Zapytaliśmy o to uczniów tczewskich placówek.
Ania, 13 lat, Tczewa
- W mojej szkole wszystko byłoby w porządku, gdyby nie jeden nauczyciel. Boi się go zresztą cała klasa. Na jego lekcjach panuje bezwzględna cisza, siedzimy ze spuszczonymi głowami, każdy mówi tylko szeptem. Według mnie porządek na lekcjach jest potrzebny, zwłaszcza w czasach, kiedy młodzież jest bardzo niezdyscyplinowana. Jednak „zdrowa dyscyplina” znacznie różni się od takiej „wojskowej”. Często boli mnie brzuch przed cotygodniowym spotkaniem z owym nauczycielem, a całą lekcję przesiaduję w strachu. W moim 13-letnim życiu chyba żadne 45 minut nie jest tak stresujące, jak te w szkole. I właśnie tego się boję –napiętej atmosfery i zbyt surowego nauczyciela.
Nadia, 7 lat, uczennica, Tczew
- W tym roku poszłam po raz pierwszy do szkoły. Bardzo się bałam. Jestem w szkole sportowej, a wszystkie moje koleżanki poszły do szkoły blisko domu. Muszę dojeżdżać autobusem, wcześniej wstawać. Bałam się, że nie będę miała tam żadnych innych koleżanek, że będę sama siedziała w ławce. Bałam się też starszych dzieci, takich już prawie dorosłych, z szóstych klas. Słyszałam, że potrafią być niemili i nie lubią takich pierwszaków jak ja. Bałam się też pana nauczyciela angielskiego, wolałam, żeby uczyła mnie pani. Na szczęście znalazłam nowe koleżanki, a starsze dzieci nie zwracają na nas uwagi. A pan od angielskiego jest tak fajny jak panie.
Paweł, 13 lat, uczeń, Tczew
- Poza wywiadówkami nie boję się w szkole niczego. Co roku obiecuję sobie, że poprawię oceny i będę uczył się systematycznie. Uczę się, kiedy muszę, gdy mam przysłowiowy „nóż na gardle”. Moi rodzice byli wzorowymi uczniami, skończyli studia prawnicze i tego samego wymagają ode mnie. A ja mam o wiele bardziej ciekawsze zajęcia niż czytanie książek. Kiedy nadchodzi dzień wywiadówek, jestem załamany. Rodzice chodzą na nie razem, więc mam tym gorzej. Wiem, że po ich powrocie na pewno dostanę karę i będę musiał poprawić oceny. Poza tym boję się zawsze narzekań mamy i wymówek, które trwają jeszcze długo po wywiadówce.
Sandra, 17 lat, uczennica, Tczew
- Bardzo lubię chodzić do szkoły, ale strasznie boję się przedmiotów ścisłych takich jak matematyka, fizyka i chemia. Chociaż dużo uczę się na sprawdziany z tych przedmiotów, oceny nie są najlepsze. Inne przedmioty nie sprawiają mi większych kłopotów. Boję się co będzie, gdy przyjdzie mi zdawać maturę z matematyki. Poza tym z każdym rokiem nauki, bardziej przejmuję się swoimi ocenami. Wiem, że teraz już nie uczymy się tylko dla samych ocen, ale dla siebie i swojej przyszłości. Myślę, że to też stresujący fakt. Jeśli nie uzyskam dobrych ocen – nie będę miała szans na dobre studia, które zagwarantują mi dobrą pracę. Podsumowując, boję się, że cyferki, których tak nie lubię, zaważą na mojej dalszej edukacji.
Czego uczniowie boją się w szkole?
POMORZE. Szkoła jest najczęstszym stresogenem u młodzieży i źródłem wielu lęków. Najbardziej stresującym etapem w procesie kształcenia dzieci i młodzieży jest pierwszy rok w szkole podstawowej oraz przejście ze szkoły podstawowej do gimnazjum. Czego w szkole boją się dzieci?
- 11.10.2010 00:00 (aktualizacja 08.08.2023 12:07)
Reklama










Napisz komentarz
Komentarze