„Tajemnice tczewskiej ziemi” – pod taką nazwą Fabryka Sztuk przygotowała konferencję popularnonaukową z udziałem archeologów prowadzących badania na terenie Tczewa. Taki sam tytuł nosi nowa książka Józefa Ziółkowskiego zawierająca rozmowy z tymi badaczami.
Spotkanie było wprowadzeniem do wystawy „Pradzieje Tczewa” (zostanie otwarta 30 stycznia 2010 r.).
- Chcemy w niej przybliżyć życie mieszkańców tych terenów od starożytności do 1260 r., czyli lokacji miasta – tłumaczy Alicja Gajewska, dyrektor Centrum Wystawienniczo-Regionalnego Dolnej Wisły. - To właśnie dzięki archeologom, wiemy jak wtedy wyglądało życie naszych przodków.
Ważna odpowiedzialność
Na czym polega praca archeologa wyjaśnił Mieczysław Haftka. Dzięki jego badaniom, prowadzonym w latach 80., wiemy jak wyglądał teren dawnego klasztoru dominikańskiego. Okazało się, że pierwotny kościół zakonników obejmował tylko dzisiejszą nawę główną. Całość założenia była otoczona murem, a w narożu północno-wschodnim stała wieża wkomponowana w system murów obronnych miasta.
- Archeolog jest właściwie detektywem – stwierdził Haftka. - Współczesna archeologia dysponuje szeregiem nowoczesnych metod, które pozwalają odtworzyć przeszłość nawet na podstawie nielicznych fragmentów. W tym zawodzie ważna jest pasja, ale i odpowiedzialność.
Noże z neolitu wciąż ostre
Pierwsze ślady pobytu człowieka na ziemi tczewskiej datowane są na okres sprzed 10 tys. lat. - W Śliwinach odnaleźliśmy grot od strzały należącej do łowcy reniferów – opowiadał Olgierd Felczak z Muzeum Archeologicznego w Gdańsku, specjalista od epoki kamienia. - Z okresu neolitu odkryliśmy pozostałości osad w Barłożnie koło Gniewu. Z kolei w Rożentalu znaleziono m. in. pięć wiórów krzemiennych, czyli starożytnych noży, niewiele gorszych od dzisiejszych stalowych. Sam sprawdzając ich ostrość zaciąłem się w rękę.
Możliwe jednak, że w okresie ociepleń pojawiał się tutaj neandertalczyk. Ślady zatarła, niestety, działalność lądolodu.
Ofiary z… psów
Często bywa i tak, że archeolodzy badają dany teren, na którym ma stanąć inwestycja. Tak było w przypadku budowy autostrady A-1 i fabryki Flextronics, gdzie w latach 2000-2004 odkryto osadę z przełomu er. Archeolodzy dotarli do 100 obiektów – chat, palenisk, studni.
- Przy wejściach do chat znaleźliśmy ofiary zakładzinowe z kości bydlęcych, które miały zapewnić mieszkańcom pomyślność – wyjaśniał kierownik badań Zbigniew Żurawski. – Taki sam cel miały trzy kultowe pochówki psów. Zwyczaj ten upowszechnił się w okresie wpływów rzymskich.
Fragmenty glinianych naczyń, narzędzi i paciorków można oglądać w stałej ekspozycji w Fabryce Sztuk.
Gdy przybyli Słowianie…
Na ziemi tczewskiej nie brakuje stanowisk wczesnośredniowiecznych, a więc okresu, kiedy na Pomorze Wschodnie przybyli Słowianie. Zbadano już IX-wieczną osadę koło Łukocina, grodzisko z VII-VIII wieku w Maciejewie k. Pelplina, grody w Janiszewie, Waćmierku i Gorzędzieju oraz cmentarzyska w Nowym Dworze k. Pelplina, w Maleninie i w Ciepłem.
- To ostatnie odkrycie, o którym wkrótce pewnie będzie głośno, pokazuje kontakty słowiańsko-skandynawskie – zdradziła Zdzisława Ratajczyk z Muzeum Archeologicznego w Gdańsku.
Brama, baszta i wieża
Dzięki badaniom Roberta Krzywdzińskiego i Renaty Wiloch-Kozłowskiej wiemy, jak na południowym odcinku przebiegały mury obronne Tczewa. Krzywdziński, prowadząc prace w 2006 r. na ul. Wodnej, miał za zadanie znaleźć pozostałości Bramy Wodnej (Malborskiej, Czyżykowskiej). Bramy nie znaleziono (znajduje się prawdopodobnie pod nawierzchnią ul. Chopina), ale odkryto fragmenty baszty ochraniającej wjazd do miasta. Z kolei ekipa pani archeolog, uprzedzając budujących dom na ul. Chopina, znalazła w tym roku fundamenty narożnej Wieży Wodnej o średnicy co najmniej 11 metrów, chronionej przed rzeką przez drewnianą palisadę.
- Badania dendrochronologiczne wykazały, że część sosen na jej budowę ścięto w 1392 r., a inne w 1417 r. – dodała Renata Wiloch-Kozłowska.
Odkopywanie… archeologów
Podczas konferencji zaprezentowano książkę Józefa Ziółkowskiego, dziennikarza, regionalisty i pracownika merytorycznego CWRDW, „Tajemnice tczewskiej ziemi. Rozmowy z archeologami”.
- Mam nadzieje, że archeolodzy się nie obrażą, gdy powiem, że przygotowując wystawę i książkę sam odkopywałem archeologów. Otworzyli przede mną zupełnie nowy świat.
Publikacja zawiera siedem interesujących wywiadów z gośćmi konferencji, opis Skarbu Tczewskiego (wykopanego w 1976 r. na ul. Armii Krajowej) oraz kalendarium dziejów Pomorza Wschodniego. Obowiązkową książkę dla miłośników grodu Sambora można nabyć w siedzibie CWRDW w cenie 5 zł.
Detektywi z pasją - spotkanie z archeologami, którzy badali gród Sambora i okolice
TCZEW. - Przy wejściach do chat znaleźliśmy ofiary zakładzinowe z kości bydlęcych, które miały zapewnić mieszkańcom pomyślność – wyjaśniał kierownik badań Zbigniew Żurawski. – Taki sam cel miały trzy kultowe pochówki psów. Zwyczaj ten upowszechnił się w okresie wpływów rzymskich.
- 25.11.2009 00:00 (aktualizacja 19.08.2023 06:33)

Reklama














Napisz komentarz
Komentarze