- Skąd pomysł na udział w konkursie magazynu „National Geographic”?
- Już dwa lata temu wysłałem zdjęcia, ale przeszły bez echa. W tym roku postanowiłem spróbować raz jeszcze, bo wiem, że moje zdjęcia były na wyższym poziomie. Wrzucając je na polską i międzynarodową galerię internetową widzę, że cieszą się sporą popularnością. Na konkurs wysłałem 7 zdjęć, w kategorii „Zwierzęta” i „Pejzaż polski”.
- Spodziewał się pan, że akurat zdjęcie przedstawiające łabędzią rodzinę na stawie w Gręblinie, „rozmawiającą” w blasku księżyca, zostanie docenione przez jurorów?
- Zacznijmy od tego, że w ogóle nie liczyłem na nagrodę, ale szczerze mówiąc uważałem, że jurorom bardziej spodoba się zdjęcie kota z upolowaną myszą.
- W przeszłości z sukcesami uprawiał pan biegi długodystansowe, a jak zaczęła się przygoda z fotografią?
- Zaczęło się, gdy na studiach dostałem od mamy aparat. Trzy lata temu zacząłem poświęcać fotografii więcej czasu i wstawiać zdjęcia na galerię internetową www.romanhudzik.pl., na którą serdecznie zapraszam. Z czynnego uprawiania sportu wyeliminowały mnie kontuzje kolana i stawów skokowych. Niestety, nie mogłem już biegać na wysokim poziomie, a nie interesowało mnie bycie „średniakiem”. Trudno było by mi się z tym pogodzić.
- Ulubione tematy zdjęć?
- Pejzaż i zwierzęta, zwłaszcza ptaki. Nie jest łatwo uchwycić ptaka „w akcji”, gdy nie siedzi sobie spokojnie na drzewie. To kwestia ulotności chwili.
- Potrafi pan czekać na ujęcie kilka godzin?
- Koło domu zbudowałem sobie kryjówkę. Do dobrego zdjęcia trzeba się przygotować. Trzeba się schować, poczekać. Sporo czytam o ptakach, wiem czym się żywią, jakie są ich zwyczaje. Dokarmiam je zimą i nie ukrywam, że wtedy o dobre zdjęcie jest najłatwiej.
- Jak powstało nagrodzone zdjęcie z łabędziami?
- Mam swoje ulubione miejsca. Zapamiętuję je i gdy tylko jest odpowiednie światło wracam tam. W Gręblinie, gdzie mieszkam, znam każdy kąt, w tym mały staw - który żartobliwie nazywam kałużą - gdzie zostało zrobione wyróżnione zdjęcie. Było wówczas ładne światło, piękny krajobraz z zachodzącym słońcem i to właśnie na to głównie się nastawiłem. Łabędzie same do mnie podpłynęły, przyzwyczajone chyba do karmienia. A może z ciekawości? Ustawiłem się ze statywem i czekałem. Robiłem zdjęcia, a łabędzie - cała rodzina, rodzice i siódemka młodych - podpływały bliżej i bliżej. W końcu kilka razy „strzeliłem” aparatem.
Wśród komentarzy na forum pojawiły się i takie, że łabędzie zostały wklejone. Zazdrość ludzka jest okropna... Pomyślałem sobie: po co się wykazywać, skoro i tak inni „wiedzą” lepiej. Tylko ci „inni” nie przeczytali regulaminu konkursu, który zabrania komputerowych zmian w fotografii.
- Dobry fotograf to taki, który…
- Który z pozoru nieciekawej sceny potrafi coś wydobyć.
- Nie zastanawiał się pan nad tym, aby swoje umiejętności przekazywać np. młodzieży podczas warsztatów fotograficznych?
- Miałem taki pomysł, ale zajęcia sportowe w szkole zabierają mi dużo czasu. Gdybym miał prowadzić takie warsztaty z trudnością znalazłbym czas na robienie swoich zdjęć.
- Codziennie wyrusza pan na wyprawy z aparatem?
- Jak widać mam plecak przy sobie i nigdy nie rozstaję się z aparatem.
Wyróżniony z 12 tys. uczestników
W tegorocznej edycji Wielkiego Konkursu Fotograficznego National Geographic Polska wzięła udział rekordowa liczba uczestników - ponad 12 tys. osób nadesłało blisko 70 tys. zdjęć. Wręczenie nagród nastąpiło podczas uroczystej gali, która odbyła się 1 października w Teatrze Capitol w Warszawie. Roman Hudzik otrzymał wyróżnienie w kategorii „Pejzaż polski” za zdjęcie „Rozmowy w blasku księżyca”. To nie pierwsza nagroda naszego rozmówcy. Jest laureatem ogólnopolskiego konkursu fotograficznego „Fotonatura 2008” w kategorii pejzaż – „Krajobraz Polski”, konkursu zorganizowanego z okazji Motocrossowych Mistrzostw Świata ’96 - Gdynia Kolibki oraz konkursu Dziennika Bałtyckiego pt. „Pocztówka z wakacji”.
Nagrodzone zdjęcie
W miejscowości Gręblin jest staw (bo do miana jeziora trochę mu brakuje). Czasem siedzą nad nim łabędzie, czasem wypływają i na wodzie prowadzą ze sobą długie rozmowy - po pełnym barw zachodzie słońca, aż do wieczora, gdy na niebie pojawi się księżyc”.
Nigdy nie rozstaję się z aparatem, a do dobrego zdjęcia trzeba się przygotować...
PELPLIN. Rozmowa z Romanem Hudzikiem, nauczycielem w-f w pelplińskim liceum, laureatem V Konkursu Fotograficznego National Geographic Polska.
- Rozmawiał Przemysław Zieliński
- 17.10.2009 00:00 (aktualizacja 04.08.2023 15:34)

Data dodania:
17.10.2009 00:00
Reklama
Reklama











Napisz komentarz
Komentarze