sobota, 13 grudnia 2025 04:35
Reklama

Pożar podczas libacji? Zaczęło się od fotela

TCZEW. W budynku przy ul. Armii Krajowej 60 w Tczewie wybuchł pożar. Lokatorzy w obawie przed pożarem opuścili budynek. W budynku było silne zadymienie na pierwszym piętrze. Powstało zagrożenie dla innych mieszkań w sąsiednim domu. Jedną z hipotez jest podpalenie. Właścicielom budynku grożono bowiem, że może dojść do podpalenia.
Pożar podczas libacji? Zaczęło się od fotela
O krok od tragedii – pożar przy ul. Armii Krajowej w Tczewie. Tylko przytomność umysłu właścicieli i innych lokatorów uratowała zdrowie i dobytek tutejszych mieszkańców. We wtorek, 12 lipca, ok. godz. 23.30 paliło się tam mieszkanie.

Policja podejrzewa zaprószenie ognia w wyniku libacji alkoholowej. Ale badane są także inne hipotezy śledcze...
Jako pierwsi na miejsce zdarzenia przybyli policjanci, którzy po wstępnej ocenie sytuacji zaalarmowali straż pożarną.

Towarzyskie libacje?
Mieszkańcy mówią, że policjanci interweniowali w sprawie awantury, która wybuchła na pierwszym piętrze budynku podczas „spotkania towarzyskiego”. Na miejscu wkrótce pojawiła się także karetka pogotowia, która podobno zabrała do szpitala dwie osoby ze śladami pobicia. Nie udało nam się jednak potwierdzić tych informacji.
- W ostatni wtorek przy ul. Armii Krajowej 60 w Tczewie doszło do pożaru w budynku wielorodzinnym – informuje asp. szt. Dariusz Górski, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Tczewie. - Zdarzenie miało miejsce ok. godz. 23.30. Badamy tę sprawę, wstępne ustalenia mówią o zaprószeniu ognia podczas towarzyskiego spotkania. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Nikomu nic się nie stało, ale mówi się, że właścicielom grożono podpaleniem. Rzecznik policji pytany o to nie potwierdził ani nie zaprzeczył, ale podał że „badane są różne wątki tej sprawy, a dalsze przyczyny zdarzenia ustali śledztwo”.

Oddymianie i wietrzenie
- Do pożaru zostały wysłane dwa zastępy gaśnicze z oficerem operacyjnym – tłumaczy przebieg akcji mł. kpt. Zbigniew Rzepka, rzecznik Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Tczewie. - Na miejscu strażacy zastali lokatorów, którzy w obawie przed pożarem opuścili budynek. W budynku zaobserwowano silne zadymienie, występujące na pierwszym piętrze. Powstało zagrożenie dla innych mieszkań w domu, który jest wolno stojący. Spalił się m. in. fotel, cześć ubrań, podłogi zostały nadpalone... Można podejrzewać podpalenie lub zaprószenie ognia, ale dokładne przyczyny zbada policja.
Strażacy wycenili straty powstałe w domu na ok. 1000 zł. Na szczęście nie były one duże, bo ogień w porę opanowano. Cały budynek był długie godziny oddymiany i wietrzony. W środę, 13 lipca, widać było jeszcze otwarte szeroko, wszystkie okna domu z czerwonej cegły.

Przytomność jednych, lekkomyślność drugich
W opanowaniu żywiołu pomogła w dużej mierze determinacja mieszkańców. Na podwórzu spotkaliśmy właścicieli lokalu, którzy pozbywali się całkowicie spalonego fotela, od którego zapewne wszystko się zaczęło.
- Mogło być bardzo groźnie – powiedział jeden z nich. – Spalił się ten fotel. Trochę było dymu i strachu. Lokatorzy mieli małą imprezę i takie są skutki. Na szczęście jeszcze do przyjazdu straży pożarnej opanowaliśmy ogień. Było jednak mnóstwo dymu...
Wszystko skończyło się na niewielkich stratach, nikt nie został poważnie ranny.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

TOM 14.07.2011 23:03
ten pożar był w mojej dzielnicy we wtorek a dzisiaj to opisujecie - i bez podania przyczyny pożaru?

Reklama
Reklama
Reklama