Skultet był typowym humanistą, którego rozsadzała żądza poznania i pragnienie sławy. Swoją pozycję w nauce i historii Pomorza zdobył dzięki znakomitemu wykształceniu i ogromnej pracy.
Początkowa przychylność duchowieństwa
Najwyższe, możliwe w ówczesnych czasach, wykształcenie zyskał Skultet ucząc się i studiując w szkole parafialnej w Tczewie, a następnie w gimnazjum we Włocławku, Akademii Krakowskiej i uniwersytetach - w Bolonii i Rzymie.
W Tczewie opanował gramatykę łacińską oraz znajomość i podstawy sztuki zapamiętywania. Tutejsza szkoła parafialna przy kościele św. Krzyża dysponowała w końcu XV wieku zbiorem kilkudziesięciu ksiąg. Skultet już jako chłopiec zetknął się więc z ogromem ludzkiej wiedzy.
W gimnazjum we Włocławku pogłębił znajomość gramatyki łacińskiej i elementów logiki wraz ze znajomością podstaw historii. Musiał opanować wymowę języka łacińskiego, bogaty zasób słów, aby słuchać wykładów na Akademii Krakowskiej. Ukończenie gimnazjum umożliwiało rozpoczęcie kariery: duchownego niższego szczebla, kupca lub urzędnika miejskiego. Skultet musiał zdobyć przychylność kręgów duchowieństwa, a Włocławek był wtedy siedzibą biskupstwa zainteresowanego zdolna młodzieżą.
Kraków i włoskie uniwersytety
W Krakowie Skultet mógł zetknąć się z pismami humanistów i kartografów. Tytuł magistra (lub przynajmniej bakałarza) umożliwił mu wyjazd do Bolonii, sławnej prawniczej uczelni ówczesnych Włoch. Kraków jako stolica wielkiego państwa gromadził historyków, geografów i polityków. Prawdopodobnie do ich grona przeniknął młody Aleksander.
Dopiero jednak ukończenie uniwersytetów w Bolonii i Rzymie oraz uzyskanie doktoratu z obojga praw (ówczesnego prawa państwowego i prawa kanonicznego) dawało Skultetowi możliwość samodzielnej pracy na niwie historii i geografii. Mógł starać się o stanowisko kanonika bez uzyskania pełnych święceń duchownych, tak jak uczynił to Mikołaj Kopernik.
Wielkie dzieło - „Chronographie”
Skultet przez wiele lat był przyjacielem Mikołaja Kopernika i tak jak wielki astronom także kanonikiem warmińskim. Kanonia przynosiła dochody i umożliwiała podróże, kupowanie książek i pokrywanie innych koniecznych wydatków.
W 1529 r. Aleksander Skultet opracował pierwszą mapę Inflant, a w 1546 r. opublikował w Rzymie „Chronographie” - chronologiczną klasyfikację zdarzeń historycznych i zestawienie władców świata (z okresu 1041-1545); nad dziełem tym pracował 20 lat. Dokonał tego jako pierwszy w dziejach piśmiennictwa polskiego naukowiec. Opublikował on też kronikę prusko-warmińską. Dzieła te stanowią początek polskiej, nowożytnej historiografii.
Wrogowie i przyjaciele
Życzliwa Skultetowi była królowa Bona, ale jej mąż, król Polski Zygmunt Stary podejrzewał wybitnego historyka i geografa o herezję. Zawziętymi wrogami Skulteta byli: podróżnik i dyplomata Jan Dantyszek (1485 – 1548, biskup chełmińskim i warmiński, przyjaciel hiszpańskiego konkwistadora Hermana Cortesa) oraz biskup i sekretarz królewski Stanisław Hozjusz (1504 – 1579, czołowy przywódca polskiej i europejskiej kontrreformacji). Oni to prawdopodobnie przekazali włoskiej Inkwizycji dane o Aleksandrze Skultecie. Mikołaj Kopernik był wielkim naukowcem i autorytetem, ale nie dysponował dużymi wpływami politycznymi.
W rękach Inkwizycji
Prawa Korony Królestwa Polskiego uniemożliwiały wydanie Skulteta. Jako kanonik i kanclerz kapituły warmińskiej w latach 1530-1539 posiadał na terenie Polski prerogatywy równe klejnotowi szlacheckiemu. Biskup warmiński jako Książę Kościoła mógł uwięzić Skulteta za nieposłuszeństwo. Łatwiejsza była jednak prowokacja, wysłanie Skulteta w ręce Inkwizycji.
Został on aresztowany poza granicami Polski, osadzono go w Zamku Świętego Anioła w Rzymie. Dzięki królowej Bonie Inkwizycja dwukrotnie musiała uwolnić Skulteta.
Pozostawał on jednak pod jej obserwacją, a polska hierarchia kościelna pozbawiła tego „heretyka” wszelkich godności. To, co głosił zostało bowiem uznane za herezje.
Pozbawiony święceń kapłańskich i wygnany
Aleksander Skultet wyznawał naukę o tolerancji Henryka Bullinggera. A doktryna o tolerancji uznana została dopiero na II Soborze Watykańskim w latach 60. XX wieku.
W I połowie XVI wieku w kościele katolickim i protestanckim utożsamiano tolerancje z głęboką bezbożnością. Jawnych i umiarkowanych „heretyków” (luteranów z Gdańska, Tczewa i całego Pomorza Gdańskiego) ułaskawiano i pozwalano im legalnie funkcjonować. Ale takie osobistości jak Skultet pozbawiano wszelkich stanowisk i godności. Aleksander Skultet był bowiem zagrożeniem dla każdego ówczesnego kościoła, a nawet stowarzyszenia religijnego. Dla ludzi XVI wieku sens wiary polegał na jej bezwzględnej prawomocności. Tolerancja zakładała istnienie kilku teologii równych wobec siebie. Tolerancja według ludzi XVI wieku rodziła ateizm i wyuzdanie. Epikureizm (dla epikurejczyków najważniejszą dziedziną filozofii była etyka – uważali oni, że podstawowym zagadnieniem filozoficznym jest szczęście, które upatrywali w przyjemności) – tak wówczas zakładano.
Z takich powodów Aleksandra Skulteta pozbawiono godności w kapitule warmińskiej oraz dochodów i święceń kapłańskich w kościele katolickim. Ostatecznie został wygnany.
Dlaczego nie spłonął na stosie?
Aleksandra Skulteta powinniśmy uznać za humanistę i odważnego człowieka, który w I połowie XVI wieku stawiał pytanie o przyczynę wojen i zasadność naszej wiary. Zanegował zasadę „czyj kraj tego religia”. Ponieważ mieszkał w Polsce nie spłonął na stosie. Utracił jednak wszystko co ziemskie i musiał udać się na tułaczkę. Zmarł w 1564 r. jako ewangelicki pastor.
Reklama
Aleksander Skultet - naukowiec więziony przez Inkwizycję
TCZEW. TROCHĘ HISTORII. Legenda Aleksandra Skulteta (ur. ok. 1485, zm. 1564) narodziła się jeszcze w XVI wieku. Był jednym z nielicznych poddanych królów Polski, których ścigała i uwięziła rzymska Inkwizycja. Odtąd jego postać związana była z czarną, ale i tajemniczą legendą.
- Krzysztof Dowgiałło
- 19.08.2008 21:03 (aktualizacja 13.08.2023 19:51)
Data dodania:
19.08.2008 21:03
Reklama










Napisz komentarz
Komentarze