We wsi wrze. Nie dość, że od lat mieszkańcy bezskutecznie zabiegają w starostwie o remont drogi powiatowej, proszą, apelują, a nawet żądają, by zbudowano chodnik (bo już teraz ruch na ich drodze przypomina ten na autostradzie), to obecnie ma się ona stać obwodnicą dla Tczewa. To oznacza, że zostanie jeszcze bardziej zniszczona (jej dotychczasowa „nośność”- tylko16 ton). W dodatku nic nie wskazuje, że w najbliższym czasie zostanie wyremontowana, o czym najlepiej świadczą dotychczasowe doświadczenia mieszkańców ze starostwem.
Piesi lądują w rowie...
Już kilka miesięcy temu, na zebraniu wiejskim, pod adresem władz starostwa, w obecności radnego powiatowego Piotra Odyi, wylał się potok pretensji i żądań ze strony mieszkańców Czatków. Skarżyli się, że powiat ich nie słucha, ignoruje, a nawet lekceważy.
- Jak inaczej nazwać zachowanie władz powiatu, kiedy spękana i „połamana” droga nie jest remontowana, o chodniku nikt nie wspomina, a pług z piaskarką zawraca przy oczyszczalni ścieków, nie dojeżdżając do wsi (zmieniło się to dopiero po zebraniu) - żalili się ludzie. - W sytuacji, kiedy przez naszą wieś przejeżdża dziennie kilka tysięcy samochodów. Tędy biegnie szlak na giełdę samochodową i kwiatową, a także nad morze i do Trójmiasta, a przy drodze nie ma nawet przyzwoitego pobocza. Najbardziej zagrożone są dzieci. Bo to one rano, kiedy jest jeszcze ciemno i wieczorem, już po zmroku, chodzą tą drogą na przystanki. Gdy mijają się na niej dwa samochody, piesi muszą schodzić do... rowu.
A tuż za miedzą, w sąsiednim powiecie i gminie - i droga w lepszym stanie, i chodniki jak się patrzy. Tylko pozazdrościć.
Będzie jeszcze gorzej
Tak jest teraz. Co będzie, gdy powstanie objazd przez wieś – o tym mieszkańcy boją się nawet myśleć. Wiele domów stoi w bezpośrednim sąsiedztwie drogi, czyli zbyt blisko. Budowane były w latach, kiedy na ulicy w Czatkowach większy był ruch furmanek niż samochodów. Trzęsą się, kiedy przejeżdża autobus, a co dopiero kilkudziesięciotonowa ciężarówka?! A tych ma być kilkaset tygodniowo.
- Nie jesteśmy anarchistami, nie chcemy awantury ze starostwem, ale nie zgodzimy się na objazd – mówi Piotr K. z Czatków. - Już raz miasto zafundowało nam podobny problem, gdy budowany był Flextronics. Wtedy przez naszą wieś odbywał się ruch ciężarówek z materiałami budowlanymi. Na jezdnię trudno było się dostać, a zniszczonej drogi do tej pory nikt nie wyremontował.
W dodatku mieszkańcy twierdzą, że znowu się ich ignoruje. Władze starostwa nie tylko nie raczyły skonsultować z nimi swoich zamiarów, spytać o opinię, zaproponować jakieś zadośćuczynienie (np. budowę chodnika), ale nawet nie poinformowały o projekcie objazdu! Wieś traktowana jest przedmiotowo, a nie po partnersku, mimo że to przecież ona ma ponieść największe straty na skutek takiego rozwiązania. Władze powiatu nie powinny tak traktować swoich mieszkańców.
Negocjacje, czyli co w zamian
Władze starostwa twierdzą, że objazd przez Czatkowy może być konieczny. Niestety, mają rację.
- Potężna inwestycja, jaką jest modernizacja linii kolejowej Gdynia - Warszawa idzie pełną parą, bo środki daje Unia Europejska, a wielkie ciężarówki przez miasto nie przejadą, bo tamtejsze wiadukty nie mają odpowiedniej nośności – mówi Tadeusz Smól z Powiatowego Zarządu Dróg w Tczewie. - Jest wprawdzie niewielka szansa, że w czasie remontu ruch TIR-ów odbywać się będzie w określonych godzinach ul. Malinowską, albo że będą one na specjalnych zasadach przepuszczane. Ale mało prawdopodobne, by technologia robót na to pozwoliła.
Inwestor, czyli PKP Polskie Linie Kolejowe S.A., zmuszony jest więc wynegocjować z władzami powiatu zasady zorganizowania objazdu na czas remontu wiaduktu. Powinien też zadośćuczynić starostwu wymuszoną dezorganizację ruchu drogowego. Wielkość rekompensaty zależy od siły negocjacyjnej władz powiatu. Sąsiedni powiat gdański odmówił PKP użyczenia swoich dróg na cele objazdu. Prawdopodobnie zrobił to, by wytargować więcej w rozmowach z koleją. Oby i starosta tczewski uzyskał od kolei jak najwięcej.
Żądania mieszkańców
Czatkowy są jedyną miejscowością powiatu tczewskiego, przez którą ma prowadzić objazd (w niewielkim stopniu dotyczy to też Tczewskich Łąk). Dlatego mieszkańcy oczekują, że starosta powiatu zechce się z nimi spotkać (piszący te słowa, sołtys Czatków, zaprosi starostę tczewskiego), by poinformować o projekcie objazdu i zaproponować sołectwu zadośćuczynienie. Wydaje się oczywiste, że w ramach rekompensaty mają oni prawo oczekiwać co najmniej deklaracji zbudowania chodnika, remontu zniszczonej drogi oraz budowy ścieżki rowerowej. W sąsiednich miejscowościach taka infrastruktura jest normą.
Co na to starosta?
Wicestarosta tczewski Adam Kucharek zarzut przedmiotowego potraktowania mieszkańców Czatków tłumaczy tym, że władze powiatu nie zostały oficjalnie powiadomione przez kolej o planowanym remoncie wiaduktu.
- To przedstawiciele Pomorskiej Strefy Ekonomicznej, a nie inwestor, poinformowali nas o konieczności zorganizowania objazdu, przez co procedura negocjacji bardzo się opóźniła (remont miał się rozpocząć w lutym). Póki co, uzgodniliśmy ze starostą gdańskim, że nie wyrażamy zgody na objazd naszymi drogami. Czekamy na operat objazdowy opracowany na zlecenie PKP Polskie Linie Kolejowe, w którym zawarte będą konkretne propozycje trasy ciężarówek na czas remontu. Będą szczegółowe propozycje - będziemy je analizować. Gdy dojdzie do rozmów postawimy twarde warunki, z remontem nawierzchni i budową chodnika włącznie. To jest nasza droga i będziemy o nią walczyć.
Wicestarosta obiecał, że o rozstrzygnięciach powiadomi mieszkańców Czatków na zebraniu wiejskim.
Wielka modernizacja kolejowych szlaków
Remont wiaduktu przy ul. Malinowskiej jest konieczny, by za trzy lata pociągi na trasie Gdynia – Warszawa mogły jeździć z prędkością 200 km/godz. Na kolejowym szlaku trwa wymiana nawierzchni i układów torowych. Istniejące już mosty, wiadukty i przepusty dostosowywane są do zwiększonych prędkości pociągów. Przebudowuje się łuki na trasie. Roboty modernizacyjne są prowadzone w ramach projektu „Modernizacja linii kolejowej E-65” etap II i obejmują trzy najważniejsze elementy infrastruktury: szlaki, stacje oraz skrzyżowania dwupoziomowe. Efektem prac będzie poprawa połączenia Gdynia – Warszawa i skrócenie przejazdu na tej trasie do ok. 3 godzin.
Andrzej Panieczko, sołtys Czatków
Reklama
Protest mieszkańców. Piesi lądują w rowie... Czy wieś Czatkowy rozjadą TIR-y?
POMORZE/CZATKOWY. Czatkowy, niewielka wieś w gminie Tczew chce wypowiedzieć władzom powiatu obywatelskie posłuszeństwo po tym, jak te zapowiedziały, że zrobią w niej objazd dla TIR-ów na czas remontu wiaduktu kolejowego przy ul. Malinowskiej. Wąską drogą przez środek wsi, w której nie ma chodnika, ma przejeżdżać 200 TIR-ów tygodniowo – tylko do samego Flextronicsu. Licząc drogę powrotną – będzie ich 400.
- 19.03.2010 18:48 (aktualizacja 21.08.2023 04:44)

Reklama
Napisz komentarz
Komentarze