Informowaliśmy już dwa tygodnie temu, że archeolodzy zakończyli w miejscu odkrycia badania i pracują nad ostateczną dokumentacją, która trafi do pomorskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków. Ten już w zeszłym roku podjął decyzję, iż mury nie mogą zostać rozebrane i muszą być zakonserwowane. Wiemy też, że archeolodzy uważają, że odsłonięte mury nie są pozostałościami zbudowanego w Tczewie przez Zakon Krzyżacki zamku. Innego zdania są lokalni historycy i archeolodzy, o czym już obszernie i nie raz pisaliśmy.
„Ruiny mało atrakcyjne”
Mimo to władze miasta nadal prowadzą rozmowy z obecnym właścicielem nieruchomości nad zamianą działek.
- Tak zasugerował nam wojewódzki konserwator zabytków dodając, że najczęstszą formą zabezpieczenia murów w takich przypadkach jest ich... zasypanie – wyjaśnia prezydent Tczewa Mirosław Pobłocki. – Ale nie mówię, że tak się właśnie stanie. Jednak kwestia konserwacji murów i ewentualnej ekspozycji będzie niosła ze sobą znaczne wydatki finansowe. Problem w tym, że mury znajdują się dość znacznie poniżej poziomu gruntu i – może to zabrzmi niepopularnie – raczej trudno je uznać za atrakcję turystyczną godną stałego wyeksponowania. Bardziej nadają się do tego celu prawie w całości zachowane piwnice dawnego ratusza na Pl. Hallera. Czekamy na opinię ekspertów.
Układ murów wskazuje, że jeśli to rzeczywiście krzyżacki zamek (a więc budowla czteroskrzydłowa, bo takie najczęściej stawiali zakonnicy z czarnym krzyżem na płaszczach), to jego dalsze fragmenty znajdują się pod domami przy ul. Zamkowej i pod samą ulicą oraz pod nową ul. Żeglarską i sąsiednią teraz jeszcze pustą działką, należącą do tego samego właściciela. Czy istnieje możliwość porozumienia się z nim i przeprowadzenia na tej nieruchomości badań archeologicznych, które mogły by potwierdzić teorię o zamku? W przeciwnym wypadku niewykluczone, że gdy inwestor zechce postawić tam nowy budynek, powtórzy się sytuacja sprzed dwóch lat, gdy koparka przy Zamkowej 13 odsłoniła mur z gotyckich cegieł...
- Raczej trudno byłoby uzasadnić przed Radą Miejską zasadność związanych z tym wydatków – odpowiada prezydent.
Co kryje krypta?
Do sprawy „zamku” jeszcze wrócimy. Tymczasem wiadomo już, że w lipcu – w ramach obozu archeologicznego organizowanego przez Fabrykę Sztuk – w Farze rozpoczną się badania podziemnego pomieszczenia, odkrytego w grudniu ubiegłego roku przez georadar pod kaplicą Niepokalanego Poczęcia NMP. Poprowadzi je archeolog Renata Wiloch – Kozłowska. Co stanie się z odkryciem po zakończeniu wykopalisk?
- Nie wiemy na razie, co tak naprawdę odkrył georadar: czy kryptę, czy może tylko wnękę i jakiej wielkości jest to pomieszczenie – odpowiada prezydent Pobłocki. – Oczywiście dzisiaj nie wiemy też, co jest w środku. Decyzję o ewentualnym wyeksponowaniu odkrycia, jeśli będzie atrakcyjne, podejmiemy wspólnie z księdzem proboszczem po wykopaliskach.
Dodajmy, że od niedawna w Gniewie turyści mogą oglądać przez „okienko” wnętrze krypty pod kaplicą św. Anny, z kilkoma trumnami i wypchaną... kuną, która swego czasu miała w krypcie swoje gniazdo. Drugą możliwą podpowiedzią dla władz miasta i parafii jest krypta wielkich mistrzów krzyżackich w kwidzyńskiej katedrze, którą całą przeszklono.
Reklama
Archeologiczny „ból głowy” władz - gotyckie mury czekają na konkrety
TCZEW. Nadal nie wiadomo co stanie się z reliktami średniowiecznego budynku, przez niektórych historyków identyfikowanych z zamkiem, odsłoniętymi dwa lata temu przy ul. Zamkowej 13. Miasto nadal nie wyklucza przejęcia działki poprzez wymianę, ale pojawia się zasadnicze pytanie: co dalej?
- 13.06.2011 00:00 (aktualizacja 13.08.2023 17:42)

Reklama









Napisz komentarz
Komentarze