sobota, 13 grudnia 2025 04:35
Reklama

Medalowy sukces Józefa Bejgrowicza - pobił rekord Europy

TCZEW. Bezkonkurencyjny w ciągach. 56-letni Józef Bejgrowicz, wielokrotny medalista mistrzostw świata, Europy i Polski, wciąż nie składa (sportowej) broni. Nieprzerwanie jest w ciężkim treningu, przynoszącym godne podziwu efekty.
Medalowy sukces Józefa Bejgrowicza - pobił rekord Europy
Niedawno startował w Mistrzostwach Europy w Trójboju Siłowym w Rybniku i odniósł sukces w kategorii 82,5 kg (kat, wiekowa 60 lat), zdobywając tytuł Mistrza Europy Weteranów.

Bezkonkurencyjny w ciągach
Na ten tytuł złożył się przede wszystkim rezultat w martwym ciągu – 270 kg. Przysiad (220 kg) i ławka (100 kg) również nie były bez znaczenia. Jednak postawienie na ciągi, jak w wielu poprzednich zawodach, i tym razem opłaciło się. I to mimo licznych kontuzji, których doznał przez lata sportowej kariery. Przy okazji pobił rekord Europy w martwym ciągu podnosząc 270 kg! W jego kategorii wiekowej startowało osiem osób.
Zawody w Rybniku miały wysoki poziom. W kategorii do 50 lat i do 90 kg Zbigniew Turowski pobił rekord świata w przysiadzie (o 2,5 kg), uzyskując 332 kg. Zajął też pierwsze miejsce w trójboju z wynikiem 762,5 kg (przysiad - 332,5 kg, ławka – 170 kg, ciągi – 260 kg).

Od lat to samo miejsce
Miejsce przygotowań do zawodów w przypadków pana Józefa nie zmienia się od lat. W piwnicach byłego Osiedlowego Domu Kultury przy al. Zwycięstwa w Tczewie nadal oddaje się swojej pasji, czyli sportom siłowym. A zwłaszcza trójbojowi siłowemu, którym zaraża coraz to nowe osoby. Tutaj również przygotowywał się do ostatnich ME w Rybniku, jak i wielu zawodów światowej i europejskiej rangi. Obecnie mieści się tu Klub Sportów Siłowych, który z trudem prowadzi, bo składki członkowskie, niestety, ledwo wystarczają na comiesięczne opłaty.

Na przekór kontuzjom
Aby myśleć o ME w Rybniku J. Bejgrowicz musiał wcześniej upewnić się, że osiąga odpowiednie minimalne limity. A zatem do uzyskania były obowiązkowo: 160 kg w przysiadzie, 90 kg w ławce i 180 kg w ulubionych ciągach. Na Śląsk pojechał z trzema braćmi Herold ze Zblewa: Arturem, Arkadiuszem i Piotrem, którzy wystartowali w wyciskaniu i wypadli bardzo dobrze.
Występ w Rybniku, mimo że planowany od dawna, nie był łatwą decyzją, bo po drodze pojawiały się kontuzje.
24 września 2010 r. z powodzeniem startował w Mistrzostwach Świata w Horn (Austria).
- Już wtedy wiedziałem, że za rok wystartuję w Rybniku – stwierdza oglądając medale na domowej półce. - Ponieważ jakiś czas temu nabawiłem się podczas treningu kontuzji barku – wszystko zależało od tego czy wytrzyma on do zawodów. Poszły ścięgna, a dokładniej stożek rotatorów barku. To poważna kontuzja, która przydarzyła mi się na początku 2008 r. Myślałem, że jest już po zawodach, czyli koniec ze startami. Zacisnąłem jednak zęby, leczyłem się, przeszedłem długą rehabilitację (dwa miesiące po trzy godziny dziennie), aż w końcu wróciłem do treningów. Wiele zawdzięczam dr Witoldowi Zarzeckiemu, ordynatorowi Szpitala Wojewódzkiego Wydziału Ortopedii. Po trzech miesiącach oczekiwania doczekałem się operacji umocowania ścięgien i mięśni do kości ramieniowej za pomocą dwóch śrub chirurgicznych.

130 ton tygodniowo
Dzięki temu możliwe było uchwycenie, pierwszy raz od dłuższego czasu, gryfa - w lipcu 2008 r.
- Jednak musiałem całkowicie zmienić system treningów, dostosowując go do nowej kontuzji – dodaje trójboista. - Najpierw szło mi to z trudem, ale po dwóch tygodniach mogłem już opuszczać gryf do klatki piersiowej.
Żona pana Józefa i dwóch synów początkowo niepokoili się startami, ale przez te wszystkie lata było ich już tyle, jak i samych sukcesów, że zdążyli się do tego przyzwyczaić i dowiedzieć, że „tak po prostu musi być”.
Na treningach w piwnicach byłego Osiedlowego Domu Kultury - 5 razy w tygodniu po trzy godziny - pan Józef nadal przerzuca 130 ton (3 razy 30 t - w poniedziałki, środy i piątki oraz 2 razy po 20 t - we wtorki i soboty). Często trenuje do późnych godzin... Nawet bardzo późnych... Jak mówi: - Swoje muszę zrobić!

Multimedalista i rekordzista
Józef Bejgrowicz ma w dorobku: 9 tytułów mistrza świata, 10 - mistrza Europy oraz 30 - mistrza Polski (w trójboju siłowym).
Jest rekordzistą: ● Europy w trójboju siłowym seniorów kat. 75,0 kg - 692,5 kg, ● świata w „martwym ciągu” seniorów w kat. 75,0 kg - 293,5 kg, ● świata w „martwym ciągu” masters w kat. 82,5 kg - 270 kg.
Od 12 lat organizator mistrzostw Polski w „martwym ciągu” - open oraz „Mocarza Kociewskiego” - turnieju strongmanów.
Za swoją działalność i starty otrzymał: ● pięć razy tytuł „Mistrza Sportu” nadany przez ministra sportu; ● 2-krotnie statuetkę „Złotego Gryfa” - nagrodę czytelników „Gazety Tczewskiej”; ● medal „Pro Domo Trsoviensi” dla wybitnych tczewian.

Bez używek i odżywek
Przy tego typu sportach bardzo ważna jest dieta i dobór składników w formie płynów i zawiesin, witamin i mikroelementów takich jak potas, magnez i wapń.
- W sumie w życiu zjadłem jedynie 1,5 kg odżywek – stwierdza po latach Józef Bejgrowicz. - Pamiętam, że wtedy przytyłem 2 kg i przez to miałem 5 kg do zbicia, aby zmieścić się w wybranej kategorii wagowej. Szybko stwierdziłem, że to bez sensu. Uważam, że to wszystko są niepotrzebne dodatki, pełne niesprawdzonych do końca substancji. W sporcie nie można liczyć na chemię, jeśli myśli się o poważnych startach...



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Rafał 09.07.2011 19:52
super sportowiec i jeszcze zdolniejszy studrnt bravo !!!!! Józef

niktnadzwyczajny 08.07.2011 14:28
lol w kategorii wiekowej to sobie może zdobywać do końca życia.. brawo za chęci i poświęcenie.. ale czy to trochę nie przesadzacie ?!

sporto 08.07.2011 13:10
Prawdziwy Sportowiec BRAVO dla Pana JÓZEFA !!!!!!!!!!!!!!

Reklama
Reklama
Reklama