Do ataku na zawodników doszło 28 października ok. godz. 19, w przededniu piłkarskich derbów Pomorza pomiędzy Arką i Lechią. W tych dniach służby porządkowe odnotowały na terenie Tczewa co najmniej kilka aktów wandalizmu, najczęściej pod postacią głupkowatych napisów na elewacjach budynków. Policja nie wyklucza, że napad pod halą Pilawą miał podłoże kibolskie.
- W piątek grupa kilkunastu mężczyzn napadła na 16-latka, pozostałym zawodnikom udało się uciec. Wszyscy byli w kominiarkach i ubrani na ciemno – mówi asp. sztab. Dawid Krajewski, rzecznik tczewskiej policji. – Jak ustaliliśmy trzech napastników biło chłopaka po głowie i kopało po całym ciele. W efekcie doznał on m.in. rozcięcia głowy, potrzebna była interwencja chirurga.
Młodego boksera przewiózł do szpitala jeden z trenerów, tego samego dnia 16-latek został wypisany do domu. Po dwóch dniach sprawę na policję zgłosiła matka poszkodowanego. Policji nie udało się do tej pory zidentyfikować sprawców zdarzenia, zajścia nie uwieczniła żadna z kamer miejskiego monitoringu. Wyciągnięcie konsekwencji wobec bandytów w kominiarkach jest mało prawdopodobne. (...)










Napisz komentarz
Komentarze