Przypominamy, że budowę jednostki wsparło już Towarzystwo Miłośników Ziemi Tczewskiej oraz Zarząd Miejsko-Gminny PSL. Konstruktor nie ukrywa, że w dalszym ciągu brakuje mu funduszy na dokończenie prac. Jeżeli nie uda mu się zdobyć środków, wodowanie odbędzie się w przyszłym roku.
Jeszcze jesień czy dopiero wiosna?
A tymczasem robi wszystko, by uroczyste wodowanie odbyło się jeszcze we wrześniu:
- Obecnie profiluję maszt, impregnuję poliuretanem stery, miecze, bom i komory wewnętrzne kadłubów - wylicza. - Po zamocowaniu na pływakach podwięzi, sztagowników i zaczepów, zacznę kłaść pokłady. Następnie zamierzam spasować belki łączące, zamocować knagi i dekle inspekcyjne oraz wyszlifować oraz zaimpregnować od zewnątrz kadłuby.
Leszek Bodio zaznacza, że jeżeli nic nie stanie na przeszkodzie, wszystkie zaplanowane prace powinien wykonać do końca września.
- Nie wiem jednak jakie będą wówczas warunki atmosferyczne, dlatego termin wodowania nie jest jeszcze pewny - tłumaczy. - Nie wiem też czy uda mi się zdobyć finanse na zakup poliuretanu, olinowania, bloczków i szyny szotowej z wózkiem. Jeżeli nie załatwię ich do końca września, to jesienią wykończę jednostkę, zimą przechowam ją u druhów z Drużyny Żeglarskiej, a uroczyste wodowanie zorganizuję w jakiś pogodny, wiosenny weekend.
Ale o co chodzi?
Krótkie przypomnienie dla tych, którym nazwa „Dersovia” tylko obiła się o uszy. Leszek Bodio - na co dzień archiwista Urzędu Miejskiego, prywatnie pasjonat turystyki i sportów wodnych - budowy katamaranu podjął się po to, aby… popływać. Ponieważ jednak sam nie będzie miał dużo czasu na zasiadanie za sterami swojego dwukadłubowca, będącą na ukończeniu jednostkę zamierza oddać do użytku harcerzom. Sam pozostanie armatorem „Dersovii”.
Budowniczy zwraca uwagę na fakt, że nie ma obecnie jednostki, dla której portem macierzystym byłby Tczew:
- Pomyślałem więc: „skoro mówi się o powrocie Tczewa nad Wisłę, skoro stanęła nawet przystań, niech powstanie chociaż jedna jednostka, której rufę będzie zdobiła nazwa naszego miasta” - argumentuje.
Jednostka, która jest prywatną inicjatywą Leszka Bodio, będzie miała 4,50 m długości i 2,40 m szerokości. Zaprojektował ją inż. Janusz Maderski.
Po naszych publikacjach
Po przeczytaniu artykułu pana Krzysztofa Dulnego o budowie przez pana Leszka Bodio katamaranu „Dersovia”, pan Piotr Odya, Prezes Zarządu Miejsko-Gminnego PSL, jako pierwszy wspomógł finansowo w imieniu swojej partii budowę tej jednostki. Równocześnie na apel odpowiedziało Towarzystwo Miłośników Ziemi Tczewskiej, które zebrane środki finansowe na budowę katamaranu przekazali poprzez swoich przedstawicieli działających w Kociewskim Klubie Regionalnym. TMZT uważa, że tak szczytny cel jak budowa tej jednostki pływającej, zasługuje na wsparcie każdego, komu bliskie jest nasze miasto. „Brawo Panie Leszku” - mówią członkowie Towarzystwa - „Gdyby więcej było ludzi robiących i pomagających niż krytyków, Tczew rozwijałby się o wiele szybciej”. Dlatego Miłośnicy Ziemi Tczewskiej włączyli się w tą inicjatywę oraz ponawiają apel pana Leszka Bodio i wzywają sponsorów do wsparcia tego przedsięwzięcia. Tym bardziej, że katamaran ma służyć tczewskim harcerzom, ma być wizytówką Tczewa i promować Ziemię Tczewską na szlakach wodnych naszych rzek. Stanisław Ackerman
Reklama
Katamaran 'Dersovia' - kiedy wodowanie?
TCZEW. Choć prace nad Dersovią dobiegają końca, jej budowniczy - Leszek Bodio - wciąż liczy na pomoc: jeśli nie zdoła uzbierać pieniędzy na zakup niezbędnych części, katamaran wypłynie na wody Wisły dopiero wiosną.
- Krzysztof Dulny
- 19.09.2008 08:52 (aktualizacja 12.08.2023 01:30)

Data dodania:
19.09.2008 08:52
Reklama










Napisz komentarz
Komentarze