Po wpisie o żydach (z zapisu wynika, że bardziej na myśli miał wyznawców judaizmu, a nie obywateli Izraela), Zenon Żynda musiał wiedzieć, że sprawa będzie ciągnąć się za nim bardzo długo. Choć publicznie przeprosił za wpis komentujący sierpniowe obietnice premier Kopacz w sprawie mostu ("Po wyborach będą mieli do gadania tyle co żyd w gettcie"), przez internet przelała się fala krytyki, także tej balansującej na granicy dobrego smaku lub po prostu obraźliwej.
Nowy wiceprezes Szpitali Tczewskich S.A. przeszedł do kontrofensywy. W ubiegły poniedziałek w wydziale karnym Sądu Rejonowego w Tczewie odbyły się dwie sprawy z oskarżenia prywatnego. Dotyczyły osób, które pod artykułem na jednej z lokalnych stron internetowych umieściły wpisy, które zdaniem zainteresowanego – naruszyły jego dobra osobiste.
- To było spotkanie polubowne. W toku rozmów zrezygnowałem z jednego powództwa – mówi obecny radny powiatowy. - Natomiast drugie powództwo podtrzymałem. Strona pozwana przyznała się do błędu i zdecydowała na kompromis. Postawiłem jednak warunek, publicznego przeproszenia mnie na stronie internetowej przez okres tygodnia, z treścią zaproponowaną przeze mnie. Co dla mnie jest istotne, w tym oświadczeniu musi paść imię i nazwisko osoby, która tego wpisu dokonywała. (...)
Cały tekst znajdziesz w papierowym wydaniu Gazety Tczewskiej!













Napisz komentarz
Komentarze