15 kwietnia rozpoczęto prace przy zamkowych reliktach. Jeszcze do niedawna mówiono, że zabytek będzie musiał zostać oczyszczony, cegły i zaprawa wzmocnione i uszczelnione, glony usunięte, a także zostanie wykonany drenaż w podłożu. Jednak rozpoczęte prace polegają tylko na zabezpieczeniu ruin geowłókniną. Na końcu relikty zostaną przykryte piaskiem, by później właściciel działki mógł zrealizować w tym miejscu swoją inwestycję. Prawdopodobnie powstanie tu parking dla okolicznych budynków. Zadanie ma zostać ukończone w kilka dni.
Odkryte i wystawione na niekorzystne warunki atmosferyczne ruiny od kilku lat niepokoiły lokalnych historyków i miłośników dziejów Tczewa. Podkreślali, że im dłużej zamek jest odkryty i niezabezpieczony, tym szybciej niszczeje. Plan zakonserwowania i zasypania wiele osób uspokoił, ale jednocześnie zdziwił.
– Dobrze, że ruiny zamkowe zostaną zabezpieczone i tym samym przetrwają przez kolejne wieki – mówi Krzysztof Korda, miejski radny i jednocześnie doktor historii. – Powinien w tym miejscu powstać skansen archeologiczny, tak jak wcześniej wskazywał wojewódzki konserwator zabytków. Nie rozumiem jednak decyzji o zasypaniu. Skoro i tak zostaną zainwestowane potężne środki w zabezpieczenie pozostałości budowli, to szkoda, że zostaną one zasypane. Lepszym rozwiązaniem byłoby eksponowanie odkrycia w formie trwałej ruiny. Tym samym stałby się naturalnym muzeum na powietrzu, czyli skansenem. To wielka szkoda dla społeczeństwa i tym samym dla naszego dziedzictwa kulturowego. Będę cały czas interesował się odkryciem, jego zabezpieczeniem i dalszymi losami. Może nadejdą lepsze czasy dla zamku.
Więcej informacji w Gazecie Tczewskiej z 16 kwietnia












Napisz komentarz
Komentarze