To akurat jedna z niewielu wiadomości, jaką cieszą się jego ofiary. Niestety nie wiadomo czy sędziowie nie ulegną, jak to się dzieje w innych polskich sądach, „okolicznościom łagodzącym” z uwagi na wiek sprawcy. Pamiętać należy, że swoje czyny Jakub S. popełniał w sposób ciągły, więc z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że gdyby nie doskonała praca śledczych i policji, mógłby nadal napadać na niewinnych ludzi. Materiał dowodowy jest bardzo silny. Optymizm u poszkodowanych budzi także sprawny przewód sądowy.
- Każda sprawa w sądzie, każde zawiadomienie o kolejnych posiedzeniach, to jak sypanie soli na niegojącą się ciągle ranę – mówi Malwina, pierwsza ofiara nożownika, napadnięta w Tczewie, gdy miała 16 lat. Uratowała się sama, rzucając torebką i walcząc z napastnikiem, a następnie uciekając w stronę bloku mieszkalnego swojej przyjaciółki. (...)










Napisz komentarz
Komentarze