poniedziałek, 6 maja 2024 11:34
Reklama
Reklama

Krępująca kontrola klientów standardem w sieci? To nie pierwszy podobny przypadek

Czy ochroniarz ma prawo dokonać rewizji klienta sklepu tuż przy kasach i w dodatku na oczach innych kupujących? Do takiego incydentu miało dojść w dyskoncie spożywczym przy ul. Żwirki w Tczewie. Skontrolowany mieszkaniec nie wytrzymał i zdecydował się sprawę nagłośnić. Firma odpowiada, że pracownik postąpił zgodnie z procedurami.
Krępująca kontrola klientów standardem w sieci? To nie pierwszy podobny przypadek

Autor: zdj. poglądowe

Zdarzenie miało miejsce w sklepie sieci Biedronka, 4 grudnia ub. roku. Nasz Czytelnik opisuje rutynowy przebieg zakupów, aż do momentu zaczepienia go przez dyżurującego tego dnia ochroniarza. Należy zaznaczyć, że mieszkaniec wielokrotnie zaopatrywał się w tym dyskoncie i nigdy wcześniej nie spotkały go nieprzyjemności.

- Może błędem było to, że z pośpiechu nie wziąłem koszyka i do taśmy produkty doniosłem w rękach - mówi mieszkaniec.

 

„Zaczął wyciągać produkty przy klientach”

- Po skasowaniu zakupów przez kasjerkę, podszedł do mnie ochroniarz, mówiąc, że prosi mnie na bok - opisuje mężczyzna. - Zgodziłem się, stanąłem tuż za kasą, z reklamówką wypełnioną produktami. Na co on oznajmił, że mam mu pokazać paragon, bo zamierza sprawdzić czy zgadza się z zawartością siatki. Byłem pewny, że przejdziemy na zaplecze, ale zaczął wyjmować produkty przy innych ludziach! Powiem wprost, czułem się jak złodziej, przyłapany na gorącym uczynku. Gdy okazało się, że nie mam nic do ukrycia, ochroniarz uznał, że nic się stało. Mówił bym tego nie nagłaśniał. Chyba nie takie standardy powinny obowiązywać w sklepach. Ja do tego już na pewno nie wrócę.

To nie pierwszy przypadek zgłoszenia Gazecie Tczewskiej krępującej rewizji na oczach klientów tej sieciówki. Po wysłaniu zapytań, biuro prasowe Jeronimo Martins Polska S.A., właściciela Biedronki, zweryfikowało opisany przez Czytelnika incydent. Co ciekawe, nie widzi w zachowaniu ochroniarza niczego niepokojącego.

- Wyjaśniamy, że zgodnie z obowiązującymi w naszej sieci procedurami pracownicy mają prawo weryfikować czy zapłata za towar została uiszczona – informuje JM. - W przypadku uzasadnionej wątpliwości, klient może zostać zaproszony do kontroli dopiero po przekroczeniu linii kas. Klient ma oczywiście prawo odmówić. Wtedy wzywana jest policja. (...)


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Anonim 04.01.2018 15:25
Rowniez spotkala mnie taka sytuacja w tej biedronce. Ochroniarz nie przeprosil.

xxx 04.01.2018 12:16
cieć nic nie może jak coś od kogoś chce to się mówi że ma wezwać policje no chyba że coś się komuś przykleiło do rączki ;)

ciec 04.01.2018 11:41
A kto zatrzymał Arkadiusz?to swinia jest...ktoś kto z nim pracował wie -z resztą źle mu z oczu patrzy...a oczy mu chodzą że hoho...

Widz 04.01.2018 10:44
Skandal, nikt nie ma prawa dokonać takiej kontroli. Jeśli jest domniemanie kradzieży należy wezwać Policję. Ochrona zatrzymując klienta łamie prawo.

Kobieta 04.01.2018 09:02
W tej Biedronce spotkało mnie to samo przy kasie i nawet nie przeprosił ochroniarz.

Reklama