O gęstym zadymieniu powiadomili mieszkańcy. Ogień pojawił się w mieszkaniu na poddaszu ok. godz. 15.45 i z uwagi na zwartą zabudowę realnie zagrażał okolicznym obiektom. Strażacy byli na miejscu zanim płomienie wyszły ponad konstrukcję dachu.
- Mieszkańcy mogą mówić o szczęściu w nieszczęściu – przyznaje st. kpt. Zbigniew Rzepka, rzecznik prasowy tczewskiej komendy straży pożarnej. - Straty materialne prawdopodobnie byłyby znacznie większe, gdyby do pożaru doszło w nocy, a interwencja mieszkańców opóźniłaby się w czasie. Dzięki szybkiemu sygnałowi byliśmy na miejscu zanim płomienie opanowały konstrukcję dachu i wyszły na zewnątrz. Choć z uwagi na łatwopalne materiały, m.in. drewnianą konstrukcję oraz izolację, rozprzestrzeniały się bardzo szybko.
Na miejscu interweniowały trzy zastępy straży pożarnej. Na czas akcji zamknięto ulicę, utrudniając ruch zmotoryzowanym. Przyczyna pożaru – jak mówią przedstawiciele służb ratunkowych – leży prawdopodobnie w źle użytkowanym kominie.
- Wszystko na to wskazuje, że źródłem pożaru była źle odizolowana termicznie, stalowa rura komina, która po nagrzaniu doprowadziła do zapalenia elementów dachu – mówi st. kpt. Zbigniew Rzepka. - Każde tego typu zdarzenie jest okazją do przypominania mieszkańcom o konieczności przeprowadzania okresowych przeglądów kominiarskich. Zaczął się sezon grzewczy i należy pamiętać, że źle utrzymane i użytkowane urządzenia grzewcze są co roku źródłem wielu tragedii. (...)










Napisz komentarz
Komentarze