W Tczewie wciąż brakuje mieszkań komunalnych. Ok. 200 osób jest na liście oczekujących na własny kąt. Standard niektórych lokali, mówiąc delikatnie, pozostawia dużo do życzenia. Sytuacja wielu rodzin jest nie do pozazdroszczenia, np. 7 osób na kilkunastometrowym mieszkaniu na Starym Mieście...
- Niech pani zapisze się na listę – mówiła jakiś czas temu jedna z tczewianek do koleżanki. - Będą budować komunalne bloki przy ul. Prostej.
Ale jaką listę ta pani miała na myśli? Obowiązkiem gminy jest zapewnienie lokalu socjalnego osobom, którym to przysługuje. Tylko w czerwcowej korekcie budżetu Tczewa na 2010 r. przeznaczono 150 tys. zł na wypłatę odszkodowań za niedostarczenie lokali socjalnych przez gminę, przyznanych wyrokiem sądowym. W grodzie Sambora w ostatnich latach wybudowano budynek komunalny przy ul. Koziej (słynna „elka” z problemami dewastacji obiektu), potem tzw. apartamentowiec przy ul. Armii Krajowej, następnie kolejny budynek przy ul. Nowowiejskiej. Perspektywa otrzymania mieszkania komunalnego w jednym z 8 planowanych bloków przy ul. Prostej podgrzała tylko oczekiwania tczewian. Dwa z nich już zasiedlono, dwa budynki będą niebawem oddane do użytku. Co ciekawe, przesunięto uroczyste wręczenie kluczy do mieszkań przy dwóch pierwszych blokach. Bez fanfar nowi lokatorzy już się wprowadzili, firanki wiszą w oknach...
58 rodzin w „poczekalni”
Gmina ma obowiązek zapewnienia mieszkań socjalnych. Dobrze więc, że buduje mieszkania komunalne, odnawiając zasoby mieszkaniowe, czy wspierając budownictwo społeczne (TTBS). Z uwagi jednak, że wiele lokali jest w złym stanie technicznym, oczekiwania tczewian w stosunku do miasta są duże. Z 58 możliwych do opisania historii, poniżej przytaczamy dwie.
- Moja sytuacja lokalowa jest tragiczna - twierdzi Justyna Dering z ul. Kard. Wyszyńskiego. - Siedem osób, w tym troje małych dzieci, rodzice (jedna osoba jest chora), musi mieszkać w jednym kilkunastometrowym pokoju. Toaleta i kuchnia jest na korytarzu. Musieliśmy zagospodarować „komórkę”, by uzyskać pomieszczenie na kuchnię. Nie mamy łazienki. Dzieci kąpią się w pokoju. To jest uciążliwe szczególnie zimą. Nie mają tu dobrych warunków. Strach pomyśleć jak pójdą do szkoły. Gdzie będą odrabiać lekcje? Na listę dostałam się dopiero po złożeniu odwołania. Wcześniej przyszła komisja, ledwie rzuciła okiem na pokój, nawet nie sprawdzili dokumentów jakie miałam. Dostałam pismo, że nie dostałam się na listę. Dopiero w tym roku przyjęto moje papiery i wreszcie czekam w kolejce. Na co mogę ewentualnie liczyć? Na dwa pokoje z kuchnią i łazienką. To dla mnie przykre, że muszę z dziećmi czekać na przydział, gdy socjalne, czasem lepsze od komunalnego, od ręki dostają pijaczki.
Kątem u mamy
- Mieszkam u mojej mamy, w sumie cztery osoby – relacjonuje pani Ewa (dane do wiadomości redakcji). - To lokal przejściowy. Kiedyś czynsz wynosił 200 zł. Gdy zmienił się właściciel, od razu podniósł - do 570 zł. Co roku składałam dokumenty o przydzielenie mieszkania. Nie od razu dostałam się na listę oczekujących. Dopiero w ub. roku przyjęto moje papiery. Kilkakrotnie byłam u pani naczelnik Wydziału Spraw Społecznych w Urzędzie Miasta, by dowiedzieć się co dalej z moim wnioskiem? Wiadomo, każdemu marzy się nowe mieszkanie, jak na ul. Prostej. Chcę polepszyć swoje warunki lokalowe, a nie np. na mieszkanie do remontu.
W ciągu ostatnich lat wielokrotnie byliśmy u mieszkańców, którzy borykają się z trudną sytuacją lokalową. To są realne problemy, nieremontowane przez lata mieszkania, zawilgocone (ul. Lipowa), przeludnione, skargi na nowych właścicieli podnoszących drastycznie czynsz (ul. Wojska Polskiego), urągające standardom (ul. Lotnicza) itd.
Wyjście na Prostą
W lipcu w sali Urzędu Miasta odbyło się losowanie mieszkań przy ul. Prostej. Wcześniej zadzwoniono do redakcji, że „wszystko jest ustawione”. Na czy to miało polegać?
- Decyzja prezydenta jest taka: mieszkania w dwóch budynkach przy ul. Prostej przekazujemy wytypowanym rodzinom, aby odzyskać ich mieszkania, które z kolei przeznaczymy na socjalne – informuje Zenon Drewa, wiceprezydent Tczewa. - Niezależnie od lokalizacji w mieście odzyskanych mieszkań, będą one przeznaczone na socjalne. Przy losowaniu jest zasada: rodziny losują mieszkania (parter, piętro itd.) wg metrażu, który przysługuje danej rodzinie. Nie było żadnych problemów. Jeżeli przysługi 1-pokojowe, to wg kolejności losują takie mieszkanie.
Na początku czerwca pisaliśmy o problemach czterech rodzin z budynku przy ul. Za Portem na os. Staszica. Musiano je wykwaterować, bo w mieszkaniach pojawiły się niepokojące pęknięcia ścian. Te rodziny też najchętniej przeniosłyby się na ...ul. Prostą.
- Jeśli chodzi o ten budynek, to sprawa jest jeszcze nie rozstrzygnięta do końca - wyjaśnia Zenon Drewa. – Sytuacja wymaga ponownej ekspertyzy. Jeżeli remont miałby trwać bardzo długo, to wtedy prawdopodobnie na czas określony te rodziny zostaną zakwaterowane na ul. Prostej. Teraz są w mieszkaniach zastępczych, do momentu określenia jaki będzie dalszy los ich klatki.
Tak dla budownictwa komunalnego
- Na pewno w przyszłej kadencji będzie kontynuowane budownictwo komunalne – twierdzi Z. Drewa. - Jest tylko kwestia liczby budynków i ustalenie kryteriów zasiedlania. Miasto ma duże potrzeby, jeśli chodzi o zapewnienie potrzeb mieszkaniowych – budownictwa komunalnego, ale przede wszystkim zapewnienia mieszkań socjalnych. To obowiązek gminy, który musimy spełnić. Z tego tytułu płacimy duże odszkodowania. Liczba oczekujących na mieszkania jest bardzo duża. Podań do komisji mieszkaniowej wpłynęło ponad 200. A przykład ul. Koziej? Zawsze jest taka obawa czy nie powtórzy się ta historia. Na tamten czas nie było tego typu doświadczeń, więc zapadła decyzja by pobudować duży budynek, celem zaspokojenia potrzeb wielu mieszkańców. Nikt nie zdawał sobie sprawy, że mogą tam wystąpić takie problemy z dewastacją. Konsekwencją jest budowa mniejszych budynków.
Rodziny czekają
- Na liście oczekujących na mieszkanie komunalne na 2010 r. zostało ujętych 58 rodzin – podaje Bożena Nowopolska, naczelnik Wydziału Spraw Społecznych w UM. - Cztery z nich dostało już mieszkanie. Na tej liście są osoby bez lokalu, których dochód w gospodarstwie wieloosobowym nie przekracza 706,21 zł, natomiast w jednoosobowym 150 proc. Do tej pory liczba oczekujących się zwiększała, chociaż ostatnio ustabilizowała się. Teraz jest to ok. 200 osób. Niektóre z nich w jednym roku złożyły wniosek, a w następnym już nie, bo ich sytuacja materialna się poprawiła albo np. otrzymali mieszkanie po rodzicach.
Przy ul. Prostej w dwóch budynkach jest 36 mieszkań: 12 mieszkań 1-pokojowych i 24 lokali 2-pokojowych. Mieszkania dostały tam osoby, których budynki przeznaczone są do rozbiórki i których mieszkania po opuszczeniu przez lokatorów przeznaczone są na lokale na socjalne. Drugim warunkiem otrzymania lokalu było niezaleganie z opłatami za czynsz.
Nie chcą gnieździć się w klitce! Dwa mieszkaniowe światy
TCZEW. - Moja sytuacja lokalowa jest tragiczna - twierdzi Justyna Dering z Tczewa. - Siedem osób, w tym troje małych dzieci, rodzice (jedna osoba jest chora), musi mieszkać w jednym kilkunastometrowym pokoju. Toaleta i kuchnia jest na korytarzu.
- Janusz Cześnik
- 09.08.2010 20:00 (aktualizacja 13.08.2023 18:48)

Data dodania:
09.08.2010 20:00
Reklama












Napisz komentarz
Komentarze