Polska powstała już w 1918 r., ale bez Pomorza. Tczew i inne okoliczne miejscowości wróciły dopiero w 1920 r. na skutek podpisanego w Wersalu pod Paryżem pokoju kończącego I wojnę światową. Poniższy tekst ukazuje jak Tczew i Pelplin postrzegali żołnierze gen. Hallera. Znamy opisy miejscowych dziennikarzy, którzy relacjonowali tamten dzień. Materiał napisał człowiek z zewnątrz, obiektywnie patrzący na Tczew i Pelplin - Edward Ligocki, który 4 lutego przyjechał z Hallerem do Tczewa. Wojsko Hallera wyzwoliło Tczew już 30 stycznia, jednak sam generał przyjechał do naszego miasta w kilka dni później.
Zamach, do którego nie doszło
Co może nas zdziwić, żołnierz Hallera zachwycał się Pelplinem i Starogardem. Wskazywał, że to miasta polskie, a Tczew uważał za miasto zamieszkane w dużej mierze przez Niemców. Polaków aktywnych w ruchu narodowym było mało, byli też zastraszeni wcześniejszym postępowaniem Niemców, którzy wytoczyli proces m.in. księdzu Aleksandrowi Kupczyńskiemu. Groziła mu kara śmierci za zaangażowanie w ruch polski, jednak wszystko zakończyło się szczęśliwie. Na dodatek w Tczewie przygotowano zamach bombowy, który prawdopodobnie był skierowany przeciw Hallerowi. Jako winowajców wskazywano Niemców. Tekst poniższy autorstwa E. Ligockiego pt. „Djariusz pomorskiej wyprawy” odnalazł po latach tczewski historyk Tomasz Żuroch-Piechowski, który wykorzystał fragment do promocji historii Tczewa w prasie ogólnopolskiej, tj. w „Tygodniku Powszechnym” w 2010 r. Cały tekst (ukazujący przyjazd Hallera do innych miast pomorskich) został opublikowany wraz z objaśnieniami przez Krzysztofa Kordę w „Tekach Kociewskich” w roczniku nr 4 z 2010 r. Zachęcam do lektury.
Tłumy i entuzjazm w Pelplinie
Ósma rano. Pociąg sztabowy czeka na dworcu miejskim w Toruniu. Jedziemy z Jenerałem do Pelplina, Tczewa i Starogardu.
W Pelplinie witają nas tłumy. Po raz pierwszy widzimy nie programowe przyjęcie w mieście, nie oficjalne, obmyślane z góry powitanie, a prosty, żywiołowy entuzjazm. Młodzież wyprzęga konie z powozu Jenerała, i wiezie Wodza dobrego kłusa przez miasto do katedry. Jest to właściwie dużo, porządnie zabudowana wieś, a nie miasto. Klasztor Cystersów i wspaniała katedra górują nad dachami osady. Wita Jenerała we drzwiach kościoła diecezjalnego biskup sufragan ks. dr. Klunder, Polak, w zastępstwie biskupa Niemca ks. Rosentretera.
Ale czas na nas, czas… Jedziemy w słońcu przez ludu pełne ulice. Dzieci garną się do nas – i w naszym samochodzie jest taki mały Stefuś z Pelplina, w złotych włoskach, z chorągiewką w ręku – który nas żegnać musi i wracać do domu.
Tczew jak... Gibraltar
W Tczewie jest już inaczej. Bądź co bądź miasto. Przemawia pan starosta Arczyński, pan burmistrz Orcholski. Z dworca udajemy się automobilami na most, podwójny wielki most na Wiśle, będący dumą inżynierów niemieckich.
Na rzece kra. Ogromne bryły lodu posiadały na brzegach. Woda mętna i szara. Tam, za Wisłą, kończy się państwo polskie i zaczyna się „wolne miasto” Gdańsk. Na prawem brzegu rzeki przyczółek mostowy, obsadzony przez pluton hallerczyków ze szturmowej kompanji. Dwadzieścia kroków – druty kolczaste – i koniec własnej ziemi. Ma się wrażenie, że posterunek polski stoi w żelaznym koszyku, wiszącym na końcu mostu. Droga zamknięta – nowy jakiś Gibraltar.
W Tczewie bawimy krótko. Na Rynku, przed oczyma niemieckiej ludności, batalion morski śpiewa Rotę Konopnickiej. Jenerał Haller przemawia krótko, energicznie, po żołniersku. Jesteśmy tu w kącie Polski najbardziej cennym dla Prus, nie mogących odżałować kolejowego węzła o pierwszorzędnym znaczeniu.
To też nie bez pewnej goryczy wyjeżdżaliśmy z polskiego Tczewa, by przez terytorium „wolnego miasta” dotrzeć znów do fantastycznie wygiętej polskiej granicy i stamtąd dopiero zobaczyć to „polskie morze”.
Reklama
Zamach, do którego nie doszło... Józef Haller w relacji współczesnych. 30 stycznia 1920 r. Tczew powrócił do Polski
POMORZE. Kiedy zbliża się dzień 30 stycznia, czyli rocznica powrotu Tczewa do Polski, tczewscy historycy przybliżają nam klimat tego dnia z 1920 r. Wówczas do Tczewa wkroczyło polskie wojsko dowodzone przez gen. Józefa Hallera.
- Opr. Krzysztof Korda (tytuł i śródtytuły od redakcji
- 01.02.2011 00:00
Data dodania:
01.02.2011 00:00
Reklama










Napisz komentarz
Komentarze