Przekonali się o tym forumowicze Dawnego Tczewa, którzy podczas kilku wypraw w okolice Knybawy odkryli m. in. fragmenty ceramiki, dzbana, przedwojenną butelkę oraz część glinianego naczynia na trzech nóżkach, które – jak się okazało – służyło do gotowania na palenisku i może liczyć kilkaset lat. Czy był to podręczny ekwipunek rybaka lub flisaka? Jak wyjaśniła zaprzyjaźniona z forum archeolog Renata Wiloch – Kozłowska, stosowano dwie wersje tego typu naczyń: z uszkiem lub cylindryczną rączką, w którą wkładano patyk i wsuwano do ognia. Średnica naczynia jest nieduża, więc służyło ono raczej w kuchni niż przy stole, np. do prażenia.
Kolejne odkrycie było dużo większego kalibru. To umocnione kamieniami i długie na kilkaset metrów nabrzeże, najlepiej widoczne z mostu knybawskiego. Jakie było przeznaczenie tej konstrukcji, położonej dzisiaj w stosunkowo odludnym miejscu? To właśnie z tego miejsca odbierano cegły do budowy Mostu Tczewskiego! Cegielnia w Knybawie została przejęta przez państwo pruskie w 1846 r., na kilka lat przed rozpoczęciem budowy mostu. Produkowane w niej cegły o charakterystycznym żółtym zabarwieniu, były transportowane na brzeg Wisły specjalnie wybudowanym w tym celu tunelem. Stamtąd statki, tzw. berlinki, które przybijały do nabrzeża, zabierały cegły wprost na plac budowy mostu. Przy wznoszeniu jego filarów i wież wykorzystano aż 15 milionów knybawskich cegieł. Dodajmy, że z cegieł z Knybawy zbudowano także m. in. na budynek dawnych koszar piechoty w Gdańsku z 1880 r. (obecnie Dom Muzyka Akademii Muzycznej im. Stanisława Moniuszki) oraz uniwersytet w Królewcu.












Napisz komentarz
Komentarze