- W czerwcu odbyły się konkursy na dyrektorów gimnazjów w Tczewie. Kto nimi został?
- Dyrektorami zostały te osoby, które dotychczas pełniły tę funkcję, czyli w Gimnazjum nr 1 - Tadeusz Dzwonkowski, w Gimnazjum nr 2 - Piotr Przybylak i w Gimnazjum nr 3 - Lech Stoliński. Nie było innych kandydatów.
- Czy można powiedzieć, że nie było chętnych, bo praca dyrektora w gimnazjum wymaga więcej trudu niż dyrektora w szkole podstawowej. Choćby ze względu na problemy z niektórymi uczniami...
- Myślę, że nie. Aby pełnić stanowisko dyrektora, trzeba mieć jakby specjalne predyspozycje. Zarówno dydaktyczne, ale też – co nie mniej ważne – organizacyjne. Poza tym czas pracy dyrektora jest nienormowany. Wiadomo to się z czym wiąże. Nadto, jeżeli do konkursu startuje dyrektor, który ma poparcie swojej rady pedagogicznej, bo ona jakoś opiniuje pracę dyrektora i deleguje swojego kandydata do składu komisji, i jeżeli ma on poparcie w radzie rodziców, z którą współpracuje na co dzień, to trudno jest z takim dyrektorem rywalizować. I to też jest kwestia nie bez znaczenia. Kandydaci, którzy być może mieliby ochotę wystartować w konkursie, nabywając takiej wiedzy, że będą rywalizować o stanowisko z dyrektorem, który ma uznanie w środowisku, obawiają się przy składaniu dokumentów czy ich kandydatura znajdzie uznanie komisji.
- A jak można ocenić kadrę pedagogiczną w tczewskich szkołach?
- Mamy dobrze wykwalifikowaną kadrę. Wymusza to ustawa o systemie oświaty, a ponieważ jest jeszcze w każdej szkole fundusz na dokształcanie nauczycieli, mają oni możliwość podnoszenia kwalifikacji. Wszyscy nauczycieli mają uprawnienia kierunkowe. Większość ukończyła drugi kierunek studiów podyplomowych. Dodatkowo duża część nauczycieli skończyła różnego rodzaju kursy - terapię pedagogiczną czy logopedię. Poza pedagogami, mamy w szkołach specjalistów, np. psychologów.
Konkursy na dyrektorów gimnazjów
TCZEW. Trzy pytania do wiceprezydenta Tczewa Zenona Drewy
- 25.07.2009 00:00 (aktualizacja 04.08.2023 10:53)

Reklama










Napisz komentarz
Komentarze