Prowadzone są dwa oddzielne postępowania dla każdej z firm.
Zarzutów nie znam
Pierwsza spawa była „wezwaniem do próby ugody”. Tomasz Jezierski nie stawił się na nią, skutkiem czego została ona przeniesiona do rozpatrzenia na 7 września br. Natomiast na następną wytoczoną przez Arkadiusz Stubbę radny przyszedł. Powiedział nam, że nic nie wiedział o rozprawach i nie zna wytoczonych przeciwko niemu argumentów. W tej sytuacji będzie wnioskował o odłożenie terminu posiedzenia, by mógł się zapoznać z twierdzeniem pełnomocnika stron i się do obu spraw przygotować.
Jak w takim razie stawił się w sądzie, nie wiedząc o terminie rozprawy?
- O tym, że coś ma się odbyć w sądzie w Tczewie przeciwko mnie dowiedziałem się wczoraj od jednej z pań redaktor – poinformował Tomasz Jezierski. - Jakieś awizo wzywające do odbioru przesyłek mam, jednak dopiero dzisiaj zamierzałem z powodu natłoku obowiązków odebrać korespondencję. Wiem tyle, że chodzi o moje wystąpienie na Radzie Miejskiej w związku z kontrolą jaką Zespól Kontrolny Komisji Rewizyjnej Rady Miasta Tczewa przeprowadził w Zakładzie Gospodarki Komunalnym Zasobem Mieszkaniowym i z protokołem, jaki następnie powstał i został podpisany przez wszystkich pięciu radnych - członków komisji. Na podstawie tego protokołu Rada Miejska skierowała uchwałą tę sprawę do NIK. Zarzutów jeszcze nie znam, ale nie widzę powodów do przeprosin. Sprawa, którą badaliśmy, dotyczyła nieprawidłowości przetargowych jakich dopuściła się dyrekcja ZGKZM.
Zaczynamy ugodowo...
- Pan Tomasz Jezierski, radny Rady Miasta Tczewa, dopuścił się w stosunku do mojej firmy i mnie osobiście naruszenia dóbr osobistych - wyjaśnił nam Wojciech Kusa z PPHU „Profit”. - Chcę wobec tego, by wziął odpowiedzialność za swoje słowa i jako obywatel mnie przeprosił. Bo to, że ktoś jest radnym, nikogo do pomawiania innych nie upoważnia. Poza tym dotknięci czują się też moi pracownicy. Jestem pracodawcą, zatrudniam ludzi i oni także czują się pomówieni, dotknięci, bo nikt nie chciałby pracować w firmie, o której ktoś wystawia złą opinię. Zarówno ja, jak i moi pracownicy, jesteśmy uczciwie pracującymi ludźmi. Dlatego mamy prawo do poszanowania naszej godności. Jestem człowiekiem ugodowym, dlatego uznałem i poprosiłem mojego mecenasa, by najpierw zacząć od sprawy ugodowej. Obecnie wystarczy nam zamieszczenie przeprosin we wszystkich środkach przekazu, jakie zamieściły relację z sesji Rady Miejskiej Tczewa (na której miało miejsce wystąpienie radnego Tomasza Jezierskiego – przyp. red.) i przytoczyły słowa pana radnego.
Przeprosin raczej nie będzie… Naruszenie dóbr przez radnego?
TCZEW. We wtorek, 20 lipca br., w Sądzie Rejonowym w Tczewie w Wydziale Cywilnym odbyło się pierwsze posiedzenie, podczas którego firmy Wojciech Kusa „Profit” oraz Arkadiusz Stubba „ARS” wezwały radnego Rady Miejskiej Tczewa Tomasza Jezierskiego do przeprosin za naruszenie ich wizerunku.
- 21.07.2010 00:00 (aktualizacja 22.08.2023 16:00)

Reklama











Napisz komentarz
Komentarze