sobota, 13 grudnia 2025 03:08
Reklama

Paczka zaginęła, a poczta umywa ręce. Bareja by tego nie wymyślił!

Czy mimo ubiegu lat, na poczcie coś się zmieniło? Wystrój tak – natomiast reszta jakby bez zmian - twierdzi mieszkaniec gminy Tczew, który w związku ze swoją paczką, poczuł się jakby oglądał film Stanisława Barei. Tylko, że to nie film, a rzeczywistość… 
Paczka zaginęła, a poczta umywa ręce. Bareja by tego nie wymyślił!

Nasz Czytelnik wysłał paczkę do córki do Niemiec. Ponieważ nadawcy zależało na czasie, paczka została nadana priorytetem. Chodziło o to, by potrzebne spakowane w przesyłkę rzeczy dotarły w określonym czasie z uwagi na kolejną podróż odbiorcy – wylot z Niemiec.

 

„Nie będziemy dzwonić za granicę”

Na poczcie w okienku nadający przekazywał z dużym naciskiem, iż bardzo zależy mu na czasie i zapytał jaką opcją paczka powinna zostać nadana. Stanęło na „międzynarodowej priorytetowej”.

- Pani z obsługi w okienku zapewniała, iż dla tego rodzaju przesyłek do Niemiec czas to cztery dni. Za przesyłkę zapłaciłem w trybie priorytetowym 168 zł – mówi mieszkaniec gminy Tczew.

 

Myli się ten, kto uzna, że sprawa prosta, a Niemcy… blisko. Klient mając nr nadawczy, zaczął śledzić przemieszczanie się przesyłki. Wszystko szło dobrze, do momentu, gdy czas na doręczenie minął, a tzw. tracking pokazywał codziennie to samo miejsce.

- Pani z poczty stwierdziła, że … mam zadzwonić do firmy, która po niemieckiej stronie świadczy usługi i sobie to ustalić! Ale czy ja z tamtą firmą zawierałem umowę czy z Pocztą Polską? Poprosiłem czy może uprzejmie przedzwonić do Niemiec i ustalić co z tą paczką. Nic z tego. Poinformowała mnie, że nie ma mowy, by poczta dzwoniła za granicę!

Ponieważ czasu naprawdę było już niewiele, Czytelnik zaczął wydzwaniać do firmy, która świadczy usługi po stronie niemieckiej. Nic z tego. Klient zawierał umowę nadając paczkę w Polsce i w kraju musi dowiadywać się, gdzie utknęła. Bareja lepiej by tego nie wymyślił…

- Na szczęście, jak miło uprzedza PP – rozmowy są nagrywane, wiec mam dowód na to ile czasu i nerwów trzeba natracić, by dowiedzieć się, że do granicy to owszem, może i coś tam panie zechcą ustalić, ale poza nią, sam kliencie sobie radź. Skandal. Po niemieckiej stronie poszukiwania rozpoczęła Niemka, której udało się w końcu dodzwonić do sortowni i ustalić, iż paczka powinna zostać doręczona jak najszybciej, bo osoba jej oczekująca wylatuje w poniedziałek. Zapewniono, że już jest na samochodzie rozwożącym paczki i nic… Mijają kolejne dwa dni, Niemka znowu upomina się o paczkę, tym razem już w ostrzejszym tonie. W końcu odbiorca otrzymuje ją w sobotę, na cztery godziny przed wyjazdem na lotnisko (półtora tygodnia po terminie).

Pytanie - dlaczego to odbiorca i nadawca na własną rękę poszukują swojej paczki za granicą, a nie Poczta Polska, która zawarła umowę i skasowała za to pieniądze z góry?

 

„Straciłem pieniądze, nerwy, zaufanie”

A teraz najciekawsze: ponieważ z paczki priorytetowej zrobiła się ekonomiczna, a nawet nieco „dłuższa”, nadawca postanowił złożyć reklamację - w części niedotrzymania umowy przez PP w zakresie niezrealizowania terminu doręczenia ( z 4 dni zrobiły się dwa tygodnie). Zażądał zwrotu kwoty różnicy pomiędzy nadaniem takiej paczki priorytetem, a nadaniem ekonomicznym – 60 zł. A oto wyjaśnienie odmowy (pismo Poczty Polskiej SA): (…) „Informujemy, że z tytułu wydłużonego terminu doręczenia przesyłki priorytetowej, dla której określono deklarowane w standardach jakościowych terminy doręczania, przepisy międzynarodowe nie przewidują odszkodowania ani innej rekompensaty.” (…)

- Jakże śmiesznie brzmią fragmenty powołujące się na Światową Konwencje Pocztową – Doha 2012 oraz Regulamin dotyczący paczek pocztowych – Berno 2013. A czy jakieś elementarne prawo polskie, konsumenckie w tym przypadku Poczty Polskiej nie dotyczy? Poczta nic sobie z tego nie robi, dla zwykłego człowieka jak ja, te 60 zł to dużo. Straciłem pieniądze, także na połączeniach z firmą niemieckiej poczty, nerwy na użeraniu się z kolejnymi paniami i na koniec jeszcze taka w moim odbiorze wykpiwająca odpowiedź, którą w skrócie można sparafrazować Bareją: nie mamy pańskiej paczki, może dostarczymy a może nie „i co nam pan zrobisz?”... – kwituje Czytelnik.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Strefa paczki DPD Starogard Gdański 23.02.2016 19:40
W razie czego serdecznie zapraszam do Punktu Strefa Paczki DPD w Starogardzie Gdańskim na ul. Gdańskiej 29A, termin doręczenia do Niemiec 2-3 dni robocze (gwarantowane 7 dni) a koszt paczki do 10kg. to 109zł a od 10-31.5kg - 125zł. Na 3 tysiące wysłanych paczek ani jedna nie zaginęła a najdłuższe opóźnienie w okresie świątecznym to 2 dni. W razie pytań zapraszam do kontaktu: 58-775-03-59

toja 23.02.2016 18:09
kolejny dobry tekst. dobrze, że to opisujecie.

klientka poczty 23.02.2016 09:50
biuro ŁADU Korporacyjnego w Gdańsku dają wiarę naczelnikowi poczty .Naczelnik tak manipuluje ,aby wykazać ,że w jego urzędzie jest wszystko zgodnie z przepisami prawa pocztowego.A,że listonosze nie przynoszą listów poleconych do adresata tylko rzucają do skrzynki awizo to według nich to tak powinno być. SKANDAL Poczta popełnia straszne błędy merytoryczne brak szkoleń listonoszów i przygotowania zawodowego.OBECNIE co miesiąc składam reklamacji na usługi pocztowe ,a najwięcej usterek ma URZĄD Pocztowy TCZEW 1.

23.02.2016 22:58
Też to mialem. Czasem powtórne awizo. Widziałem listonosza w bloku obok i czekalem aż przyniesie paczkę...czekałem 3 godziny i jak postanowiłem wyjsc to w skrzynce oczywiście awizo. Reklamacje złożone ale konsekwencji nikt nie poniósł. Dziadki z ładu korporacyjnego twierdzą, że jest ok a ja sobie może to wymyśliłem. Dziady, chamy i oszuści. Dobrze, że przegrali z inpostem. Inpost przychodzi dwa razy zanim wrzuci awizo.

kk 23.02.2016 00:02
to zwykłe wyłudzenie pieniędzy ze strony poczty. powinni ostrzegac, że jakby co, to mają w zadzie i terminy priorytetu i szukanie paczki za granicą i nie zwrócą ani grosza z nienaleznie pobranej kasy, przynajmniej człowiek wiedziałby na co się decyduje. i jeszcze to powoływanie się na konwencje międzynarodowe które... zakazują uczciwosci czyli uczciwego zwrotu pieniędzy! k.mać co za dziadostwo.

Marek78 22.02.2016 11:10
Hmm. Poczta umywa ręce, a najgorsze, jeśli jeszcze sam sprzedawca internetowy stwierdzi, że w ogóle nie ponosi odpowiedzialności za paczkę od momentu wydania jej kurierowy czy poczcie. To też jest standardowa klauzula niedozwolona, bo sprzedawca jest odpowiedzialny za przesyłkę do momentu jej wydania konsumentowi! Nie można sobie stwierdzić, że nagle go to nie interesuje. Przez takie podejście rejestr klauzul niedozwolonych UOKiK ciągle się powiększa! W samym styczniu przybyło aż ponad 50 niedozwolonych postanowień -> http://klauzuleniedozwolone.pl/raport-klauzulowy-juz-6280-klauzul-niedozwolonych-w-rejestrze-klauzul-styczen-2016-r/

okradziona 22.02.2016 10:55
my na paczkę czekaliśmy przed świętami; drobne upominki dla dzieci, sentymentalne kartki, trochę samorobnych ciasteczek i 50 euro; paczka dotarła podobno do naszej miejscowości, a potem... zapadła się pod ziemię; próby wyjaśniania z pocztą okazały się nieskuteczne; nasi niemieccy przyjaciele dostali informację, że paczka została dostarczona do adresata!!! pogodziliśmy się z jej utratą, ale dzieciom było strasznie przykro :-(

22.02.2016 09:57
poczta to gnoje, a ci co w Gdańsku siedzą w tym biurze ładu korporacyjnego to prostactwo, spoufalają się i mają wszystkich głęboko gdzieś leśne dziadki

Reklama
Reklama
Reklama