Jest wiele argumentów, które przemawiają przeciwko temu niemądremu zwyczajowi, ale przede wszystkim wg polskiego prawa wypalanie traw jest przestępstwem.
Może dojść do tragedii...
Właściwe przepisy możemy znaleźć w Ustawie o ochronie przyrody oraz w Rozporządzeniu Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków, innych obiektów budowlanych i terenów. Za wypalanie traw grozi grzywna do 5 tys. zł lub areszt, a rolnicy, którzy wypalają trawy mogą utracić unijne dotacje.
Poza znajomością przepisów prawnych powinniśmy sobie zdawać sprawę z faktu, że wypalanie pozostałości roślinnych jest przede wszystkim niebezpieczne.
- Wyobraźmy sobie taką sytuację: ktoś postanawia podpalić trawę na łące, nieopodal zabudowań mieszkalnych – mówi pani Justyna z Gniewskiego Centrum Edukacji Ekologicznej. - Jest piękna, słoneczna pogoda, a trawa na tyle sucha, że jej wypalenie nie powinno być większym problemem. Zadowolony z siebie podpalacz odchodzi. Nagle zmienia się kierunek wiatru i zaczyna wiać w stronę domostw. Dalszy scenariusz można sobie tylko wyobrazić. Podobna sytuacja zdarzyła się w ostatni weekend na Słowacji, gdzie przez wypalanie traw spłonęła jedna z najcenniejszych pamiątek kulturowych tego kraju, gotycki zamek Krasna Horka.
Giną rośliny i zwierzęta
Podczas wypalania traw ginie wiele zwierząt i roślin. Giną m. in. jeże, sarny, krety, zające, a także dżdżownice i pszczoły - tak bardzo cenione w naszych ogródkach. Śmierć w płomieniach czyha również na ptaki. Niszczone są miejsca lęgowe wielu gatunków ptaków gnieżdżących się na ziemi lub w strefie krzewów. Palą się też gniazda już zasiedlone, a zatem z jajeczkami lub pisklętami, np. tak lubianych przez nas wszystkich skowronków. Przykłady te stanowią niezbity dowód, że wypalanie traw niszczy wszystkie organizmy, nie tylko szkodniki. Giną organizmy glebowe, owady zapylające kwiaty, drobne kręgowce, pisklęta wcześnie zakładających gniazda ptaków. Zdarza się, że w pożarze tracą życie zwierzęta chronione.
- Chcemy być postrzegani jako nowoczesne, światłe społeczeństwo, a wciąż hołdujemy staremu niesłusznemu i przede wszystkim prawnie zakazanemu zwyczajowi jakim jest wypalanie traw. Zastanówmy się więc choć przez chwilę, czy nie lepiej wykosić rośliny, jednocześnie zażywając ruchu na świeżym powietrzu – apelują pracownicy Gniewskiego Centrum Edukacji Ekologicznej Helianthus.
Wypalanie traw jest przestępstwem. Niech Krasna Horka będzie nauczką...
GNIEW. Niedługo powitamy kalendarzową wiosnę, a to czas porządków domowych, również tych w ogrodzie. Niektórzy z nas z lenistwa, lub z innych powodów, zamiast grabić i kosić trawę bezmyślnie ją wypalają.
- (AS)
- 17.03.2012 00:00 (aktualizacja 05.07.2023 07:23)

Data dodania:
17.03.2012 00:00
Reklama
Reklama










Napisz komentarz
Komentarze