Większość ludzi, gdy trwają sesje, pracuje lub ma inne zajęcia. Najczęściej jeśli przychodzą, to wtedy, gdy problem bezpośrednio ich dotyczy. Za to chętnie oglądają przebieg sesji, jeśli przekaz dostępny jest w internecie lub jak ma to miejsce w Tczewie, w telewizji kablowej. Do niedawna obrady w Gniewie rejestrowała kamerą Fundacja Obywatelska.
W Tczewie sesje są nagłaśniane od zawsze, ale jeszcze w 2008 r. był problem przekazywania przez radnych mikrofonu... z ręki do ręki podczas obrad sesji. Często padało sakramentalne: proszę włączyć mikrofon. Rozwiązano go zakupując nowoczesny system nagłaśniający. Radny może mówić do mikrofonu i głosować naciskając przycisk systemu. Zwyczajowo sesje w gminach są rejestrowane na dyktafonie przez panie z Biura Rady, a protokoły z nich zamieszczane w Biuletynie Informacji Publicznej (kto tam zagląda?!). Nie jest to pełny zapis jak stenogram sejmowy.
30 marca w Gniewie był Radosław Kimak, starszy doradca handlowy z firmy Mentor. Zaprezentował możliwości systemu bezprzewodowego z nagrywaniem, ale bez opcji głosowania. Jednocześnie mogły być włączone dwa mikrofony (np. przewodniczącej rady i drugiego mówcy). Radni pytali o cenę systemu, z kamerą i bez.
Gdy zakończono prezentację, radny Andrzej Lorbiecki stwierdził, że bez obecności mikrofonów czuje się lepiej i może swobodnie wypowiadać się na różne tematy. Czy dojdzie do zakupu sprzętu?
- Myślę, że tak. W tym roku – mówi Maria Taraszkiewicz-Gurzyńska. – Radni nas do tego zobligowali.
Oby, wszak rejestracja sesji służy jej dostępności dla wszystkich oraz jawności.












Napisz komentarz
Komentarze