Pomysł na zagospodarowanie tych miejsc jest efektem rozmów między władzami Tczewa a prezesami ogródków działkowych działających w naszym mieście. Na zaniedbane miejsca zwrócili uwagę urzędnikom internauci skupieni wokół inicjatywy „Zieleń dla tczewian”, o której pisaliśmy już na naszych łamach.
- Działkowcy mają przepiękne rośliny, potrafią je uprawiać i zadbać o przestrzeń wokół siebie - podkreśla wiceprezydent Tczewa Adam Burczyk. - Chcemy skorzystać z ich umiejętności i wieloletniego doświadczenia.
Jeszcze tej wiosny
Na pierwszy ogień – bo niewykluczone, że zagospodarowanych przez działkowców miejsce będzie więcej – pójdą tereny przy skrzyżowaniu ul. Bałdowskiej i Nowowiejskiej (za przystankiem autobusowym) oraz przy skrzyżowaniu al. Kociewskiej i ul. Szewczyka Dratewki. Miasto pomoże przygotowując chodniki i ławeczki, a sami działkowcy zajmą się nasadzeniami roślin i kwiatów. Nowe skwerki powstaną jeszcze tej wiosny.
- Chcemy zaangażować w tę inicjatywę wszystkie ogrody funkcjonujące w Tczewie, których jest jedenaście - wyjaśnia Klaus Kosowski, prezes Rodzinnego Ogrodu Działkowego im. Wincentego Witosa. - Na razie współpracy z miastem podjęły się cztery: Nad Wisłą, im. Sienkiewicza, im. Witosa i im. księcia Sambora.
- Pomysł pojawił się podczas organizacji dożynek działkowych, fajnej uroczystości, ale zamkniętej w obrębie samych ogródków - dodaje prezydent Tczewa Mirosław Pobłocki. - Nasi działkowcy mają naprawdę dużo powodów, żeby się pochwalić, ale nie zawsze mogą to robić, bo nie wychodzą poza granice ogrodu.
Niewykluczone też, że ogrody działkowe staną się powszechnie dostępne dla mieszkańców.
- To świetne miejsca na rodzinne spacery - zaznacza wiceprezydent Burczyk. - Ale żeby były otwarte dla wszystkich poszczególne ogrody muszą najpierw zmienić swoje regulaminy.
Libacje w altanach
O ogrodach działkowych mówiono także podczas spotkania z właścicielami oraz zarządcami terenów i budynków, zorganizowanego 22 marca przez Straż Miejską. Dotyczyło ono spraw porządku i estetyki na terenie miasta.
- Nasza współpraca układa się dość dobrze – ocenia komendant SM Andrzej Jachimowski. - Traktujemy to spotkanie jako prewencję. Nie chcemy od razu wyciągać bloczki mandatowe, tylko rozmawiać, przekonywać, wysłuchać uwag. Spotkanie było poświęcone głównie porządkom po zimie. Dużych zastrzeżeń nie mieliśmy.
Strażnicy miejscy przekazali uczestnikom spotkania wnioski po ostatnich kontrolach czystości i porządku, wskazali też miejsca, gdzie nielegalnie wyrzucane są śmieci.
- Zwróciliśmy uwagę na zachowania niektórych właścicieli i zarządców terenów, którzy zlecając ich sprzątanie prywatnym firmom zaczynają udawać, że problem nie uporządkowanych miejsc już ich nie dotyczy. Nie można umywać od swoich obowiązków rąk - podkreśla komendant.
Zwrócono się także do przedstawicieli zarządów ogrodów działkowych o to, by w związku z wiosennymi porządkami zamówili dodatkowe kontenery na śmieci.
- Pojawił się problem, ponieważ niektórzy działkowcy wyrzucają śmieci za płoty i bramy ogródków, zamiast do śmietników – mówi Andrzej Jachimowski. - Poprosiliśmy prezesów działek o ich posprzątanie i zakup lub wypożyczenie kontenerów. Pomóc w porządkach mogą skazani z aresztu w Starogardzie Gdańskim. Zostaliśmy też poproszeni o kontrole opustoszałych altan, gdzie często odbywają się libacje alkoholowe. Zastanawiamy się nad zorganizowaniem wspólnych patroli z policją.
Przypomniano też o konieczności sprzątania po psach. Straż Miejska na bieżąco sprawdza również, czy właściciele nieruchomości posiadają umowy na wywóz śmieci. W miniony piątek zakończyła się kontrola na osiedlu Witosa. Na 606 sprawdzonych domów właściciele tylko jednego nie mieli podpisanej takiej umowy.











Napisz komentarz
Komentarze