Temat wywołał nasz Czytelnik. Sprawdziliśmy jak w Tczewie jest z dostępnością do publicznych toalet.
- W Tczewie brakuje publicznych toalet – mówi mieszkaniec Starego Miasta. - Ludzie nie mają gdzie się załatwić, gdy ich przypili. A potem muszą płacić mandaty.
Bieganie z pełnym pęcherzem
Zdaniem naszego rozmówcy, kwestia gdzie się załatwić, to nie tylko problem dla piwoszy.
- Nie chodzi mi też o osoby, które nic sobie nie robią z przepisów prawa i załatwiają potrzeby fizjologiczne byle gdzie, nie przejmując się przechodniami – wyjaśnia tczewianin. - Jednak zdarza się, że akurat musimy skorzystać z ubikacji właśnie teraz, a nie za kilkanaście minut w toalecie w domu. Co ma zrobić człowiek jak „jest na mieście” i dostanie rozstroju żołądka? Gdzie ma się udać? Do lokalu gastronomicznego, w którym jest toaleta. No jest, ale dla klientów. Jak można rozwiązać problem widać przy parku, gdzie jest nie tylko przenośny toi-toi, ale działa także miejski szalet.
Gdzie postawić?
- Niebawem Zakład Usług Komunalnych postawi nowy kontener z toaletami na nadwiślańskim bulwarze – informuje Krzysztof Witosiński, naczelnik Wydziału Spraw Komunalnych w Urzędzie Miasta Tczewa. – Kontener będzie przedzielony, dla pań i dla panów. Dostrzegamy ten problem, ale wywołuje on mieszane uczucia, bo gdzie postawić takie toalety? Niedawno otrzymaliśmy ofertę od jednej z firm. Proponowane toalety (w kształcie słupa) kosztują od 43 do 55 tys. zł. Są podłączone na stałe do sieci, stawia się je nad studzienką sanitarną. Mają oświetlenie.
Wiceprezydent Tczewa Mirosław Pobłocki zasugerował postawienie takich nowych toalet. Jeśli pomysł znajdzie akceptację u radnych, to zmierzamy takie toalety zakupić. Ale w jakich miejscach je umieścić? Może mieszkańcy mogliby podpowiedzieć? Można postawić koło parku Kopernika, gdzieś w okolicy pl. Hallera czy pl. Św. Grzegorza, ale nie na samych placach, bo miasto nie ma tam własnych gruntów. Poza tym, nieelegancko by to wyglądało. Na pewno nie za szkołą muzyczną, bo chuliganeria zrzuci taką toaletę ze skarpy. W koncepcji Regionalnego Węzła Komunikacji niezależnie od istniejącego szaletu na dworcu PKP są zaplanowane zespoły toalet.
Mandat ku przestrodze
Są w Tczewie miejsca, o których można powiedzieć, że to istny urynał (przestarzale nocnik – przyp. redakcja). To nie tylko np. okolica dworca PKP, ale wszelkie miejsca, gdzie pije się alkohol w miejscu publicznym, a potem oddaje mocz gdzie popadnie. To zasikane klatki schodowe, miejsca zielone, plomby na ul. Jedności Narodu. Służby mundurowe, policja i Straż Miejska za takie wykroczenie mogą nałożyć mandat. Jego wysokość to nie mniej niż 50 zł. Gdy zostanie to potraktowane jako wywoływanie zgorszenia w miejscu publicznym, możemy zapłacić nawet 150 zł.
Stan posiadania
Toalety publiczne są na targowiskach, zarówno na „Manhattanie” (kilka), jak i przy ul. Targowej. Być może toaleta powinna się pojawić przy innych ciągach handlowych. Jest szalet miejski przy ul. Kardynała Stefana Wyszyńskiego i przy ul. Kołłątaja. Stoją toi-toie na nadwiślańskim bulwarze. Są toalety na dworcu PKP i PKS. Czy to rozwiązuje problem? Jak anegdota brzmi historia o starszej pani, która zapukała do najbliższego domu przy kościele z zapytaniem czy może skorzystać z toalety, bo właśnie musi.
Reklama
Będzie więcej publicznych toalet?
TCZEW. Co zrobić, gdy jesteśmy poza domem i naraz musimy udać się za potrzebą? Skorzystać z publicznej toalety? Tylko gdzie ona się znajduje...
- (JAC)
- 08.08.2008 00:12 (aktualizacja 16.08.2023 18:55)

Data dodania:
08.08.2008 00:12
Reklama










Napisz komentarz
Komentarze