Była przychodnia wchodzi w skład likwidowanego Szpitala Rehabilitacyjnego i Opieki Długoterminowej i stanowi własność województwa pomorskiego.
Po korytarzach hula wiatr…
Pod koniec czerwca, mieszkańcy miasta spędzający popołudnie na koncertach z okazji obchodów Dni Ziemi Tczewskiej, widzieli wyraźnie z bulwaru nadwiślańskiego gęsty dym unoszący się nad terenem starego dworca kolejowego. Okazało się, że płomienie ogarnęły poddasze i dach byłej przychodni kolejowej. Prawdopodobną przyczyną pożaru było podpalenie. Powstałe straty nieoficjalnie oszacowano na 200 tys. zł.
Dzisiaj, mocno zamknięte drzwi przy trzech wejściach do budynku skutecznie chronią go przed bezdomnymi i innymi nieproszonymi gośćmi. Te przy głównym wejściu dodatkowo zabito dyktą. Szyby w oknach nie są wybite, część jest otwarta, więc z pewnością po korytarzach przychodni w najlepsze hula wiatr. Przy jednym z bocznych wejść przybito tabliczkę, która informuje, że budynek grozi zawaleniem. Do drzwi przyklejono z kolei karteczkę z numerem telefonu. Do kogo? Nie sprawdzamy… W oknie obok wejścia wiszą stare wywieszki – „obiekt chroniony”, „obiekt monitorowany”.
- Budynek od pożaru jak stał, tak stoi – mówią okoliczni mieszkańcy. – Nic się z nim nie dzieje.
Według Bazy Danych Nieruchomości, stanowiących własność województwa pomorskiego, stan techniczny budynku o powierzchni 2146 m/kw. określony jest jako dobry. Wartość nieruchomości według wyceny z 25 lipca 2008 r. (a więc dokonanej już po pożarze) wynosiła ponad 650 tys. zł.
Miasto go nie chciało
Jeszcze przed pożarem istniała możliwość przejęcia nieużywanego budynku przez miasto Tczew.
- Rozważaliśmy przeznaczenie przychodni na potrzeby Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, ale pani dyrektor stwierdziła, że obiekt jest za duży – wyjaśnia prezydent Tczewa Zenon Odya. - Poza tym jego przystosowanie wymagałoby sporych nakładów finansowych. Bardziej interesował nas budynek po byłym ZZK, stojący naprzeciw przychodni, ale okazało się, że jego stan formalno-prawny jest nieuregulowany.
Jak dowiedzieliśmy się w Urzędzie Marszałkowskim w Gdańsku, plany władz województwa odnośnie budynku byłej przychodni wiążą się z przekształceniami w tczewskiej służbie zdrowia – przejęciem Szpitala Rehabilitacyjnego i Opieki Długoterminowej przez Tczewskie Centrum Zdrowia.
Przyszłość zależy od przetargu
Sejmik Wojewódzki wyraził zgodę na sprzedaż budynku, jednak dwa dotychczasowe przetargi nie wyłoniły nabywcy.
- Dlatego likwidator SRiOD dokonał ponownej wyceny nieruchomości, która okazała się o kilkadziesiąt tys. zł niższa od poprzedniej – mówi Zbigniew Krzywosiński, wicedyrektor Departamentu Zdrowia w Urzędzie Marszałkowskim w Gdańsku. - W takiej sytuacji Zarząd Województwa zadecydował o ogłoszeniu kolejnego przetargu nieograniczonego, zamiast skorzystania z możliwości ogłoszenia negocjacji. W tej chwili jesteśmy na etapie oczekiwania na złożenie ofert – termin mija 21 września. Do dzisiaj (piątek, 11 września – przyp. red.) nie wpłynęła żadna oferta.
W przypadku, gdy znajdzie się nabywca przychodni, zysk ze sprzedaży trafi na konto SRiOD. Jeżeli budynku nie uda się sprzedać, to likwidator szpitala będzie musiał się zrzec prawa do wieczystego użytkowania budynku, który zasili zasób nieruchomości województwa pomorskiego. Przyszłość budynku zależy więc od wyniku przetargu.
- Trudno dzisiaj powiedzieć, co zrobi z budynkiem samorząd województwa w tym ostatnim przypadku, czyli po przyjęciu nieruchomości do zasobów województwa – dodaje Zbigniew Krzywosiński.
Reklama
Po spalonej przychodni kolejowej hula wiatr
TCZEW. Pod koniec czerwca minął rok od pożaru, który wybuchł na poddaszu byłej przychodni kolejowej przy ul. 1 Maja. Od tego czasu budynek jak stał, tak stoi. Po korytarzach hula wiatr…
- Przemysław Zieliński
- 14.09.2009 00:00 (aktualizacja 04.08.2023 15:34)

Data dodania:
14.09.2009 00:00
Reklama
Reklama











Napisz komentarz
Komentarze