Samorządowcy, młodzież i kombatanci spotkali się w parku przy Zespole Szkół Technicznych również i tym razem.
- 1 września jest datą powszechnie znaną w Polsce i na świecie, natomiast o 17 września przez wiele lat w ogóle się nie mówiło - podkreślił poseł Kazimierz Smoliński. - Prawda o agresji sowieckiej skrywana była przez władze państwowe praktycznie do roku 1990.
O wydarzeniach sprzed ponad 70 laty bardzo dobrze pamiętają bezpośredni ich uczestnicy. Maria Kołtan ze Związku Sybiraków opowiedziała nie tylko o śmierci ojca w Katyniu, ale i o swojej matce i rodzeństwie, z którymi wywieziona została w głąb Rosji.
- Zmarło tam bardzo dużo dzieci, m. in. mój brat. Miał 3 lata i 8 miesięcy - wspominała.
Podczas wojny zginął dziadek Witolda Sosnowskiego, obecnego starosty tczewskiego. Jego babcia zmarła z kolei na tyfus w trakcie wywózki.
- Piątka rodzeństwa, z którą została wywieziona, musiała radzić sobie sama - zaznaczył. - Przeżyli dzięki temu, że dostali się do domu dziecka. Jednak tam również było bardzo ciężko - brakowało żywności. Tata bardzo rzadko opowiadał o tamtych wydarzeniach...
Zanim uczestnicy uroczystości złożyli pod pomnikiem kwiaty, ks. prałat Stanisław Cieniewicz zmówił modlitwę:
- Panie Boże, wybacz tym, którzy mają na rękach niewinną krew naszych rodaków. Okaż im swoje wielkie miłosierdzie, a w swojej miłości i dobroci nagródź niebem tych wszystkich, którzy zostali zamordowani, wywiezieni, sponiewierani, którzy umierali w tęsknocie za ojczyzną, za rodziną. Niech ich męczeńska krew będzie nam znakiem wolności.
Na spotkanie przy pomniku zaprosiło mieszkańców miasta stowarzyszenie „Zawsze Solidarni”.
Reklama
Zbrodnia, o której się nie mówiło
TCZEW. „Jeśli zapomnę o nich, Ty Boże zapomnij o mnie” - hasło, które widnieje na poświęconym ofiarom terroru stalinowskiego pomniku, stało się pretekstem do corocznej organizacji uroczystości upamiętniających agresję sowiecką na Polskę.
- 21.09.2010 00:00 (aktualizacja 08.08.2023 09:06)

Reklama










Napisz komentarz
Komentarze