Przez kilka tygodni publikowaliśmy artykuły prezentujące wszystkie problemy związane z mostem. Drukowaliśmy też kupony, na których mieszkańcy powiatu mogli się podpisać pod apelem do ministra transportu. Wszystkie, które dotarły do naszej redakcji, już wkrótce trafią do Sławomira Nowaka. Czekamy na jego – kilkukrotnie obiecany – przyjazd do Tczewa.
- To bardzo cenna i ważna akcja - powiedział nam wicestarosta tczewski Mariusz Wiórek. - Uważam, że bez wsparcia społecznego i medialnego problemu zmiany właściciela mostu bądź uzyskania wsparcia finansowego nie da się rozwiązać. Tylko wspólne działanie spowoduje, że nie będziemy marginalizowani tak jak do tej pory.
Zabytek o wadze międzynarodowej
Władze powiatu tczewskiego przygotowały dwa warianty odbudowy mostu. Zakładają one kompleksową modernizacją przeprawy, w tym wymianę najbardziej uszkodzonych przęseł, budowę czterech wieżyczek oraz repliki bramy wjazdowej. Kosztorys obu oscyluje wokół kwoty aż 100 mln zł i znacznie przekracza możliwości powiatu.
- Obiekt wymaga tak dużych nakładów finansowych, że nie jest w stanie ich udźwignąć nawet budżet województwa - stwierdził w rozmowie z nami marszałek woj. pomorskiego Mieczysław Struk. - To jedyny w Polsce samorząd, w którego pieczę przekazano tak długi, ponad kilometrowy most, w dodatku objęty opieką konserwatorską.
Pomorscy samorzadowcy, także z terenu powiatów malborskiego i nowodworskiego, liczą, że główny ciężar rozwiązania tego problemu wezmą na siebie władze państwowe.
- Wielu naszych mieszkańców jeździ do Tczewa lub Gdańska na zakupy, czy do pracy - wyjaśniał nam w październiku, kiedy most zamknięto całkowicie dla ruchu, Jan Michalski, wójt gminy Lichnowy. - Osobiście jestem w Tczewie czasami 2-3 razy dziennie, więc doskonale znam problem. Często do Lisewa przyjeżdżają z Tczewa karetki pogotowia. Dlatego nie wyobrażam sobie całkowitego zamknięcia obiektu.
W 2004 r. Amerykańskie Stowarzyszenie Inżynierów Budownictwa uznało Most Tczewski za Międzynarodowy Zabytek Inżynierii Budowlanej.
- Obiekt pozostaje więc w kręgu zainteresowania nie tylko społeczności lokalnej, ale i międzynarodowej - dodał marszałek Struk.
Przęsła do wymiany
Zdaniem specjalistów most jest w stanie przedawaryjnym – w najgorszym są pomosty jezdne oraz bliskie katastrofy budowlanej wieżyczki (władze powiatu mają zabezpieczone pieniądze na ich remont; liczą na tegoroczne dofinansowanie z Ministerstwa Kultury). Należałoby wymienić konstrukcję pomostu na przęsłach 4-6 i 10-11, wymienić przęsła 1-3 oraz 7-9, wyremontować i zmodernizować chodniki dla pieszych na całym obiekcie oraz przeprowadzić remont i renowację wieżyczek i filarów.
- Degradacja elementów nośnych pomostu i powstałe w nim ubytki nawierzchni i konstrukcji są wynikiem zużycia materiału w ciągu wieloletniej eksploatacji obiektu, praktycznie bez przeprowadzenie przez cały ten czas remontu kapitalnego, czy modernizacji - uważa inż. Maciej Malinowski z Katedry Mechaniki Budowli i Mostów Politechniki Gdańskiej, autor ekspertyzy o stanie technicznym mostu. - Dodatkowym czynnikiem wpływającym na przeciążenie pomostu i jego niszczenie jest fakt nieprzestrzegania ograniczeń ruchu na moście.
Pieniądze są w stolicy
Klucza do całościowej modernizacji zabytkowego mostu należy szukać w Warszawie. Potrzebny jest więc pozytywny lobbing w stolicy. Podobnego zdania byli jedyni kociewscy parlamentarzyści.
- Most przez Wisłę to olbrzymia konstrukcja, której żaden powiat w kraju nie jest w stanie utrzymać - zauważył poseł Sławomir Neumann. - Dlatego trzeba znaleźć całościowe rozwiązanie finansowania remontów tego typu obiektów, które nie obciążałoby budżetów samorządów. Jeśli nie będzie zgody na przejęcie drogi wraz z mostem przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad, trzeba poszukać źródeł centralnego dofinansowania generalnego remontu obiektu.
- Most, który jest nie tylko zabytkiem, ale jednocześnie czynną przeprawą drogową, należy bezwzględnie wyremontować tak, aby służył mieszkańcom jeszcze przez długie lata - wtórował mu senator Andrzej Grzyb. - Obiekt nie powinien być we władaniu samorządu, ale pod opieką ministra. Pozostaje kwestia którego.
Nie chcą przejąć zabytku
Postanowiliśmy też sprawdzić, jak do problemu 150-letniego zabytku kultury technicznej podchodzi Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
- Jednostki samorządu terytorialnego, podobnie jak wszyscy inni posiadacze zabytków, mogą się ubiegać o udzielenie dotacji w programie „Dziedzictwo kulturowe, priorytet 1, ochrona zabytków”. Informujemy, że w latach 2008-2011 powiat tczewski nie złożył ani jednego wniosku na ten cel - usłyszeliśmy w odpowiedzi.
Minister może udzielić dofinansowania na prace przy zabytku tylko w ramach tego programu, ale jego budżet na 2012 r. wynosi zaledwie 80 mln zł. W listopadzie minionego roku na biurko premiera Donalda Tuska trafiło wspólne wystąpienie starosty tczewskiego, malborskiego i nowodworskiego, prezydenta Tczewa oraz wójtów gminy Lichnowy i Miłoradz, z prośbą o przejęcie mostu w zarząd przez właściwą jednostkę administracji rządowej. W odpowiedzi, podsekretarz stanu Radosław Stępień w Ministerstwie Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej napisał, że nie ma szans na przejęcie zabytku przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. Zasugerowano, aby powiat przygotował harmonogram i kosztorys prac, do sfinansowania których dorzuciłyby się samorządy zainteresowane funkcjonowaniem przeprawy, a następnie złożenie wniosku o dofinansowanie robót z rezerwy subwencji ogólnej.
Problem nie do udźwignięcia. Most Tczewski jest zamknięty już od pięciu miesięcy
TCZEW. „Razem ocalimy Most Tczewski” – pod takim hasłem, wspólnie ze Starostwem Powiatowym w Tczewie, prowadziliśmy na przełomie roku akcję mającą na celu przekonanie władz centralnych o konieczności przejęcia tego 150-letniego zabytku przez państwo i wykonania jego generalnego remontu.
- 24.03.2012 00:00 (aktualizacja 09.08.2023 23:10)

Reklama











Napisz komentarz
Komentarze