„Gniew Husarii” to krótkometrażowa produkcja husarzy, która zadebiutowała w sieci w piątek, 19 października. Już po pierwszym weekendzie widać było, że film przypadł do gustu internautom, bo obejrzało go ponad 40 tys. osób, po tygodniu było to już prawie 120 tys. ludzi! I liczba ta cały czas rośnie! W sieci pojawia się też coraz więcej artykułów nawiązujących do gniewskiej produkcji. Często porównuje się ją nawet do mega produkcji „Bitwa pod Wiedniem”.
Na taką szarżę czekałem…
A co najważniejsze porównanie to wychodzi na korzyść naszych wojaków.
- Nareszcie, nareszcie... Na taką szarżę czekałem od lat! Z normalnym szykiem (nie chamską kupą), z normalnymi kopiami (a nie dzidami albo jakimiś oszczepami), z nielicznymi skrzydłami i to w miejscu gdzie Bóg przykazał, czyli na siodle. Wielki podziw i wielka szkoda, że amatorzy (chociaż w tym przypadku to tylko formalne określenie) kręcą piękniejsze sceny z husarią niż tuzy filmu polskiego - pisze jeden z internautów o pseudonimie Misioleon.
A SpicyMarmalade22 dodaje:
- Boskie! Milion razy lepsze niż nieszczęsna „Bitwa pod Wiedniem”. Chociaż chyba nie powinnam porównywać tego do tak marnego filmu. Czekam na następne. Powodzenia!
Zdjęcia trwały dwa dni!
Scenarzystą i reżyserem filmu był Michał Drzewiecki, który od początku lat 90. ubiegłego wieku zajmuje się kinem niezależnym. Ukończył filologię angielską na Uniwersytecie Warszawskim oraz dwuletnie, podyplomowe studium scenariuszowe w Łódzkiej Szkole Filmowej. Zajmuje się realizacją filmów krótkometrażowych, promocyjnych, reklamowych oraz reportaży. Od 1996 r. także rekonstrukcją historyczną, organizując przy tym wydarzenia historyczne oraz reżyserując inscenizacje. Film ukazuje bitwę Chorągwi husarskiej dowodzonej przez porucznika husarskiego Jarosława Struczyńskiego, kasztelana gniewskiego zamku z Żółtym Regimentem pułkownika Tada von Lenz'a. Dwudniowe prace nad filmem realizowane były w Tymawie, gniewskich łąkach nadwiślańskich u podnóża zamku oraz w samej twierdzy krzyżackiej. Zdjęcia odbyły się 22 i 23 września.
Pracowali nieodpłatnie
Koszty produkcyjne filmu wyniosły łącznie 8 tys. zł. Wszystko sfinansowali husarze, którzy wraz z Żółtym Regimentem pracowali nieodpłatnie. Podczas kręcenia zaangażowanych było jednak wiele innych osób i instytucji, które wspierały inicjatywę.
Film zobaczyć można pod linkiem:
http://www.youtube.com/watch?v=AyJdeSslnys&feature=youtube_gdata_player.









Napisz komentarz
Komentarze