sobota, 13 grudnia 2025 04:31
Reklama

Kredyt dla... ciężko chorego

TCZEW. Po naszych publikacjach. Z zainteresowaniem przeczytałam materiał „Niszczyli nam psychikę...” („GT” nr 13 z 27.03 br.). W listopadzie ub. roku mój mąż zaciągnął w firmie „Provident” kredyt w wysokości 500 zł. Pożyczkę przyznano na rok, oprocentowanie jest wysokie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że mąż jest bardzo schorowany.

Podczas udzielania kredytu agent nie wziął pod uwagę ani stanu jego zdrowia, ani faktu, że jako rodzina jesteśmy obciążeni innymi zobowiązaniami, które już wtedy ledwo byłam w stanie pokryć. Ten ostatni kredyt jest naszym czwartym...
Mąż ma co prawda niewielką rentę – 670 zł, a zatem jakąś zdolność kredytową, ale udzielenie mu w tej sytuacji pożyczki jest - moim zdaniem - sprzeczne z jakąkolwiek etyką. Nie wiem, jakim cudem i na jakich zasadach mąż dostał ten kredyt. Pozostało mu niewiele życia. Ma zaawansowanego raka, wiele przerzutów. Wtedy jeszcze chodził, choć wyglądał źle. Teraz nie jest już w stanie mówić, jest bardzo wychudzony. W sierpniu ub. roku wyszedł ze szpitala, ale miał nawrót choroby. Bardzo mnie boli, że przyznano kredyt tak ciężko choremu człowiekowi. Czy tak powinno się postępować?
Stała czytelniczka (dane do wiadomości redakcji)

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

a 16.04.2008 07:53
a czy pani przypadkiem nie przyszło do głowy zapytać o te kwestie, kiedy brała Pani pieniądze?

Reklama
Reklama
Reklama