Kilkanaście godzin po głosowaniu inicjatorzy poinformowali, że rezygnują z pomysłu organizacji referendum w sprawie odwołania burmistrza oraz Rady Miasta. Z takim zamiarem nosili się niemal od roku.
- Szkoda poświęconego czasu i nerwów - mówił w poniedziałek rozczarowany wynikami Dariusz Eckert. Aby doprowadzić do głosowania inicjatorzy walczyli w sądach dwóch instancji. - Będziemy bacznie przyglądać się pracy burmistrza, dosłownie śledzić każdy jego krok jako urzędnika. Teraz czekamy do wyborów.
Swojemu niezadowoleniu dał upust na facebooku, na którym napisał, że odpowiedzialność za frekwencję ponosi włodarz gminy, który niedostatecznie informował o referendum, choć miał taki obowiązek.
– Jestem przekonany, że wszyscy zwolennicy pojawili się w lokalach i było ich tylko nieco ponad 1 tys. Ludzie nie idąc do referendum pokazali, że nie chcą likwidacji Straży Miejskiej – ocenia Patryk Demski, burmistrz Pelplina. – Co do kampanii, zarzuty są bezpodstawne. Wysłaliśmy ulotki do wszystkich mieszkańców gminy.













Napisz komentarz
Komentarze