Brak bezpieczeństwa i brzydota tam, gdzie znajduje się reprezentacyjny szlak prowadzący na piękny bulwar. Jakie są tego przyczyny?
Kapturowa młodzież
Mieszkańcy starówki mówią, że po zmierzchu bezpiecznie w tej części miasta nie jest. Można tak powiedzieć i o innych dzielnicach Tczewa. Jednak Starówka jest szczególna, bo objęta miejskim programem rewitalizacji. Urzędnicy mówią, że robią co mogą i plan jest sukcesywnie realizowany. Mieszkańcy twierdzą, że tego wcale nie widać...
- Niestety, gdy zaczyna być cieplej, na Rynku często siedzą tzw. niebieskie ptaki, czyli panowie, nigdzie nie pracujący, za to niejednokrotnie pod wpływem alkoholu, niezależnie od pory dnia – relacjonuje Jan Nowacki. - Do tego te obskurne kamienice, lumpeksy, brak licznych restauracji i pubów - to skutecznie zniechęca do wypoczynku w tym miejscu. Poza tym co to za fontanna? To jakiś ciek wodny. Mimo kamer został zniszczony... Teraz nie mamy nic, mimo że były zapowiedzi i jakieś miejskie konkursy na super fontannę. Poza tym zamiast ganiać ze studentami z aparatami fotograficznymi, może w końcu miasto zaczęłoby robić coś konkretnego - remontować kamienice i dbać o bezpieczeństwa, bo po zmroku uaktywniają się niebezpieczni mieszkańcy - kapturowa młodzież.
Jak jest „bezpiecznie” na starówce letnim wieczorem pokazała Noc Muzeów. Wówczas wycieczki z przewodnikami udały się z Fabryki Sztuk (Muzeum Wisły) spacerkiem Starym Miastem nad Wisłę. Ale ujawnili się pijani „tubylcy” i wycieczkowicze poczuli się zagrożeni... Skończyło się na strachu, ale czy trzeba czekać, aż stanie się coś gorszego niż wyzwiska i żądania „wsparcia”?
W poszukiwaniu wyjścia
Czy jest tak, że miasto nie może wspomóc właścicieli kamienic i mieszkań w kamienicach (tworzących wspólnoty mieszkaniowe) w remontach i odnawianiu pięknych budynków? Właściciele rozkładają ręce, mówiąc, że nie stać ich na remonty, bo część lokatorów których mają „nie płaci” lub czynsz jest ustalony na takim poziomie, że nie sposób z niego wygospodarować pieniędzy na generalne remonty i odnowy elewacji. Potrzebują jakiegoś wsparcia, ale w magistracie słyszą, że Urząd Miejski nie może dofinansowywać remontów prywatnych budynków. To fakt, ale są miasta, które potrafiły znaleźć wyjście z tej sytuacji.
Jakub Szenrok jest zarządcą nieruchomości, znającym Stare Miasto. Potwierdza zdanie pana Jana i innych obywateli, że bezpiecznie tu nie jest. Słyszy się hasło „rewitalizacja”, lecz w zakresie kamienic nie widać za bardzo jej efektów. J. Szenrok przekonuje, że o ile sprawa bezpieczeństwa jest bezpośrednio do poprawienia (monitoring, Straż Miejska, policja), o tyle wygląd starówki, pomimo tego co mówią urzędnicy, może się zmienić.
- Ważną sprawą jest wprowadzenie elementów tzw. małej architektury, która z całą pewnością poprawia estetykę miast i samopoczucie mieszkańców, czego ważnym elementem są np. fontanny – przekonuje Jakub Szenrok. - Kojący szum wody i doskonały mikroklimat wpływają dobroczynnie. Taki element byłyby pożądany w centrum Starego Miasta.
Sopocki przykład
Jako specjalista z dziedziny zarządzania nieruchomościami J. Szenrok ma wiedzę z zakresu aspektów prawnych oraz różnych rozwiązań dotyczących remontów kamienic. Podaje przykład:
- Sopot, miasto nieco mniejsze od Tczewa, w którym zarządzam niektórymi nieruchomościami, podjęło się zadania pomocy wspólnotom mieszkaniowym w kamienicach w aspekcie ich odnowy – informuje Jakub Szenrok. – I to z powodzeniem zostało przeprowadzone. Szkoda, że u nas się o tym nie mówi i nie podejmuje podobnych działań. Jestem zarządca, ale nie przypominam sobie, by w ostatnim czasie urzędnicy miejscy zorganizowali jakiekolwiek spotkanie z nami, by wspólnie sobie pomóc, wypracować jakieś konkrety, zapytać o doświadczenia w tym zakresie. Może wówczas dowiedzieliby się, że w czasie 11 lat obowiązywania programu dopłat do modernizacji sopockich kamienic, wyremontowano 212 budynków: 158 kamienic w ramach programu dofinansowania do remontu elewacji, 42 nieruchomości w ramach programu dofinansowania całkowitych remontów, wraz z uporządkowaniem otoczenia. 12 wspólnot mieszkaniowych skorzystało z kredytu na remont całkowity, od którego odsetki spłacane były przez gminę Sopot.
Gdańsk nie gorszy...
Jakub Szenrok podaje, że Sopot - miasto, w którym zdecydowanie więcej jest zabudowy starej, w tym kamienic - od 1999 r. przeznaczył na pomoc wspólnotom mieszkaniowym 9 mln 902 tys. zł. W 2009 r. w budżecie miasta zagwarantowano na dofinansowanie dla tych wspólnot ponad 3,2 mln zł, z czego wykonane zostaną remonty elewacji w 18 kamienicach, a remonty całkowite w 20 budynkach.
Inny przykład to Gdańsk, który zachęcił wszystkich właścicieli lokali mieszkalnych oraz wspólnoty mieszkaniowe, w których Gmina Miasta Gdańska posiada swoje udziały, do skorzystania z pożyczki udzielanej przez prezydenta Gdańska na warunkach określonych w uchwale Rady Miasta. Pożyczki są nisko oprocentowane, a maksymalny okres ich spłaty wynosi 10 lat. Uchwała będzie obowiązywała do 31 grudnia 2011 r.
- Ponadto, jeśli budynek wspólnoty jest zabytkiem, zgodnie z uchwałą Rady Miasta Gdańska, wspólnoty mieszkaniowe mogą występować o przyznanie dotacji na wykonanie prac konserwatorskich, restauratorskich i robót budowlanych przy zabytku wpisanym do rejestru zabytków – dodaje J. Szenrok.
Na uchwałę RM Gdańsk powołuje się także inny z tczewskich zarządców tczewskich nieruchomości, prezes Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej Józef Barnaś twierdząc, że w gdyby w Tczewie radni podjęli podobną uchwałę, to sprawa skomplikowanych problemów z odnawianiem kamienic byłaby po części prostsza dla ich właścicieli lub współwłaścicieli:
- Szkoda, że w Tczewie nie ma takiej uchwały jak w Gdańsku, która pozwalałaby na przyznanie przez miasto nisko lub nieoprocentowanej pożyczki na remont elewacji zabytkowych prywatnych nieruchomości.
Problem z dotacjami
W strefie tzw. A obszaru zdegradowanego Starego Miasta w Tczewie znajduje się 19 kamienic, w których gmina ma 100-proc. udział. Z tego 9 kamienic jest wyznaczonych w projekcie rewitalizacyjnym do remontu: Chopina 33, Mickiewicza 18, Rybacka 8, Zamkowa 11, 16, 18 i 26, Podmurna 12 i 15 (obecnie wyremontowana). Na tym terenie dwa obiekty są w rejestrze Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków (Mickiewicza 17, Wyszyńskiego 8).
Co daje właścicielowi wpis do rejestru? Czy pomoże zdobyć fundusze na remont? Pozwala on na ubieganie się o dotacje na prace konserwatorskie z budżetu miasta (zgodnie z Uchwałą Rady Miejskiej w Tczewie z 28 kwietnia 2005 r. oraz Uchwałą RM z 26 stycznia 2006 r.).
Urząd Miejski w Tczewie nie posiada danych dotyczących remontów w budynkach wspólnotowych oraz prywatnych.
Dlaczego Tczew, wzorem Sopotu czy Gdańska, nie ma programu dofinansowującego remont kamienic wspólnotowych (z udziałem miasta) czy udzielania pożyczek na remont kamienic prywatnych?
- Obowiązujące przepisy nie pozwalają gminom na takie rozwiązanie - tłumaczy wiceprezydent Tczewa Mirosław Pobłocki. - Izba obrachunkowa uznała, że dofinansowanie wspólnot jest niezgodne z prawem, ponieważ jest to przysporzenie majątkowe dla członków wspólnot, prywatnych osób. Nie mamy informacji co do rozwiązań stosowanych w Gdańsku. Należy zaznaczyć, iż w tym zakresie każde miasto ustala swoje uchwały, na podstawie których działają urzędnicy.
Jest pewna szansa
Czy miasto Tczew - np. wskutek uchwał RM lub dzięki programom unijnym - może wspomóc tych, którzy nie są w stanie poradzić sobie finansowo z remontem kamienic?
- Zgodnie z aktualizacją uchwały Gminny Program Opieki nad Zabytkami dla Miasta Tczewa na lata 2010 – 2013 (Uchwała RM z 30 grudnia 2009 r.), przewiduje się dofinansowanie prac rewaloryzacyjnych przy obiektach nie będących własnością gminy - wyjaśnia M. Pobłocki. - Podstawią jest uchwała dotycząca dotacji na prace remontowo-konserwatorskie przy zabytkach ruchomych i nieruchomych po rozpatrzeniu pod względem prawnym możliwości dofinansowania obiektów położonych na obszarze wpisanym do rejestru zabytków, strefach ochrony konserwatorskiej i ujętych w gminnej ewidencji zabytków. Uchwała taka, po zapewnieniu w budżecie miasta środków na ten cel, poszerzy liczbę podmiotów uprawnionych do starania się o dofinansowanie.
Reklama
Rewitalizacja tczewskiej starówki nie spełnia oczekiwań mieszkańców. Brzydota i niebezpiecznie
TCZEW. Od wielu lat mieszkańcy naszego miasta znają hasło „rewitalizacja tczewskiej starówki”. Ale w wielu obszarach, mimo szumnych zapowiedzi, nie dzieje się nic, albo niewiele. Co jest największym problemem Starego Miasta?
- Anna Maria Janowska
- 09.07.2010 00:00 (aktualizacja 19.06.2023 22:12)

Data dodania:
09.07.2010 00:00
Reklama
Reklama









Napisz komentarz
Komentarze