Tornado, które wystąpiło w 2012 r. na terenie Borów Tucholskich uświadomiło Polakom, że nie trzeba się znaleźć na południu Stanów Zjednoczonych, by na własne oczy ujrzeć siejącą spustoszenie trąbę powietrzną. Pojawia się w tym miejscu pytanie - a co jeśli tornado przeszłoby przez środek miasta, a nie przez lasy? Czy jest to możliwe?
Gdy wiatr dmucha i chucha
– Trąby powietrzne są zjawiskiem stosunkowo mało znanym – wyjaśnia Michał Kowalewski, klimatolog z Centrum Monitoringu Klimatu Polski IMGW-PIB. – Wystąpić mogą w każdych warunkach, przy czym ciepłe i gładkie podłoże jest sprzyjające, zatem trąba raczej nie zostanie zainicjowana na rzece lub podmokłych łąkach, ale oczywiście rozbudowana trąba powietrzna może przejść przez rzekę. Gdyby tornado trafiło na obszar miejski, charakteryzujący się bardzo wysoką szorstkością, to zostałoby bardzo osłabione, lecz oczywiście spowodowałoby też zniszczenia adekwatne do swojej siły.
Michał Kowalewski uspokaja, że prawdopodobieństwo wystąpienia trąby powietrznej w Tczewie jest niewielkie, ale jednocześnie dodaje, że w naszym regionie w miesiącach letnich najgroźniejszym zjawiskiem pogodowym są burze i związane z nimi silne wiatry. Potężne burze zdarzają się rokrocznie w całej Polsce, miejscami powodując uszkodzenia dachów, paraliż komunikacyjny, czy też zrywając linie energetyczne.
Uwaga, ziemia się trzęsie!
Dowiedzieliśmy się zatem, że prócz wody zagrożenie może pochodzić także z powietrza. Co z kolei z żywiołem pod naszymi stopami? Wielu mieszkańców Tczewa pamięta, że dziesięć lat temu, dokładnie 21 września 2004 r. na Pomorzu było odczuwalne trzęsienie ziemi o sile 5,3 stopnia w skali Richtera. Trzęsły się szyby w oknach, a niektóre tynki na starych budynkach odpadły.
- Czy to odosobniony przypadek czy takie trzęsienie ziemi może się powtórzyć?
- Czy jeśli na Islandii wybuchnie wulkan, to do Tczewa dotrze pył wulkaniczny?
Odpowiedzi znajdziesz w Gazecie Tczewskiej z 11 czerwca!
Napisz komentarz
Komentarze