- Przez większą część kariery związany był pan z pionem kryminalnym. Lokalni przestępcy już mogą się bać?
- (śmiech) W pionie kryminalnym pracuję 24 rok, na różnych szczeblach, czy to Komendy Miejskiej w Gdańsku, czy Komendy Wojewódzkiej. Mogę powiedzieć, że szedłem od samego dołu. To dla mnie ważne. Dostrzegam pracę tych, którzy dopiero zaczynają karierę w policji i wykonują syzyfową pracę u podstaw, ale również nie mniej trudną pracę szczebla kierowniczego, który bezpośrednio nadzoruje działania policjantów.
- Sukcesy w pracy w Gdańsku?
- Myślę, że jednym z osobistych sukcesów było odbudowanie struktur zwalczania przestępczości samochodowej. Do 2015 r. w znacznej mierzę ją ograniczyliśmy. Wykrywalność podnieśliśmy na bardzo wysoki poziom. Samochody były odzyskiwane, a wiele osób, które dokonywały kradzieży udało się postawić przed sądem. Jeżeli chodzi o przestępczość narkotykową i walkę z dopalaczami, to też w sposób kompleksowy pozbyliśmy się problemu dopalaczy na terenie Gdańska. Większość punktów, które pod różnymi szyldami były otwierane, udało się zamknąć. Oczywiście mam także świadomość, że część obrotu przeniosła się do internetu. Co do przestępczości kryminalnej, zajmowałem się m.in. sprawą zabójstwa trzyosobowej rodziny przez Rosjanina Samira S. W tej sprawie bezpośrednio uczestniczyłem od momentu czynności na miejscu przestępstwa, poprzez etap czynności operacyjno-rozpoznawczych, które doprowadziły do ustalenia miejsca pobytu Samira na terenie Elbląga. Koordynowałem także sprawę związaną z licznymi podpaleniami aut na terenie Gdańska. Niektóre osoby, które dokonały tego typu przestępstw zostały przez nas zatrzymane.
- Przedrostek p.o. należy odczytywać jako okres próbny?
- Po części można to tak traktować. W tej chwili jest tendencja, że wszyscy komendanci czy to w Garnizonie Pomorskim czy też w kraju, zanim zostaną pełnoprawnymi komendantami, pełnią ich obowiązki. (...)













Napisz komentarz
Komentarze