Jak zintegrować Suchostrzygi ze Starym Miastem? Jak uczynić je atrakcyjnym nie tylko dla jego mieszkańców, ale i przyciągnąć tam pozostałych tczewian? Studenci podpowiadają...
Osiedle pozbawione kultury
Prezentacje młodych architektów stanowiły pokłosie zorganizowanych w marcu przez miasto Tczew i gdańską uczelnię warsztatów „W poszukiwaniu miasta w blokowisku - studium reurbanizacji dzielnicy Suchostrzygi”.
- Wzięliście „na tapetę” największe, ale jednocześnie najbardziej zdegradowane pod względem zabudowy i zieleni osiedle w mieście - zauważył prezydent Tczewa Mirosław Pobłocki.
Mimo że studenci pracowali w zespołach, z których każdy przygotował odrębną koncepcję, wiele spostrzeżeń okazało się ze sobą pokrywać. Za główne mankamenty osiedla uznali nie gęstą zabudowę, a odseparowanie od starówki, brak parkingów, ścieżek rowerowych, brak miejsc do rekreacji i wspólnych spotkań, jak i miejsc zaspokajających potrzeby kulturalne mieszkańców (jeden osiedlowy dom kultury to - zdaniem młodzieży - zdecydowanie za mało jak na 20-tysięczną dzielnicę). Recepta? Organizacja wydarzeń kulturalnych, w których o udział pokusiliby się mieszkańcy nie tylko Suchostrzyg, ale i pozostałych dzielnic Tczewa.
To nie bajka
Studenci odnieśli się również do idei budowy tzw. ul. Nowosuchostrzyckiej - ciągu komunikacyjnego równoległego do ul. Armii Krajowej, który połączyłby al. Solidarności z ul. Jagiellońską. Zaproponowali, aby ulica powstała nie jako droga szybkiego ruchu, a tzw. bulwar ze ścieżką rowerową, otoczony zielenią (a więc arteria, która ułatwiłaby komunikację na Suchostrzygach, ale jednocześnie nie sprawiałaby dyskomfortu lokatorom sąsiednich bloków).
Młodzi architekci zwrócili ponadto uwagę na całe mnóstwo niewielkich obszarów, które przy niewielkich kosztach można by uporządkować i zagospodarować zielenią jako miejsca sąsiedzkich spotkań.
Wśród propozycji pojawiło się też letnie kino, posadzenie drzew owocowych i budowa podziemnych parkingów. Duży potencjał studenci dostrzegli w terenach zielonych na obrzeżach osiedla, których zagospodarowanie mogłoby otworzyć Suchostrzygi na tereny wiejskie.
- Te projekty być może wydają się Państwu bajkowe, ale wskazują pewne rozwiązania, z których nie wszystkie wiążą się z dużymi nakładami finansowymi - zauważyła dr inż. arch. Gabriela Rembarz, pod której kierunkiem pracowali studenci. - Podczas warsztatów spędziliśmy na Suchostrzygach cztery dni i już wiemy, ile jest tam konfliktów.
Iloma z podsuniętmi przez architektów propozycjami zainteresują się nasi samorządowcy?
Miejsce niedobre do mieszkania?
Na jakie problemy Suchostrzyg zwrócili uwagę gdańscy studenci?
- Chodzi nie tylko o pseudokibiców, ale np. o to, że starsi ludzie nie mają się gdzie podziać, nie ma dla nich miejsca, gdzie mogliby się spotykać - twierdzi dr inż. arch. Gabriela Rembarz. - Starszym przeszkadza młodzież. Coraz więcej osób ucieka z Suchostrzyg do innych dzielnic, a najchętniej osiedlają się na terenach podmiejskich. Dlatego tak ważne jest, aby dobrze zagospodarować te skrawki wolnych terenów między blokami - nie zastawiać ich samochodami, ale stworzyć takie miejsca, które zachęcają do wyjścia z domu, do spotkań i integracji. Innymi słowy - sprawią że Suchostrzygi będą miejscem dobrym do mieszkania.
Studenci architektury radzą w kwestii polepszenia jakości życia w osiedlu
TCZEW. Suchostrzygi dzielnicą atrakcyjną dla mieszkańców? Nad tym, czy to w ogóle możliwe, zastanawiali się studenci Wydziału Architektury Politechniki Gdańskiej. Swoimi propozycjami podzielili się podczas spotkania w Urzędzie Miejskim.
- 01.07.2011 00:00 (aktualizacja 17.08.2023 07:19)

Reklama










Napisz komentarz
Komentarze