Debata w ramach programu „Tuba” zakończyła się wielką kłótnią
„Bariery i katalizatory aktywności społecznej mieszkańców gminy Pelplin” – pod takim tytułem Fundacja Pokolenia przygotowała kawiarenkę obywatelską, w ramach programu „Tuba – lokalna przestrzeń informacji”. Na spotkanie w siedzibie Miejskiej Biblioteki Publicznej przybyli pracownicy fundacji, partnerzy projektu z gminy Pelplin oraz zaproszeni samorządowcy i urzędnicy. Tematem debaty miały być najważniejsze problemy społeczności lokalnej. Moderatorem dyskusji była dyrektorka Radia Fabryka Barbara Przybyłowska-Jackiewicz. I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie rozdana przed dyskusją notatka z wyłuszczonymi wspomnianymi problemami…
Pomówienia, a nie tezy?
W notatce znalazły się m. in. następujące stwierdzenia: brak przejrzystości w finansowaniu inicjatyw społecznych, niejasne zasady rozdzielania środków z Funduszu Przeciwdziałania Alkoholizmowi, sieci powiązań pomiędzy osobami decyzyjnymi w gminie pozostawiają pole do interpretacji, brak przejrzystości w rzeczywistych kompetencjach poszczególnych urzędników i władz samorządowych, hamowanie przez urzędy i instytucje publiczne inicjatyw oddolnych, zamknięte szkoły.
- Kto jest autorem tez zawartych w rozdanym materiale z partnerów gminy Pelplin? – pytał zaskoczony burmistrz Pelplina Andrzej Stanuch.
Jak zapewniali pracownicy Fundacji Pokolenia, notatka była rezultatem spotkania z partnerami projektu – przedstawicielami gminy Pelplin, MBP, MOK, Przedszkola w Rajkowach, Stowarzyszenia „Kociewskie Forum Kobiet”, Koła Gospodyń Wiejskich w Rudnie. Jednak pytani przez burmistrza, czy tak jest w rzeczywistości, partnerzy programu odcięli się od tych tez.
- Panie burmistrzu, to zaczyna wyglądać jak przesłuchanie – protestowała prezeska Fundacji Pokolenia Waja Jabłonowska.
- W nasze usta włożono słowa, których nie powiedzieliśmy – wyjaśniła Dorota Sakowska, dyrektorka MBP.
- Dla mnie są to pomówienia, a nie tezy – stwierdził burmistrz Pelplina. - Wszyscy zostaliśmy wprowadzeni w błąd, a nawet oszukani, bo jeżeli się pisze, że tezy do dyskusji zostały wypracowane z partnerami z gminy Pelplin, a oni mówią, że tak nie było, to dlaczego takie informacje wszystkim się rozsyła? To nie są tezy do dyskusji, ale oskarżenia. Zarzuca się nam, że czegoś nie robimy, że są jakieś powiązania.
Nie szanujemy siebie nawzajem
Waja Jabłonowska wyjaśniła, że nigdzie nie zostało napisane, iż wszyscy partnerzy pracowali nad tezami. Wysłano je do nich tylko po to, aby się nad nimi zastanowili.
- Te same tematy będą poruszane w gminie Gniew – tłumaczyła Jabłonowska. - Projekt zakłada możliwość rozmów także na tematy nie zawsze popularne, aby wyciągnąć wnioski i na przyszłość działać lepiej. Te tezy to tylko materiał roboczy, powstały w wyniku burzy mózgów, który został rozesłany do wszystkich partnerów.
- Ale to nie są tezy wypracowane przez partnerów z gminy Pelplin, bo nie było ich na spotkaniu – oponował burmistrz.
- Jeżeli w taki sposób podaje się tezy pod dyskusję, to nie przyniesie ona żadnych owoców, a za dwie godziny wyjdziemy stąd bez żadnego porozumienia dla dobra wspólnego naszych mieszkańców – dodał radny Mirosław Chyła. - Przykładowo, nie mieliśmy żadnych sygnałów na temat niejasnych zasad rozdzielania środków z Funduszu Przeciwdziałania Alkoholizmowi.
Dyrektor Zespołu Szkół nr 1 w Pelplinie stwierdził wprost, że zdania z notatki to zwykłe oskarżenia oraz stek bzdur usłyszanych… pod kioskiem.
- Które szkoły są zamknięte po południu? – dopytywał Józef Wasiuk. - Nasza sala gimnastyczna jest otwarta do godz. 24.00!
- Kto kogo upoważnił do formułowania stwierdzeń, że w naszej gminie brakuje np. zaufania do samorządu? – zastanawiała się Maria Czapiewska, dyrektorka Zespołu Szkół nr 2 w Pelplinie. - Z takim partnerem do dyskusji nie podejdę. Nie szanujemy siebie nawzajem. Nad takimi tezami się nie dyskutuje.
Ucierpiała nasza etyka zawodowa
- Gdy otrzymałem te tezy nie przespałem dwóch nocy – kontynuował Andrzej Stanuch. - Sposób ich sformułowania to policzek w twarz. Jeżeli mamy rozmawiać nad przejrzystością w finansowaniu inicjatyw społecznych, to nie piszmy, że jej brak, bo to jest po prostu zarzut, a nie teza. Jestem osobą bardzo przyjaźnie nastawioną do działalności pani fundacji, ale tymi tezami zostałem wbity w ziemię. Nie wiem za co…
Sekretarz gminy Pelplin zaskoczyło stwierdzenie o braku przejrzystości w kompetencjach urzędników.
- Czujemy się bardzo skrzywdzeni – mówiła Jolanta Ligmanowska. - Moja etyka zawodowa bardzo na tym ucierpiała i powinnam oczekiwać przeprosin.
- Otrzymaliśmy po wielu staraniach certyfikat „Przejrzystej Polski”, jako jedyny oprócz Tczewa samorząd w powiecie – dodała Nina Wilkos, kierownik Gminnego Centrum Informacji.
Powinniśmy się dogadać…
Dyrektorka Zespołu Szkół w Rajkowach nie zgodziła się z tezą, iż urzędnicy gminy nie angażują się w projekty, których nie są liderami.
- Kilka lat temu udało nam się uzyskać dotację na szkolną bibliotekę właśnie dzięki pomocy naszych urzędników – powiedziała Jolanta Pellowska. - To nie tezy, a prowokacja.
- Ale jeśli chodzi o komunikację w przygotowaniach kolejnej edycji programu „Działaj Lokalnie” to gmina Pelplin w tym roku wypadła najgorzej – zauważył Łukasz Rościszewski, koordynator programu. - Dopiero na drugim spotkaniu informacyjnym frekwencja dopisała.
- W tej edycji organizacje z naszej gminy zdobyły najwięcej środków – ripostowała Nina Wilkos. - Więc, gdzie mamy do czynienia z zaniechaniem, czy złą komunikacją? Potwierdzę niestety, że sygnały do szkół i ludzi, którzy już współpracowali z panią Jabłonowską spotykają się z kontrami: „Nie chcemy z tą panią współpracować”.
- Pisząc „słabo rozwinięty wolontariat” nie uważamy, że tak jest, ale chodziło nam bardziej o sieć wolontariatu, np. o szkolne kluby wolontariusza – wyjaśniała Paulina Jabłonowska z Centrum Wolontariatu, działającego przy Fundacji Pokolenia. - Gdybyśmy rozmawiali spokojnie, moglibyśmy dojść do konstruktywnych wniosków.
- Udział w projekcie jest w pewnym sensie nagrodą dla gminy – podsumowała Dorota Stronkowska z Akademii Rozwoju Filantropii w Polsce. - Wszyscy jesteśmy równi i powinniśmy się dogadać. Przyznam, że tezy są dosyć kontrowersyjne, sformułowane w sposób ostry. Natomiast o ile mi wiadomo, nie wyszły one na zewnątrz. Potraktowałam je jako roboczy dokument projektu i nie sądzę, że na jego podstawie można by kogoś oskarżać o zniesławienie.
Samorządowcy pożarli się na "Tubie"
PELPLIN. To miała być kulturalna wymiana zdań o problemach społeczności lokalnej gminy Pelplin, a skończyło się na kłótni, oskarżeniach o prowokację i zażądaniu przeprosin od Fundacji Pokolenia. Co tak zbulwersowało pelplińskich samorządowców?
- 30.06.2009 00:00 (aktualizacja 17.08.2023 05:38)

Reklama











Napisz komentarz
Komentarze