Pragnąc pogłębić wiedzę o tamtych gorących lipcowo-sierpniowych dniach przypominamy kalendarium wydarzeń jakie miały miejsce w FPS „Polmo” w Tczewie”.
Takimi słowami rozpoczyna się jeden z artykułów w periodyku „Wolne Słowo – Gazeta Tczewska” z 1989 r.
Po podwyżkach – protest
Według tekstu przyczyną strajku miały być wywieszone na tablicy ogłoszeń informacje o planowanych podwyżkach. Na wieść o nich rozpoczęły się gorące dyskusje, najpierw w narzędziowni, która stanęła jako pierwsza. Szybko zareagowała dyrekcja zakładu, która postanowiła rozmawiać ze strajkującymi robotnikami. Ci jednak nie podjęli dialogu, dalej trwając przy wyłączonych maszynach.
Ok. godz. 14 pojawiła się druga zmiana pracowników w narzędziowni. Oni również nie podjęli pracy, chociaż byli nagabywani przez partyjnych agitatorów. Według „Wolnego Słowa – Gazeta Tczewska” na jednego pracownika miała przypadać jedna osoba reprezentująca interes wyższej kadry zakładu. Z pewnością nie obyło się bez zastraszania, np. groźbami utraty pracy.
Solidarni ze Stocznią Gdańską
Dyrekcja FPS „Polmo” próbowała siać dezinformację, m.in. starano się, aby wiadomość o strajku w narzędziowni nie rozprzestrzeniła się na resztę zakładu. Z tego powodu zablokowano ruch pomiędzy poszczególnymi wydziałami fabryki.
Na drugi dzień, tj. 3 lipca 1980 r. o godz. 6 rano, do narzędziowni przybyło całe kierownictwo zakładu. Jednakże pracownicy nie podjęli swoich zadań, dalej trwając przy strajku. Ok. godz. 9 robotnicy przedstawili swoje żądania, m.in. zmniejszenia podwyżek, likwidacji sklepów dla uprzywilejowanych i wyrównanie zasiłków rodzinnych. W końcu, w efekcie dwudniowego przestoju pracownicy otrzymali podwyżkę płac.
Jak widać tczewscy robotnicy końca lat 80. nie zapominali o wydarzeniach „Sierpnia ‘80”. Właściwie to z nich czerpali otuchę do dalszych działań.
Sierpniowe dni 1980 r. były jedne z najważniejszych w historii Polski czasów powojennych. Mimo lipcowego zwycięstwa w „Polmo”, podczas „Sierpnia ‘80” pracownicy z Tczewa przyłączyli się solidarnie do strajku w Stoczni Gdańskiej. Wydarzenia tamtych czasów stały się później impulsem do nadszarpnięcia siły PRL, a w efekcie odzyskania suwerenności przez Polskę. Zanim jednak do tego doszło siły robotnicze musiały przez wiele lat walczyć z reżimem komunistycznym.
Podziemne wydawnictwa
W okresie działalności „Solidarności” w Tczewie wychodziły podziemne periodyki informujące o regionalnych wydarzeniach politycznych. Ostatnio w zbiorach Działu Historii Muzeum Historycznego Miasta Gdańska (MHMG) znalazły się bardzo ciekawe materiały dotyczące podziemnej, tczewskiej prasy z końca lat 80. Szczególną pozostałością są makiety poszczególnych stron gazet. Tworzono je sklejając poszczególne artykuły, które wcześniej pisano na zwykłych maszynach do pisania. Następnie na dużych kartach układano teksty, wklejając pomiędzy zdjęcia. Wszystkie ozdobniki graficzne, a także obramowania, wykonywano ręcznie, co dokładnie widać na pozostałych makietach. Po wielu latach dalej widoczne są lekkie pociągnięcia ołówka, którym znaczono poziome wyrównanie dla większych liter tytułów artykułów.
Zebrane materiały świadczą o wielkiej pracy ówczesnych działaczy „S”, którym zależało na rozprzestrzenianiu się wolnego słowa. Dzięki nim w Tczewie, dokładnie 13 grudnia 1982 r. ukazała się po raz pierwszy „Gazeta Tczewska”. Jej późniejsze makiety drukarskie odnajdujemy w zbiorach MHMG.
„Wolne Słowo – Gazeta Tczewska”
W numerze 89/90 z 17 marca 1989 r., pośród wielu artykułów, znajduje się relacja z rozmów MKO NSZZ „Solidarność” z ówczesnym prezydentem miasta Czesławem Glinkowskim. Pośród postulatów opozycjonistów znalazły się takie słowa: „pragniemy w przyszłości, tj. w momencie legalizacji, która jest już sprawą przesądzoną wydawać oficjalne pismo NSZZ „Solidarność” i tczewskiej opozycji, jakim jest wychodzące od 6 lat „Wolne Słowo – Gazeta Tczewska”.” Przypomnijmy, że wspomniane powyżej „Wolne Słowo” wychodziło od 1988 r. Po wydaniu kilkunastu numerów połączyło się z „Gazetą Tczewską”.
Na tej samej stronie w artykule „W Trosce o tczewski Unimor” poruszana była kwestia prowizorycznych rozwiązań pracowniczych i administracyjnych, które zastosowano w tym zakładzie. Jak stwierdza autor tekstu jedynym wyjściem jest „nowa informacja wewnątrzzakładowa”, która spowodowałaby lepszy nastrój wśród załogi „Unimoru”. Ten sam numer posiadał również szpaltę omawiającą pokrótce najważniejsze wydarzenia w tczewskich zakładach.
Robotnicy „Polmo” strajkowali pierwsi
TCZEW. Sierpień 1980 i tczewska prasa w Muzeum Historycznym Miasta Gdańska. Początki sierpniowego wybuchu z 1980 r. zaczęły się nie w Stoczni Gdańskiej, Świdniku, Lublinie czy na Żeraniu, lecz w tczewskiej Fabryce Przekładni Samochodowych „POLMO”, gdzie dwutysięczna załoga zakładu już na początku lipca protestowała przeciwko podwyżkom.
- 29.08.2008 12:18 (aktualizacja 21.08.2023 20:42)

Reklama
Napisz komentarz
Komentarze