W uroczystości oprócz prezesa IPN uczestniczyli m.in. wojewoda pomorski Dariusz Drelich, przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” Piotr Duda, przewodniczący Regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność” Krzysztof Dośla oraz prezes Stowarzyszenia „Godność” Czesław Nowak oraz licznie zebrani goście.
„Absolutnie wyjątkowe odznaczenie”
Na wstępie uroczystości, prowadzący uroczystość dyrektor gdańskiego oddziału IPN, prof. dr hab. Mirosław Golon wspomniał, iż „niedawno przypominaliśmy zapomnianych bohaterów, niezłomnych żołnierzy jak majora Zygmunta Szendzielarza „Łupaszkę czy sanitariuszkę Danutę Siedzikównę „Inkę”. Dzisiaj będziemy zajmowali się epoką bliższą nam, epoką Solidarności, która też obfitowała w dramatyczne, niezwykle ważne momenty i obfitowała w tysiące postaci dzielnych, wytrwałych, niezłomnych, bohaterskich i niewielką tylko grupę osób zasłużonych wyróżnimy odznaczeniami”.
Z kolei dr Łukasz Kamiński Prezes IPN przemawiając do odznaczonych już po ceremonii wręczenia wysokich rangą odznaczeń państwowych zapewnił, że „Krzyż Wolności i Solidarności jest znakiem wdzięczności, jest podziękowaniem.
- To odznaczenie przyznaje prezydent Rzeczypospolitej Polskiej na wniosek Instytutu Pamięci Narodowej, ale jest on znakiem wdzięczności nas wszystkich, każdego z nas osobna i wszystkich nas razem. Jest to wyraz wdzięczności wobec ludzi, którym zawdzięczamy bardzo wiele. Którym zawdzięczamy niepodległość Polski, którym zawdzięczamy naszą własną, osobistą wolność.
Prezes IPN przyznał, że mimo wielu zadań nałożonych na instytut różnymi ustawami, to zadanie o przygotowanie wniosków o odznaczenie Krzyżem Wolności i Solidarności jest absolutnie wyjątkowe. To nie jest obowiązek, to jest wielki zaszczyt dla całego instytutu.
Zadbać o prawdziwą historię
Po tych niezwykle ciepłych, pełnych uznania słowach prezesa IPN, przewodniczący „Solidarności” Piotr Duda przypomniał, że uroczystość odbywa się w wyjątkowym miejscu – historycznej Sali BHP Stoczni Gdańskiej, która obecnie należy do NSZZ „Solidarność”. W imieniu „Solidarności”, która jest jedna, przewodniczący podziękował wszystkim odznaczonym za determinację i solidarność.
- Dobrze, że nadrabiamy stracony czas, ponieważ przez wiele lat było dużo zaniedbań o naszą historię. Bo przecież dopiero, gdy głośno było o tym w Europie, że nie Solidarność, nie Gdańsk, nie Szczecin, nie Jastrzębie, tylko demontaż komunizmu rozpoczął się w Niemczech, wtedy postanowiliśmy nadrobić stracony czas i zadbać o prawdziwą historię. To tu w Gdańsku rozpoczął się demontaż systemu komunistycznego – podkreślał Piotr Duda. - Dopiero później był mur berliński, aksamitna rewolucja. I to jest dla nas bardzo ważne, ale przede wszystkim nadrabiamy stracony czas wobec was.
Piotr Duda wyraził zadowolenie, że wreszcie doczekaliśmy się ustawy, która nadaje odznaczenie ludziom, którzy walczyli o naszą wolność. Przewodniczący „Solidarności” zdradził też zebranym, iż niedługo Sala BHP stanie się muzeum. Miejsce to nabierze jeszcze większej rangi na mapie Polski i świata.
W imieniu odznaczonych podziękował Andrzej Kołodziej, który podkreślił, że walkę z systemem komunistycznym nie prowadził jeden człowiek, jak sobie niektórzy przypisują, ale tysiące zaangażowanych osób, którym należy się wdzięczność.
Na zakończenie uroczystości wystąpił z swoim repertuarem, znany trójmiejski kwartet muzyczny Baltic Kwartet. Później, przy poczęstunku, odbyły się sympatyczne rozmowy i wspomnienia osób odznaczonych, oficjeli i zaproszonych gości.















Napisz komentarz
Komentarze