- Sporo mówi się o pomyśle prezydenta Tczewa dotyczącego inwestycji drogowej w ulicę Działkową, która jest łącznikiem z obszarem Zajączkowa. Czy miasto prowadziło z przedstawicielami gminy jakieś rozmowy na ten temat?
- Ten temat jest dla mnie obcy, dowiedziałem się o nim z mediów.
- Ale skoro wyczytał pan już takie wiadomości, to co pan myśli o tych planach - pytam o to, gdzie w tym wszystkim jest gmina Tczew, gdyż w informacjach prezydent wspomina o mającym powstać w Zajączkowie punkcie przeładunkowym (suchym porcie, stacji przeładunkowej) kontenerów z tirów na komunikację kolejową, a w tych planach miasto nie jest żadną stroną.
- Nie ingeruję w plany miasta. Jeśli pan prezydent uważa, że to rozwiąże problem komunikacyjny Tczewa, to dlaczego nie. Według mnie jest to po prostu skrót drogowy. Natomiast co do gminy, sprawa nie jest tak prosta, jak się panu prezydentowi wydaje. Bo wygląda na to, że miasto chce w jakiś sposób „przysłużyć” się spółce, która planuje budowę punktu przeładunkowego dla kontenerowców na terenie, który znajduje się na obszarze naszej gminy. Jednak wydaje mi się, że trzeba też z tą spółką podjąć konkretne rozmowy, by wszystko scalić. Ale takich spotkań miasta także z nami nie było, choć co podkreślam, to na terenie gminy właśnie ten tzw. suchy port, czyli punkt czy stacja przeładunkowa, jest omawiany. Jeśli chodzi więc o stację przeładunkową, to uzgodnienie i rozmowy toczą się pomiędzy stronami, jakimi są: inwestor, kolej, gmina i zarządcy drogi krajowej. To są strategiczni partnerzy w tym temacie. Jakiekolwiek objazdy ulicą Działkową mogą być, jeśli taka jest wola miasta, ale uzasadnianie tej miejskiej inwestycji suchym portem i odciążaniem ruchu po mieście, którędy mają rzekomo jeździć tiry do suchego portu, mnie nie przekonują. I nie tylko mnie. Tiry i tak będą jeździć drogą krajową nr 91 (tzw. „jedynką” - przyp. red.), która przebiega przez miasta i nikt nie ma wpływu na to, jakie pojazdy i w jakim natężeniu po niej jeżdżą. Niestety, pojazdów wszelkiego typu przybywa, natomiast dróg nie za bardzo. Pojazdy ciężarowe często pokonują bardzo duże odległości i korzystają najczęściej z dróg krajowych, dużo rzadziej z dostępnych odcinków autostrad, a jeszcze rzadziej z objazdów, chyba że te mają miejsce w momencie zamknięcia jakiegoś odcinka drogi i jest to konieczność.
- Jakie mogą być konsekwencje inwestycji w ulicę Działkową i puszczenie tamtędy ruchu dla mieszkańców gminy?
- Powiem, że znikome.
Tiry i tak będą jeździć „jedynką” a nie autostradą
POMORZE. W Zajączkowie planowane jest powstanie punktu przeładunkowego (suchego portu) kontenerów z tirów na komunikację kolejową. Jakie może to rodzić konsekwencje? Rozmawiamy o tym z Henrykiem Łuckim.
- Rozmawiała Anna Maria Janowska
- 26.03.2012 00:00 (aktualizacja 06.08.2023 12:45)

Data dodania:
26.03.2012 00:00
Reklama











Napisz komentarz
Komentarze