Ewa Pobłocka, dyr. Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Tczewie
Pod pojęciem rodziny zastępczej rozumiemy taką rodzinę, w której umieszcza się małoletnie dziecko w celu sprawowania nad nim opieki i wychowania w wypadku, gdy rodzice biologiczni nie spełniają swojej funkcji. Umieszczenie dziecka w rodzinie zastępczej następuje na podstawie orzeczenia sądu, który umieszcza w niej dziecko do czasu uregulowania jego sytuacji prawnej. Najczęściej jest jednak tak, że dzieci przebywają w rodzinie zastępczej aż do osiągnięcia pełnoletności lub ukończenia szkoły. Dziecko dla jego dobra lepiej umieścić w rodzinie zastępczej niż w placówce opiekuńczo-wychowawczej. Rodzina, nawet jeśli jest to rodzina zastępcza, jest najlepszym miejscem dla dziecka i żadna instytucja nie zastąpi bliskich relacji rodzica z dzieckiem.
Rodziny zastępcze dzielimy na: spokrewnione z dzieckiem, niespokrewnione, zawodowe wielodzietne (do sześciorga dzieci) i zawodowe specjalistyczne (rodzina może przyjąć nie więcej niż troje dzieci, są to dzieci z różnymi dysfunkcjami wymagające szczególnej opieki i pielęgnacji).
Obecnie w powiecie tczewskim mamy łącznie 132 rodziny zastępcze różnego typu.
Rodzice zastępczy spokrewnieni z dzieckiem nie muszą przechodzić szkolenia uprawniającego do pełnienia funkcji takiej rodziny, jednak w innych przypadkach konieczne jest ukończenie przez kandydatów na rodziny zastępcze szkolenia, które trwa ok. 5 miesięcy i kończy się otrzymaniem świadectwa kwalifikacyjnego. Od 2007 r. współpracujemy ze Stowarzyszeniem Rodzin Zastępczych i Adopcyjnych „Pelikan”, które takie szkolenia prowadzi. Podjęcie samego szkolenia nie jest równoznaczne z otrzymaniem świadectwa kwalifikacyjnego. W 2007 r. chętnych do pozostania rodziną zastępczą było 10, szkolenie podjęło 5 kandydatów, zaś ukończyły go tylko dwie rodziny. Pytanie, czy posiadając już uprawnienia do bycia rodzicami zastępczymi, podejmą one ostateczny trud i przyjmą do siebie jakieś dzieci?
Myślę, że jest to związane nie tyle ze środkami finansowymi, bo rodzina zastępcza otrzymuje od państwa pomoc finansową na częściowe pokrycie kosztów utrzymania dziecka, co z faktem, że do takiej rodziny mogą trafić dzieci zdemoralizowane, zaniedbane, chore i skrzywdzone. Rodziny zastępcze nie są chętne do przyjmowania pod swój dach dzieci powyżej 10. roku życia.
Rodziny zastępcze nie są pozostawione same sobie. Monitorujemy je, odwiedzamy i przeprowadzamy wywiady środowiskowe. Rodziny z problemami wychowawczymi mogą zgłosić się po pomoc do naszego psychologa. W trudnych przypadkach korzystamy z pomocy policji, pedagogów szkolnych lub kierujemy w miejsca, gdzie taka pomoc jest możliwa. Niestety, zdarzają się sporadyczne przypadki, że rodzina zastępcza, z różnych powodów, zostaje rozwiązana.
Od dłuższego czasu, zarówno nasz powiat, jak i powiaty ościenne, boryka się z problemem braku kandydatów na rodziny zstępcze. Pomimo licznych kampanii medialnych zachęcających do pozostania rodzicem zastępczym ciągle jest brak kandydatów zainteresowanych podjęciem wyzwania jakim jest pozostanie rodziną zastępczą. Być może przygotowywana nowa ustawa o pieczy zastępczej choć trochę zmieni istniejący stan rzeczy.
Edward Dembiński, dyr. Domu Dziecka w Tczewie
W 2009 r. trójka dzieci z naszej placówki po dwóch miesiącach wróciła do swoich biologicznych rodzin. Także w br. 11 dzieci skierowano do naszego Domu Dziecka, z tego czwórka została umieszczona w rodzinach zastępczych nie spokrewnionych. Najmłodsze dzieci nie powinny zbyt długo przebywać w placówkach typu Dom Dziecka. Jeżeli wychowanek kończy 10-12 lat, trudniej mu znaleźć dom zastępczy. Z reguły pary decydują się na młodsze dzieci, chociaż zdarzają się przypadki, że i nastolatki trafiają do rodzin zastępczych. Tak dzieje się jednak dużo rzadziej. Nieczęsto do takich rodzin trafiają rodzeństwa. W ostatnich dwóch latach mieliśmy ok. kilkunastu powrotów do rodzin naturalnych. Z takiego faktu cieszymy się najbardziej.
Jeśli chodzi o rodziny zastępcze, to uważam że odciążają one placówki opiekuńcze i powinno ich być jak najwięcej. Jeżeli jest szansa, iż nieletni może trafić do takiego domu, a nie do DD, to powinien z niej korzystać. W takim domu opieka jest bardziej indywidualna. Czasami udaje się nam napotkać osoby chętne do przyjęcia pod swój dach naszego wychowanka. Doradzamy chętnym i kierujemy do Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie oraz sądu. Informujemy Gdański Ośrodek Adopcyjny. Nakreślamy jaką ścieżkę należy przejść.
Nie odradzamy przyjęcia roli opiekuna zastępczego. Trzeba samemu wiedzieć, ile się jest w stanie poświęcić dla dziecka. Pamiętam przypadek, w którym kandydaci na taką rodzinę podczas szkolenia uznali, że nie są w stanie podołać temu zadaniu, bo jest na to jeszcze za wcześnie. Takie kursy są potrzebne. Uczy się na nich wpływania na obce dzieci, tego w jaki sposób i ile poświęcać im uwagi, rozmowy z nimi. Bez wiedzy jest to trudne. Sama miłość jest ważna, ale nie wystarczy. Kandydatom na rodziców radziłbym, aby korzystali z doświadczeń innych rodzin. Cenne byłyby grupy wsparcia dla rodzin zastępczych.
Rodziny zastępcze - szukając dla dzieci bezpieczeństwa i miłości
TCZEW. Rodziny zastępcze są dużo lepszym rozwiązaniem dla opuszczonego dziecka niż placówki opiekuńcze. Nic nie zastąpi rodzinnego domu – twierdzą nasi rozmówcy. Jednak młodzież staje się coraz trudniejsza, co sprawia, że z roku na rok chętnych do bycia opiekunem jest mniej…
- 25.06.2009 00:00 (aktualizacja 04.08.2023 03:02)

Reklama











Napisz komentarz
Komentarze