Ruszyli po mszach popołudniowych ok. godz. 14. spod kościoła NMP Matki Kościoła, z pl. Hallera oraz spod gmachu Fabryki Sztuk. Szły całe rodziny często z wózkami i małymi dziećmi u boku. Wiele osób miało na głowach korony. Zorganizowano nawet konkurs na najpiękniejszą koronę. Najczęściej przebierano się za mędrców i postaci historyczne. Nie zabrakło braci kurkowych w przebraniach szlacheckich. Jeden z królów przybył na miejsce oddania hołdu dzieciątku, na scenie na koniu. Ale w orszaku znalazł się i powóz.
Poszczególni królowie wkraczali na scenę w miarę jak poszczególne orszaki docierały na miejsce.
Na kanonce był czas na występy młodzieży, życzenia starosty tczewskiego Mirosława Augustyna, organizatora przemarszów Stefana Kukowskiego i biskupa Arkadiusza Okroja, który przy okazji życzeń wspomniał zmarłych papieża Benedykta XVI oraz ks. dziekana Stanisława Cieniewicza.
Wszyscy złożyli zgromadzonym serdeczne życzenia.
Spotkaliśmy rodzinę z Fabryki Sztuk. Spotkaliśmy kilkuletniego chłopca – Mikołaja z mamą, któremu bardzo się podobało.
- Myśmy szli z Fabryki Sztuk. Pierwszy raz wybraliśmy się z orszakiem, bo dopiero w zeszłym roku przeprowadziliśmy się do Tczewa – mówi mama. - Mam bardzo przyjemne i miłe odczucia w uczestnictwie w tym wydarzeniu. Wrażenia bardzo pozytywne.
Na kanonce można było nie tylko obejrzeć pokłony małemu Jezusowi i wysłuchać kolęd oraz życzeń, ale także zjeść kawałek smacznego ciasta (drożdżówka, piernik), wypić kawę, a nawet upiec kiełbaskę na ognisku. Dodajmy, że wszystko na koszt organizatorów i sponsorów.
(tomm)/Fot. Zbigniew Mocy















































Napisz komentarz
Komentarze