Ciemno, a zarazem niebezpiecznie robi się zwłaszcza przy ul. Topolowej 7a i b, 9a i b oraz 11.
- Tylko czekać jak ktoś da w łeb – mówi wprost mieszkanka. - Po zmroku aż strach wychodzić z klatki. Jest ciemno i nie widać, kto czai się za rogiem. Taka sytuacja trwa od jesieni i do dzisiaj, mimo interwencji w spółdzielni, nic się nie zmienia. Co ciekawe lampy przestają działać w weekendy. Jakby ktoś tym sterował…
W imieniu zaniepokojonych mieszkańców zadzwoniliśmy do prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej w Tczewie.
- Faktycznie, lampy pod wskazanymi numerami obsługiwane są przez naszą spółdzielnię – przyznaje Jerzy Konkolewski. - Włączają się i wyłączają automatycznie. Problem w tym, że są to lampy starszego typu i zaczynają się awarie. Kiedyś wymieniliśmy klosze ze szklanych (niszczyli je wandale) na plastikowe, ale te są nieszczelne i zbiera się w nich woda. Prawdopodobnie to jest przyczyną awarii.
Prezes Konkolewski zgłoszenie przyjął i zapowiada, że problem zostanie usunięty. Wkrótce stare klosze zostaną wymienione na nowe. Pojawią się także energooszczędne żarówki ledowe.











Napisz komentarz
Komentarze