Problemy mieszkańców dwóch domów, w których mieszkają trzy rodziny, trwają od sześciu lat. Zimą 2003 r. miasto przeprowadziło remont ul. Traugutta, biegnącej prostopadle do ul. Armii Krajowej w kierunku Kanału Młyńskiego i ogródków działkowych.
Korzystają z pomocy strażaków
W wyniku wykonanych prac, chodnik i droga znalazły się ponad ich posesją, która w ten sposób znalazła się w niecce bez odpływu wody.
- Wykonawca robót uprościł sobie sprawę i nie obniżył podłoża pod nawierzchnią drogi, zmniejszając sobie w ten sposób bardzo radykalnie koszty – uważa Maria Góra, mieszkanka domu na pechowej posesji. - Gdy pada deszcz woda spływa z ulicy wprost na naszą posesję i wlewa się do pomieszczeń na parterze naszego domu. Woda musi być systematycznie wypompowana i zdarzało się już, że korzystaliśmy z pomocy straży pożarnej. Prace drogowe były wykonywane przy 20-stopniowym mrozie. Jeszcze w czasie remontu ulicy sygnalizowałam problem, ale bez żadnej reakcji. Robotnicy zasypali nawet jedną ze studzienek na głębokość pół metra. Dopiero po naszej interwencji to zmieniono.
Obawa o podmycie fundamentów
Mieszkańcy sygnalizowali problem miejskim urzędnikom. Na ich skargi Wydział Inwestycji i Remontów odpowiedział, że prace zostały przeprowadzone zgodnie z projektem oraz nie pogorszyły warunków wodnych. Dodano, że ewentualne odprowadzenie wód opadowych z posesji do istniejącej kanalizacji deszczowej będzie możliwe dopiero pod warunkiem wykonania projektu i robót na koszt własny mieszkańców. Zdanie swoich podwładnych podzielił prezydent Tczewa, do którego także trafiła skarga państwa Góra.
- Mamy płacić za czyjeś błędy? – pyta Maria Góra. – Przed remontem ulicy takiego problemu w ogóle nie mieliśmy! Przydałaby się kratownica przez całą ulicę, do której spływałaby woda. Nasz dom ma 100 lat. Całościowy remont zrobiliśmy dwa lata temu. Obawiamy się, że woda może podmyć fundamenty, że pojawi się wilgoć i grzyb. W grudniu 2003 r. otrzymaliśmy pismo z Urzędu Miasta, że zostanie wykonany wpust uliczny. Do dzisiaj tego nie zrobiono. Od tego czasu daliśmy sobie spokój, ale postanowiliśmy powrócić do sprawy. Nasza cierpliwość się wyczerpała.
W rozmowie z nami zastępca prezydenta Tczewa Mirosław Pobłocki przypomina, że zgodnie z prawem odprowadzanie wód deszczowych z posesji należy do jej właściciela, ale…
- Trzeba przeprowadzić wizję lokalną na miejscu. Zapraszam tę panią do urzędu na rozmowę, aby ponownie przypatrzyć się sprawie – dodaje wiceprezydent.
Znowu deszcz, znowu zalany dom. Cierpliwość mieszkańców już się wyczerpała
POMORZE. Ulewy na południu kraju i w Warszawie. Wylane rzeki, zalane domy, piwnice. Na Pomorzu nie ma wielkiej wody, lecz deszcze także zalewają posesje. Mieszkańcy domów u zbiegu ulic Traugutta i Armii Krajowej na Suchostrzygach w Tczewie od lat mają problem z zalewaniem ich posesji podczas opadów deszczu. Uważają, że to wina źle przeprowadzonego przez miasto remontu tej pierwszej ulicy.
- 01.07.2009 00:54 (aktualizacja 04.08.2023 04:09)

Reklama










Napisz komentarz
Komentarze