wtorek, 12 sierpnia 2025 12:37
Reklama
Reklama

Karta miejska – sukces czy porażka? Obawy pasażerów autobusów, milczenie urzędników

TCZEW. Czy karta miejska i kasowniki ułatwiają, czy też utrudniają życie mieszkańcom Tczewa? Prezydent zagrał w filmie pokazując jak korzystać z karty elektronicznej w autobusie.
Karta miejska – sukces czy porażka? Obawy pasażerów autobusów, milczenie urzędników
Pytania zadaliśmy klientom Veolii na przystankach autobusowych. Głosów potwierdzających obawy było zdecydowanie więcej niż takich, które sprawę oceniały dobrze lub z nadzieją.

31 marca – dzień przed uruchomieniem systemu elektronicznego kasowania biletów – w redakcji nie milkły telefony. Także wcześniej odbieraliśmy sygnały związane głównie z brakiem informacji o tym, jak system będzie działał praktyce i skargi na to, że zbyt późno zdecydowano się na rozpoczęcie całej akcji związanej z pozyskaniem karty przez pasażerów.

Prezydent zagrał w filmie
Swój autorytet w sprawę zaangażował nawet Mirosław Pobłocki, wiceprezydent Tczewa, pokazując w filmie instruktażowym jak korzystać z karty elektronicznej w autobusie. 7 kwietnia (wtorek) chcemy usłyszeć opinie urzędników z Urzędu Miasta w Tczewie o funkcjonowaniu systemu. Usłyszeliśmy, że jest na to... za wcześnie.
- W przyszłym tygodniu, wraz z przedstawicielami Veolii, specjalnie zorganizujemy konferencję dla mediów – informuje Mirosław Pobłocki. - Dlatego dziś nie chcę udzielać szczegółowych wyjaśnień.
Od początku uruchamiania systemu zajmował się tym Wydział Spraw Komunalnych w Urzędzie Miasta Tczewa.

Błędy wieku młodzieńczego
- Całe zamieszanie było spowodowane tym, że wiele osób chciało załatwić sprawy związane z kartą na ostatnią chwilę – dodaje Mirosław Pobłocki. -  Do tego z trzech punktów dystrybucji karty najbardziej oblegany był ten przy dworcu PKP. Generalnie, biorąc doświadczenia innych miast, pierwsze trzy miesiące po uruchomieniu systemu to trudny czas. I ma on służyć likwidowaniu błędów „okresu młodzieńczego”. Takie błędy zawsze się pojawiają, choćby z uwagi na czynnik ludzki. Sytuacja już się powoli stabilizuje.
Pan wiceprezydent we wtorki jest zawsze mocno zajęty, choćby z uwagi na naradę z naczelnikami wydziału. Dzwonimy więc... do Wydziału Spraw Komunalnych. Jego naczelnik Krzysztof Witosiński mówi, że wydział kartą elektroniczną zajmuje się od zeszłego roku, ale po opinie na temat funkcjonowania systemu odsyła nas do Stanisława Smolińskiego, odpowiedzialnego „za transport’ w Urzędzie Miasta. Tenże właśnie pojechał do Gdańska, do  firmy, która zajmowała się kartą. Nie ma możliwości kontaktu (komórka milczy), chyba że już po zamknięciu bieżącego numeru gazety (we wtorek, albo następnego dnia w środę). Uff...
Ewa Klikowicz, dyrektor generalna Veolia Transport Tczew powiedziała nam, że na ocenę jakości funkcjonowania karty miejskiej jeszcze za wcześnie, a poza tym po wszelkie informacje dotyczące regulaminu, funkcjonowania czytników kart i ich stanu należy zwracać się do Urzędu Miejskiego. Czyli, trzeba poczekać do konferencji...

Koniec „starych” miesięcznych
Z dniem 1 kwietnia do lamusa przeszły papierowe bilety miesięczne i tygodniowe, do których mieszkańcy zdążyli się już przyzwyczaić. Teraz wszyscy, którzy chcieliby korzystać z rabatów, a nie mają prawa do ulg, muszą mieć kartę miejską. Jednak zanim to nastąpiło trzeba było wystać swoje w kolejce.
Przed 1 kwietnia widzieliśmy dość długie „ogonki” przy popularnym okrąglaku i przy kasach Veolii. Wszyscy specjalnie przyszli, by zanieść dokumenty uprawniające do karty miejskiej.

Po co wam mój pesel?
Jedna z naszych rozmówczyń stwierdziła, że nie rozumie dlaczego przy wyrabianiu karty miejskiej potrzebne było podawanie peselu. Pesel sprawia, że firma wchodzi w posiadanie bardzo wielu istotnych danych osobowych. Jest to jednak praktyka stosowana przez inne miasta przy wprowadzaniu kart miejskich. Nawet uczeń musi podać nr legitymacji.
Z drugiej strony, jeśli ktoś nie ma uprawnienia do żadnej ulgi, to dlaczego musi podawać pracownikowi w okienku pesel? Osoba, która jest uprawniona do ulgi i tak musi przedstawić dodatkowy dokument to potwierdzający. Zatem, czy nie podajemy tego typu danych z powodu błahej sprawy?
Wsiadając do autobusu, widać teraz zawsze mały „tłumek” kotłujący się między zwykłym kasownikiem a elektronicznym czytnikiem. Nie jest tak źle. Idzie to wszystko sprawnie. Przynajmniej jest co robić. Pewien kłopot jest przy wysiadaniu, gdy każdy się spieszy...

Było wygodniej...
- Moim zdaniem te karty to nie ułatwienie, a raczej utrudnienie – uważa pani Mirosława. – Komu przeszkadzały papierowe bilety? Było to bardzo proste i wygodne rozwiązanie. Obawiam się, że małe dzieci nie będą pamiętać o przykładaniu karty przy wyjściu i rodzice będą zmuszani do płacenia za cały kurs zamiast za określoną liczbę przystanków.
- Słyszałam, że przy przejazdach na kartę naliczane są poszczególne przystanki. Dla mnie to trochę zdzierstwo – mówi  21-letnia Anna ze Swarożyna. - Na biletach miesięcznych trasa mogła być dowolnie długa, a przy tym opłata pozostawała taka sama. Z komunikacji miejskiej korzystam sporadycznie. Wiem, że technologia idzie do przodu, ale czy dzieci i osoby starsze nie będą miały problemów z przykładaniem karty do czytnika? Słyszałam już wiele sceptycznych opinii... Dlaczego np. od kwietnia nie można kupować biletów tygodniowych?   

„Załatwiałam wniosek dwa dni!”
Jedna z pasażerek, którą zapytaliśmy o opinię, złożyła wniosek o kartę miejską, ale uważa że jest to bardzo niewygodne.
- Wchodząc i wychodząc kasujemy... Gdy miałam bilet miesięczny, w ogóle nie podchodziłam do kasownika! Wsiadałam i jechałam. Poza tym mogłam jeździć bez ograniczeń cały miesiąc. Karta daje już pewne ograniczenia. Mój maż ma pierwszą grupę inwalidzką i jest zmuszony do noszenia dwóch kart: miejskiej i na okaziciela (dla opiekuna). To niebyt wygodne... Dużo czasu poświęciłam na załatwianie formalności - całe dwa dni. Pierwszego okazało się, że nie mam podpisu męża i musiałam wracać. Nie było podpisu wyrażającego zgodę na przetwarzanie danych osobowych... Musiałam stać dwa razy w kolejce.
Pasażerka powiedziała nam też, że rozmawiała z innymi osobami o kartach i także nie były one zbyt zadowolone. Znajoma stwierdziła, że spotkała się z zepsutym czytnikiem i była zmuszona jechać... na gapę.

Nie ma innej opcji
Ewa Łangowska podchodzi do karty z rezerwą, ale zaznacza, że skoro w innych miastach w Polsce ta nowość się przyjęła, dlaczego nie być tak i u nas?
- Zamierzam korzystać z tego nowego dokumentu, bo codziennie dojeżdżam do pracy. Wydaje mi się, że mimo wszystko wyjdzie taniej, niż gdyby kupowało się codziennie zwykłe bilety. Ale może też być drożej niż dotychczas. Przy czym teraz nie ma innej opcji. Trzeba doładowywać kartę. Najbardziej denerwująca jest konieczność przykładania biletu przy wychodzeniu...
 
Jeśli nie mieszkasz w Tczewie
Veolia wprowadziła pewne ułatwienia dla pasażerów ZKM Veolia nie będących mieszkańcami Tczewa. Decyzja zarządu obowiązuje na razie w kwietniu i maju.
● dla dzieci i młodzieży szkolnej - nie obejmują ich zasady ulg przyznane Uchwałą Rady Miejskiej w Tczewie z 29 czerwca 2000 r. z późniejszymi zmianami – zarząd podjął decyzję o przyznaniu w ramach promocji na miesiąc kwiecień i maj 2009 ulgi komercyjnej w wysokości 50 proc. upustu od biletów jednorazowych sprzedawanych w kioskach oraz u kierowców, dla dzieci od lat 4 i młodzieży szkolnej oraz honorowaniu bezpłatnych przejazdów dla dzieci do lat 4, osób o znacznym stopniu niesprawności oraz towarzyszących im przewodników i ociemniałych wraz z przewodnikami.
● korzystający z tego typu ulg powinny posiadać oprócz ważnego biletu przejazdu, dokumenty poświadczające te uprawnienia do kontroli, według wykazu stanowiącego załącznik do uchwały Rady Miejskiej w Tczewie nr VII/38/2007 z dn. 26 kwietnia 2007r. z późniejszymi zmianami, wywieszonego we wszystkich autobusach komunikacji miejskiej, jak również dostępnego na stronach internetowych Urzędu Miasta.
● stosowne dokumenty powinni nosić ze sobą także uprawnieni do bezpłatnych przejazdów.




Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Ewa 24.04.2009 12:40
Ciekawe kto na tym chcial zarobic?Bo jak narazie to koszt dojazdu do szkoly z przesiadka wyniosl ucznia przez trzy tygodnie [ z przerwa swiateczna] 49.80zl.Wydaje mi sie ze to lekka przesada.

Reklama
Pawełło 16.04.2009 21:00
Gdy ktoś ma zniżkę sto procent, to przykładając kartę czytnik drze ryja na cały autobus:"brak środków na koncie". Przecież to chore.

Zaprezentowane zostanie także rękodzieło lokalnych artystów Zaprezentowane zostanie także rękodzieło lokalnych artystów Otwarcie nowej galerii w Tczewie z... Don Kichotem Wkrótce wielkie otwarcie nowej galerii artystycznej w naszym mieście! Miejsce stworzono całkowicie z prywatnych środków bez jakiejkolwiek dotacji miasta, ani lokalnych organizacji grantowych. Już w środę, 13 sierpnia Państwo Aleksandra i Zbigniew Mocny zapraszają na otwarcie GALERII OSOBNA, która mieści się na Czyżykowie przy ul. Czyżykowskiej 30/D.  Okolicznościowej wystawie będzie towarzyszyła prezentacja wyrobów hand – made. (biżuteria z żywicy epoksydowej/jubilerskie w wykonaniu Agaty Mocny, która do tej pory prezentowała m.in. na tczewskich jarmarkach i targach wspomnianą biżuterię oraz wyroby z makramy, krawieckie i wykonywane na szydełku oraz pracy artystów z Warsztatów Terapii Zajęciowej przy Kole Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Osób Niepełnosprawnych Intelektualnie przy ul. Wigury 84 w Tczewie). - Zapraszamy do odwiedzenia wystawy malarstwa i grafiki uczestników WTZ PSONI Tczew oraz Galerii Osobna. Tym razem wydarzenie nazwaliśmy „Wokół Don Kichota” - zachęca Aleksandra Mocny, tczewska artystka. - Skąd taka nazwa, zdradzimy odwiedzającym. Otwarcie będzie także nawiązywało do ostatnich happeningów organizowanych u nas pod nazwą GALERIA NA PŁOCIE. Serdecznie zapraszamy. Wstęp wolny! Będzie okazja na kawę i coś dla ciała.*Organizator zastrzega sobie możliwość zmiany terminu w razie niesprzyjającej aury. Otwarcie Galerii Osobna z wystawą „Wokół Don Kichota”13 sierpnia, godz. 10.00ul. Czyżykowska 30/DTczew Data rozpoczęcia wydarzenia: 13.08.2025 10:00 – Data zakończenia wydarzenia: 13.08.2025 18:00
Reklama