Urząd Kontroli Skarbowej w Gdańsku, który koordynował akcję, przy pomocy celników, policjantów, strażaków, Sanepid, inspektorów handlowych i farmaceutycznych skontrolował ponad 40 sklepów z dopalaczami, w tym oba tczewskie. Punkty sprzedaży zostały zamknięte w okresie od 1 do 3 września.
Branża nowa i dynamiczna
Sklepy zostały zamknięte na czas kontroli ze względu na inwentaryzację towaru, czego nie robi się przy klientach.
- Sprawdzaliśmy przestrzeganie przepisów prawa skarbowego, prawidłowość obrotów rejestrowanych na kasach fiskalnych, zabezpieczyliśmy też dokumentację zakupu towaru – wyjaśnia Andrzej Bartyska, rzecznik Urzędu Kontroli Skarbowej w Gdańsku. - Zbadamy skąd towar jest sprowadzany, bo dopalacze nie są produkowane w Polsce.
Choć jest jeszcze za wcześnie, by mówić o podsumowaniu akcji, w jednym ze sklepów kontrolerzy znaleźli foliowe torebki z białym proszkiem. W celu identyfikacji znalezisko zabezpieczyli policjanci. Niewykluczone, że był to narkotyk lub inna substancja, która zgodnie ze znowelizowaną niedawno ustawą o przeciwdziałaniu narkomanii ujęta została na liście zakazanych specyfików.
- Nasi policjanci skarbowi zamienili się w księgowych – mówi Andrzej Bartyska. - Tam, gdzie zabezpieczyliśmy dokumentację, składane są wyjaśnienia. Sprawdzamy ile towaru zamówiono, a ile sprzedano.
Nie wszystkie sklepy były w dniach kontroli otwarte. Niewykluczone, że ich właścicieli uprzedzono o planowanej akcji. Jednak nie oznacza to, że sklepy te unikną wizyty kontrolerów. Za stwierdzone nieprawidłowości grożą mandaty (od 150 do 2600 zł), albo postępowanie karno-skarbowe.
- Nie mamy możliwości zamknięcia sklepu z dopalaczami, ponieważ działamy tak jak w przypadku zwykłych podmiotów gospodarczych – tłumaczy rzecznik UKS. - Karani są sprzedawcy i właściciele, a nie sklep. To branża bardzo dynamiczna i stosunkowo nowa. Dopiero ją poznajemy. Jesteśmy zadowoleni z informacji, które uzyskaliśmy o tej branży podczas przeprowadzanych kontroli.
„Posmakuj tego, co legalne”
Pod lupą kontrolerów znalazły się także dwa tczewskie sklepy z dopalaczami - Smile Coffee Shop przy ul. Jodłowej 13 i Smartszop przy ul. Wyszyńskiego 12 (sklep sieci Dopalacze.com zniknął niedawno z ul. Sambora). Oficjalnie sprzedają m. in. tabletki i zioła jako produkty kolekcjonerskie. Jednak dla nikogo nie jest tajemnicą, że zawierają one substancje psychoaktywne, a dopalacze są zażywane przez kupujących, przede wszystkim młodych ludzi. Smartszop reklamuje się wprost hasłem „Posmakuj tego, co legalne”. Na stronie tej sieci czytamy:
- „Setki inspektorów, którzy mogliby w tym czasie zająć się czymś konstruktywnym, wysłano do sklepów stacjonarnych tylko po to, by sparaliżować na kilka godzin sprzedaż – ironizuje autor tekstu. - Wielki sukces - w pierwszy dzień szkoły udało się utrudnić młodzieży dostęp do dopalaczy, ale jakim kosztem? Nie łatwiej (i taniej) byłoby po prostu poprosić o zamknięcie placówek stacjonarnych tego dnia? Kolejne tysiące złotych wyrzucone w błoto”.
Politycy nie robią z tym nic
Co o sklepach z dopalaczami sądzą mieszkańcy Tczewa, osoby mieszkające w ich sąsiedztwie?
- Nie podoba mi się lokalizacja tego sklepu – podkreśla Anna S., mieszkanka ul. Jodłowej. - Niedaleko jest przedszkole, kościół i szkoła podstawowa. Takie sklepy powinny się znajdować w mniej eksponowanych miejscach. Dziwię się, że politycy nie potrafią zakazać ich działalności. Przecież już nie raz media informowały o poważnych problemach zdrowotnych osób, które zażyły dopalacze.
Smartszop na Starym Mieście znajduje się o rzut kamieniem od Fary i domu kultury.
- Sklep jak sklep, mi nie przeszkadza – mówi jeden z mieszkańców ul. Kard. Wyszyńskiego. - Z tego, co widzę, nie wynika, żeby sklep cieszył się dużą liczbą klientów. Jest spokojnie. Żadnych burd pod sklepem dotychczas nie było.
Nieprawidłowości nie stwierdziliśmy
Pracownicy tczewskiego Sanepidu nie brali udziału w akcji na początku miesiąca. Ostatnia kontrola, którą przeprowadzili, miała miejsce w nieistniejącym już sklepie Dopalacze.com w styczniu 2009 r. Kontrolę przeprowadzono pod kątem analizy składu i oznakowania wprowadzonych do obrotu produktów oraz oceny warunków sanitarno-higienicznych w obiekcie. Nieprawidłowości nie stwierdzono.
- Na dzień dzisiejszy brak jest podstaw prawnych, które umożliwiają objęcie nadzorem tego typu sklepów przez Inspekcję Sanitarną – informuje Karolina Rożek, rzecznik Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Tczewie. - W związku z powyższym oraz biorąc pod uwagę fakt, iż sprzedawane tam artykuły nie są środkami spożywczymi przedmiotowe sklepy nie są ewidencjonowane przez PPIS w Tczewie oraz nie podlegają kontroli sanitarnej.
W ostatniej kontroli nie wzięli też udziału tczewscy policjanci.
- Sklepy z dopalaczami kontrolowaliśmy w przeszłości wraz z pracownikami Sanepidu – mówi asp. sztab. Dariusz Górski, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Tczewie. - Nie stwierdziliśmy nieprawidłowości. W pobliżu tych sklepów nie notowaliśmy interwencji. Nie stwierdziliśmy też sytuacji, w której sprawcy przestępstw przez nas zatrzymywani znajdowali się pod wpływem tzw. dopalaczy.
„Wrażliwi” na potrzeby klientów
Producenci dopalaczy wiedzą jak obchodzić przepisy. Gdy tylko posłowie zakażą używania jednego składnika, na jego miejsce wymyślany jest nowy, już legalny, o podobnym działaniu.
- Dla mnie jest sprawą oczywistą, że w przypadku dopalaczy mamy do czynienia z narkotykami – zaznacza Lucjan Wojcieszak, terapeuta w Punkcie Konsultacyjnym ds. Uzależnień „Okno” w Tczewie. - Dopalacze w swojej strukturze chemicznej są bardzo podobne do narkotyków, więc na pewno można je uznać za ich nową formę. Punkty ich sprzedaży powinny zostać zamknięte, a ich sprzedaż zabroniona.
„Eksperymenty” z dopalaczami mogą doprowadzić do chęci sięgnięcia po inne, silniejsze używki.
- To normalna droga narkomana – prawie każdy heroinista zaczynał od marihuany – wskazuje Lucjan Wojcieszak.- Natomiast nie jest powiedziane, że na tym poprzestanie. Jeśli dopalacze po jakimś czasie przestaną na daną osobę działać, to pewnie spróbuje czegoś mocniejszego.
- „Mimo ciągłego rozwoju firmy Smartszop wciąż pozostaje wrażliwy na potrzeby i sugestie swoich klientów – informuje strona sieci. - Wielka w tym zasługa sprzedawców i opiekunów stacjonarnych „szopów”, którzy potrafią stworzyć na miejscu miłą, czasem wręcz przyjacielską atmosferę. Dobra znajomość sprzedawanego asortymentu sprawia, że ich porady są fachowe i rzetelne”.
Może ukarzą, ale nie zamkną... Tczewskie sklepy z dopalaczami pod lupą kontrolerów
TCZEW. Trwa walka ze sklepami oferującymi dopalacze, które pod szyldem produktów kolekcjonerskich sprzedają tabletki z substancjami psychoaktywnymi, działającymi podobnie jak narkotyki. Dopóki punkty ich sprzedaży działają jako zwykłe podmioty gospodarcze, nie ma prawnej możliwości ich zamknięcia. Jednak państwowe służby nie składają broni. Stąd kontrole, jak ta ostatnia, która odbyła się na początku roku szkolnego w całym woj. pomorskim.
- 15.09.2010 00:00 (aktualizacja 08.08.2023 00:42)

Reklama










Napisz komentarz
Komentarze