W 2007 r. oddano do użytku autostradę A-1, która od tego momentu biegnie przez cały powiat tczewski, w tym przez gminę Tczew. Ludzie, mieszkający w bezpośrednim sąsiedztwie A-1 w Swarożynie i Stanisławiu, narzekają na głośne sąsiedztwo. Brakuje ekranów ochronnych w Swarożynie, a w Stanisławiu są one za krótkie.
Takich miejsc jest więcej. Dotarliśmy do dokumentu z lipca 2005 r., w którym mowa jest o 10 siedliskach w gm. Tczew znajdujących się w tzw. strefie uciążliwości akustycznej.
Ta uciążliwość występuje w odległości poniżej 150 m od krawędzi autostrady do najbliższego gospodarstwa domowego. W dokumencie wymienia się trzy siedliska poniżej 50 m (strefa zagrożeń) i kolejne trzy - oddalone o niewiele większy odcinek.
Wicewójt gm. Tczew Henryk Łucki przyznaje, że wszystkie rodziny, którzy mieszkają w takim sąsiedztwie powinni być „wykupione” przez odpowiednie instytucje (tzw. powinni gdzie indziej mieszkać). Tak się jednak nie stało, sądząc po sygnałach, które napływają od mieszkańców.
Po latach tak samo
Zapytaliśmy wykonawcę A-1 firmę Skanska NDI w ilu gospodarstwach możliwe jest wybudowanie ekranów akustycznych, które i tak rozwiązałyby tylko część problemów (co z oparami trujących spalin samochodowych?). Nie mówiąc o obniżeniu wartości nieruchomości przeznaczonych pod cele mieszkaniowe i rolne.
O tym, że w Swarożynie przy A-1 żyje się jak przy lotnisku informowaliśmy już na naszych łamach przed laty, ale niestety stan z ubiegłych lat w ogóle się nie zmienił.
Skanska tłumaczy się, że właśnie przeprowadza pomiary natężenia hałasu, ale trwa to strasznie długo... Ponoć dzieje się tak przez metodologię badań porównawczych, w których trzeba porównać natężenie hałasu z różnych okresów.
Przekroczone normy hałasu
Czas mija, a mieszkańcy jak żyli w hałasie, tak żyją.
- U siostry w Waćmierzu są ekrany ochronne, a w Swarożynie w ogóle ich nie ma – mówi pani Maria. – W Swarożynie, gdzie mieszkam jest ok. 100 - 150 m od A-1. Autostrada jest uciążliwa.
Jedna z rodzin mieszkających kilkadziesiąt metrów od A-1 jest już całkiem zrezygnowana.
- Robi się naprawdę głośno, jak przejeżdża więcej tirów – mówi matka małego dziecka. – Hałas jest odczuwalny nawet pomimo podwójnych szyb w oknach. Gdy wszystko jest zamknięte można jakoś wytrzymać, ale wystarczy lekko uchylić okno i od razu jest głośno. Latem w ub. roku przyjechała ekipa i mierzyła poziom hałasu. Ale sprawdzali to przy bezwietrznej, słonecznej pogodzie. Było w miarę cicho, ale i tak norma hałasu była przekroczona o 1,5 dB. Muszę zamykać okno w pokoju dziecka, by mogło zasnąć.
Było jak makiem zasiał...
- Największy hałas jest, gdy wieje od wschodu – mówi osoba mieszkający po sąsiedzku. – Przed zbudowaniem A-1 była tu cisza i spokój „jak makiem zasiał”. A teraz szkoda gadać. Samochody przestają jeździć ok. godz. 2-3 rano. Jest problem by zrobić grilla.
Mieszkańcy Swarozyna dodają, że kiedyś mówiło się o sprzedaży 30 ha działek na cele mieszkaniowe, ale teraz ten temat gdzieś przepadł.
Z ekranami ochronnymi problem ma też Tadeusz Bubka ze Stanisławia. Z okna jego domu widać autosradę jak na dłoni. I... słychać.
- Jest głośno przez całą dobę. Trudno wytrzymać zwłaszcza przy cyrkulacji wschodniej i południowej. Głośno bywa zwłaszcza jesienią. Po mojej stronie ekrany są za krótkie i za niskie. Obecnie ekran nie przekracza wysokości tirów i dźwięki łatwo przedsostają się w stonę naszego domu. Gdy ekran po mojej stronie przy wzniesieniu się kończy, zaczyna się po drugiej stronie. Hałas odbija się od tamtych ekranów i trafia w moje siedlisko. W nocy ciężkie transpoty są oznaczone kolorowymi światłami i robi się tu dyskoteka.
Gmina Tczew i A-1
- Wiem, że Skanska NDI wykonuje analizy akustyczne terenów znajdujących się w bliskiej odległości od siedlisk - przypomina z-ca wójta gm. Tczew Henryk Łucki. - W niektórych miejscach dochodzi do przekroczenia poziomu hałasu o 1,5 dB. Te analizy są na bieżąco kierowane do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Gdańsku. Ta instytucja po przeprowadzeniu odpowiednich analiz podejmie stosowne decyzje. Według mnie budynki w obrębie 50 m od autostrady powinny być wykupione przez stosowne instytucje - Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad lub koncesjonariusza A-1 Gdańsk Transport Company S.A. (GTC S.A.). W odległości mniejszej niż 150 m od A-1 - żadne zabudowania nie powinny być przeznaczone na pobyt stały. Przyznaję, ekrany są wybudowane w gminie Tczew, ale są one za krótkie i przede wszystkim jest ich za mało. Mieszkańcy, których pan wymienia mają rację - ten stan powinien ulec poprawie.
Henryk Łucki dodał, że sytuację komplikuje wprowadzenie opłat viaTOLL, które dają mylny obraz o właściwym natężeniu ruchu pojazdów na A-1. Pomijając te opłaty, ruch na autostradzie na naszym terenie wzrasta w sposób ciągły od 2007 r., czyli od momentu otwarcia trasy.
- W gm. Tczew jest to spory problem - dodaje z-ca wójta. - Ekrany powinny być dłuższe nie tylko w Stanisławiu, ale też w Swarożynie i Maleninie. Oficjalnie jednak mieszkańcy Malenina nie zwrócili się do gminy. Jako gmina zażyczymy sobie opinii, którą wyda Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Gdańsku. Ta instytucja może odgórnie nakazać GTC wybudowanie bądź przedłużenie ekranów akustycznych. Jako gmina nie możemy się bezpośrednio zwrócić do GTC, ale nasz głos jest jednym z wielu decydujących w tej sprawie.
Gdzie alternatywny dojazd?
Kolejną sprawą do rozwiązania związaną z autostradą jest kwestia dojazdu do drogi Małżewko - Godziszewo jednego z rolników ze Stanisławia - Tadeusza Bubki. Rolnik posiada siedlisko w
w odległości 40-50 m od autostrady. Gdy zbudowano A-1, zlikwidowano drogę gminną wybudowaną za środki mieszkańców, umożliwiającą prosty i wygodny dojazd do drogi gminnej łączącej siedlisko z Tczewem.
- Obecnie korzystam z 2 km dojazdu, który wiedzie drogą serwisową aż do mojej posesji – mówi Tadeusz Bubka. - Jak wyjaśniono mi w Ministerstwie Transportu przepisy zabraniają mi korzystania z tej drogi, bo jest ona zbudowana na cele związane z obsługą i zagrożeniami na A-1. W zasadzie jest to droga o szerokości pojazdu dla służb. Poza tym jest ona nieprzejezdna zimą, bo Intertoll (firma odpowiedzialna za utrzymanie porządku na A-1) odśnieża w pierwszej kolejności autostradę, a nie „serwisówki”. Chciałbym dysponować alternatywnym dojazdem z uwagi na zagrożenie nieprzejezdnością w czasie zimy drogi serwisowej, stanowiącej obecnie jedyny dojazd do mojego domu oraz uzyskać dostęp do drogi publicznej. Wspomniany alternatywny odcinek wiódłby przez grunty należące do dwóch rolników (mających większość gruntów w tym miejscu), także zainteresowanych budową odcinka drogi z uwagi na posiadane grunty oraz do firmy Peri Polska (nowy inwestor z oddziałem w Stanisławiu) i GDDKiA.
Serwisówką można
Zdaniem Tadeusza Bubki o ile rolnicy raczej zgodziliby się na tworzenie alternatywnej drogi, o tyle jest kłopot z GDDKiA i firmą Peri Polska, które nie chcą się na to zgodzić. W grę wchodziłaby tzw. służebność – prawny termin zezwalający na dzierżawę gruntu i stworzenie w tym miejscu drogi publicznej, która musiałaby być utrzymywana w należytym porządku przez służby gminne.
Zapytaliśmy w gminie czy jest szansa na alternatywny dojazd dla rodziny państwa Bubka, która od lat walczy o zbudowanie wspomnianej trasy.
- Ta sprawa jest bardzo skomplikowana – mówi Henryk Łucki. - W zasadzie są to roszczenia do innych instytucji, w tym do GDDKiA. Nie zgadzam się, że nie można korzystać z drogi serwisowej. Jest to trasa, która ma prowadzić do siedliska p. T. Bubki i pól uprawnych. Nie znam przepisów, które zabraniałyby okolicznym mieszkańcom korzystania z tej drogi. Nie ma żadnych gruntów gminnych, którymi można by wytyczyć alternatywny dojazd do siedliska p. Bubki. Ponieważ jednak gmina nie jest stroną tego sporu nie będę tego rozwijał.
Koniec badań hałasu w tym roku...
GTC outrzymuje, że ekrany akustyczne zostały wybudowane zgodnie z projektem oraz z pozwoleniem na budowę. Na terenie gminy Tczew jest ok. 2617 m ekranów o różnej wysokości - od 2 do 5 m.
Rozmawiamy z Ewą Łudkowską, rzecznikiem prasowym Gdańsk Transport Company:
- W Swarożynie brakuje ekranów ochronnych, wstępne badania mówią o przekroczeniu norm akustycznych. Kiedy ew. powstaną tam ekrany ochronne i czy w ogóle jest na to szansa?
- Prowadzimy monitoring hałasu na podstawie ustaleń wynikających z analizy porealizacyjnej, zaopiniowanych przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska. Badania zostaną ukończone w tym roku. Na ich postawie zostaną podjęte odpowiednie działania.
Na tym nie kończy się analiza wpływu oddziaływania autostrady zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Środowiska w sprawie wymagań w zakresie prowadzenia pomiarów poziomów w środowisku substancji lub energii przez zarządzającego drogą, linią kolejową, linią tramwajową lub portem, z dnia 2.10.2007 r. (Dz. U. Nr 192, poz.1392). Analizowaną trasę obejmuje się okresowymi pomiarami hałasu co 5 lat, w okresie generalnego pomiaru ruchu.
- W jakich miejscowościach przeprowadzane są badania akustyczne?
- Badaniami monitoringowe przeprowadzane są w miejscach wskazanych w raporcie oceny oddziaływania na środowisko, m.in. w miejscach zabudowy mieszkalnej dla której zaprojektowano ekrany akustyczne celem weryfikacji pomiarowej obliczonej skuteczności ekranowania tych zabezpieczeń. Jedne z ostatnich badań prowadzono w Goszynie, Stanisławiu i Zwierzynku.
W niektórych miejscach są przekroczenia i właśnie to jest przyczyną prowadzenia monitoringu.
- W Stanisławiu, gdzie powstały ekrany ochronne, padają zarzuty, że są on za niskie i za krótkie? Jakie normy spełniają ekrany budowane przy A-1?
- Mówiąc skrótowo zwraca się uwagę na: prognozę ruchu z uwzględnieniem typów pojazdów dla danego odcinka oraz po wykonaniu projektu odcinka drogi wprowadza się do specjalnego oprogramowania jej model. Oprogramowanie symuluje rozchodzenie się hałasu i pozwala określić jego poziom w zadanych punktach mapy (np. siedliskach).
Za pomocą metody kolejnych przybliżeń (operując w modelu lokalizacją, długością i wysokością ekranów) dąży się do tego, aby odpowiednie obszary były ochronione przed nadmiernym hałasem, tj. by poziom hałasu nie przekraczał na ich obszarze poziomów przewidzianych w przepisach o ochronie akustycznej (50 dB dla pory nocnej, 60 dB dla pory dziennej).
- Czy poza gminą Tczew w podobnej sytuacji są mieszkańcy innych miejscowości pow. tczewskiego mający domy w pobliżu A-1?
- Prowadzimy monitoring wzdłuż całej trasy.
Hałaśliwe i uciążliwe sąsiedztwo. Mieszkańcy skarżą się na sąsiedztwo autostrady A-1
POMORZE. Dotarliśmy do dokumentu, w którym mowa jest o 10 siedliskach w gm. Tczew znajdujących się w tzw. strefie uciążliwości akustycznej. Mieszkający w bezpośrednim sąsiedztwie A-1 w Swarożynie i Stanisławiu, narzekają na hałas. Brakuje ekranów ochronnych.
- Wawrzyniec Mocny
- 19.08.2011 00:00 (aktualizacja 12.08.2023 21:01)

Data dodania:
19.08.2011 00:00
Reklama














Napisz komentarz
Komentarze