Rzecz dotyczy boiska na os. Staszica, które blisko sąsiaduje z domkami jednorodzinnymi.
– Piłką wybito mi szybę – mówi mieszkaniec osiedla, a hałas jest nie do wytrzymania. Poza tym te wulgarne wyrazy...
Zenon Drewa, wiceprezydent Tczewa
Boiska są ogólnodostępne, otwarte i każdy kto chce może skorzystać, zgłosić zapotrzebowanie. Można więc to zrobić w sposób zorganizowany, umówić się, że przychodzą dwie drużyny pograć w piłkę. Nie ma żadnego znaczenia czy są to mieszkańcy dzielnicy, czy są to dorośli, czy dzieci i młodzież. Poza negatywnymi informacjami od czasu do czasu od mieszkańców z os. Staszica odnośnie funkcjonowania boiska, nie mamy innych sygnałów. To było pierwsze takie nowe boisko, dlatego był tam spory ruch i korzystały z niego osoby z innych dzielnic. Teraz, z tego co wiem, część młodzieży, która korzystała z tego boiska przeniosła się na Orlik. Największym mankamentem boiska na os. Staszica jest to, że przez ulicę sąsiaduje z domami. I jest hałas. Nie mam wątpliwości, że to w jakiś sposób przeszkadza mieszkańcom. Funkcjonowanie boisk ograniczone jest widocznością, do godz. 22. Po tej godzinie będzie wyłączane światło, ale dopiero jesienią, bo teraz jest w miarę jasno. Na os. Staszica nie ma jeszcze świateł, ale będą zainstalowane. Na Orliku jest wymóg, by była osoba odpowiedzialna za boisko, instruktor. I taka będzie zatrudniona od przyszłego miesiąca. Natomiast na boiskach, wybudowanych z innych programów, przy pozostałych szkołach dyrekcja placówki odpowiada za porządek. Jeśli mieszkańcy dostrzegają jakieś złe zachowania, patologie to powinni dzwonić na policję lub straż miejską. I poprzez takie normalne wymuszanie pewnych reguł wymuszać kulturę na boisku. Bo inaczej się nie da. Szkoła ma boisko otworzyć, zamknąć, włączyć i wyłączyć światło, posprzątać i dbać o jego estetykę. Natomiast szkoła nie ma narzędzi, by wymusić określony sposób postępowania. Kolejne boiska, które powstaną przy SP 2 i przy ul. Harcerskiej (inwestycja powiatu) odciążą te na os. Staszica. Z boiska na Działkach Staszica będą korzystać tylko mieszkańcy tego osiedla. Teraz część młodzieży tu jeździ, bo gdzieś chce pograć w piłkę.
Jan Kur, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 7 w Tczewie
Z początku, po oddaniu boiska do użytku, gdy nie było piłkochwytu, dzieci bezustannie wskakiwały po piłkę, bez pytania o zgodę, przez ogrodzenie na posesję jednego mieszkańca. Skarżono się na zniszczone ogrodzenie i rośliny. Zamknęliśmy boisko do czasu aż piłkochwyt został podniesiony o 3 metry. Teraz zdarza się, ale bardzo sporadycznie, że piłka wyleci za boisko. Wiem, że ludzie skarżą się na hałas. Jednak co zrobić? To jest boisko szkolne. Stworzono coś potrzebnego dla wszystkich, nie tylko dla szkoły i uczniów. Gdyby znalazły się środki, to takie zabezpieczenie można by zrobić nie tylko od ul. Spółdzielczej, ale z każdej strony. Teraz będą postawione słupy oświetleniowe. Można by je wykorzystać do zawieszenia siatki. Piłka rzadko wypada na zewnątrz. Aby do tego nie dochodziło, trzeba by siatkę założyć również od góry. Patrząc na wykorzystanie tego boiska, uważam jest to duża korzyść dla młodzieży i dzieci, i w ogóle dla mieszkańców. Dzieciaki mogą swoją energię tutaj spożytkować. Są też osoby spoza osiedla. Teraz nie ma już takiego ruchu ludzi z innych osiedli, ale przyjeżdżają np. z Suchostrzyg na godzinę, półtorej. Nie sądzę, by ktoś złośliwie coś robił. Nie ma stałego dozoru z uwagi na brak środków finansowych, nie zostały przyznane. Orlik natomiast ma je mieć. Natomiast jest na tyle dozór z naszej strony, że otwieramy boisko i zamykamy - o godz. 21. Nie ma sytuacji, że o godz. 22 czy 23 są hałasy na boisku czy dzieje się coś złego. Najwięcej skarg jest na to, że korzystający z boiska przeklinają. Rozmawiałem na ten temat z księdzem proboszczem, który sąsiaduje tuż obok. Stwierdził, że owszem jest głośno, ale nie jest to taki hałas, który by przeszkadzał. Generalnie z funkcjonowania boiska jest większy pożytek niż szkoda, bo młodzież ma zajęcie. W mojej ocenie zdarzenia są incydentalne, więc nie jest to norma. A propos zbitych szyb, to niedawno wybito w szkole dwie. Butelka, nie piłką.
Jedni chcą ciszy, drudzy pograć w piłkę...
TCZEW. Gdt tylko powstanie nowe boisko czy kompleks boisk w Tczewie, od razu zapełnia się nie tylko młodymi mieszkańcami, chcącymi pograć w piłkę nożną lub kosza. To duży walor, bo dzieci i młodzież mają co robić z wolnym czasem. Czasami pojawiają się skargi na hałas i nieodpowiednie zachowanie.
- (JAC)
- 20.07.2009 00:00 (aktualizacja 04.08.2023 08:39)

Data dodania:
20.07.2009 00:00
Reklama












Napisz komentarz
Komentarze