W sumie to coś nowego. W ostatnich 2-3 latach temat budowy nowej szkoły w nowym miejscu, na tzw. skarpie przewijął się nieustannie. Wiele też mówiło o remoncie starego obiektu, co wzbudzało skrajnie odmiennne zdania. Zdaniem radnego Andrzej Soleckiego, komisja do spraw oświaty przez rok wypracowała tylko to, że mają być wykonane “dobudówki” do szkoły.
“Dobudówka” czy coś więcej...
- A byliśmy blisko budowy całego kompleksu – mówi Andrzej Solecki, przypominając wizytę samorządowców w Czarnej Wodzie, gdzie oglądano jak segmentami rozbudowano szkołę. - Widzę to w czarnych kolorach, że ta kadencja zakończy się niczym, a dzieci będą funkcjonować w “zabytku”.
- Nie mogę się z panem zgodzić, bo używa pan słowa dobudówki – uważa Tomasz Sikora, doradca burmistrz Gniewu. - Wiem, że używa pan to celowo, chcąc zdyskredytować rozbudowę szkoły w kilku etapach, która absolutnie zapewni potrzeby oświatowe na wiele wiele lat. Sala gimnastyczna spełniałaby wszystkie normy do gier zespołowych. Myślimy, żeby miała trybuny, by wykorzystać ją jako salę widowiskową.
- Komisja doraźna była blisko jakieś realizacji – zauważa radny Grzegorz Wasielewski. - Ale jej końcowe działania to rozjechanie się wizji. Abyśmy nie poszli w minimalizm, a i tak będą kłopoty np. z generalnym remontem starego obiektu, bo 2 miesiące wakacji może być za mało. Co do budowy sali gimnastycznej jestem jak najbardziej za. Z punktu widzenia dziecka obecny obiekt nie spełnia żadnych norm podstawowych.
Zamiast nowej szkoły developerka
Zdaniem Tomasz Sikory, społeczność jest za rozbudową szkoły i przeciwna jej wyprowadzaniu z centrum miasta (utrudniony dostęp dla dzieci młodszych). Chodzi też o wiele mniejsze koszty rozbudowy i remontu starego obiektu przy ul. Gdańskiej. Etapowo miałaby powstać najpierw sala gimnastyczna, później połączona łącznikiem ze szkołą. (...)
Cały tekst znajdziesz w papierowym wydaniu Gazety Tczewskiej!












Napisz komentarz
Komentarze