- Panie wójcie, można powiedzieć, że odniesiony sukces jest podwójny. Nie tylko został pan SUPER WŁODARZEM, ale jeszcze dokonał pan tego w roku wyborczym.
- Bardzo fajnie, że taki plebiscyt zrobiliście właśnie teraz na pół roku przed wyborami. Dla nas włodarzy, taka zabawa jest też ogromnym wyzwaniem. Oczekiwania mieszkańców są przecież bardzo duże. Chciałbym na łamach Gazety Tczewskiej podziękować mojej rodzinie w szczególności córce, żonie, bratu, bratowej, mamie, przyjaciołom, kolegom, radnym, sołtysom, a także pracownikom Urzędu, którzy z tego co wiem, także zaangażowali się w wysyłanie kuponów. Ostatnio przeżywałem ciężkie chwile, tym bardziej cieszę się z wygranej. Myślę tu o prowokacji z kruszywem, która została przygotowana przez jednego z mieszkańców. Jak wiadomo prokuratura umorzyła postępowanie przygotowawcze i nikomu nie postawiono zarzutów. Z punktu widzenia prawa nadal mogę kandydować. Reszta zależy od zdrowia i woli wyborców.
- W takim razie wypada zapytać czy podjął pan już decyzję co do listopadowych wyborów?
- Obecna kadencja miała być trzecią i ostatnią. Widzę, jednak jak dużo jest jeszcze do zrobienia. Z tą grupą ludzi, z którą obecnie współpracuję chciałbym dokończyć rozpoczęte działania. Mam 57 lat. Jeżeli zdrowie będzie dopisywało to myślę, że powalczę o jeszcze jedną kadencję.
- Czy takie wyróżnienie daje energię do dalszej pracy na rzecz lokalnego środowiska?
- Najważniejsze to otaczać się ludźmi, którzy będą chcieli z tobą pracować. Ja mam szczęście do pracowników i chyba także radnych. Ostatnie lata były bardzo pracowite. Uzyskaliśmy 22 mln zł unijnego dofinansowania do różnych zadań. Wzmocniliśmy pomoc ubogim. Przenieśliśmy GOPS do Gniszewa, gdzie ma teraz idealne warunki do funkcjonowania. Udało się zrealizować wiele znaczących inicjatyw. Do tego dochodzi wyróżnienie w plebiscycie. Na pewno to wszystko umacnia i dodaje energii do dalszej pracy.
Więcej w Gazecie Tczewskiej z 16 kwietnia











Napisz komentarz
Komentarze