Z problemem do redakcji zadzwoniła 86-letnia pani Kunegunda. Od 60 lat mieszka w tym samym lokalu. Do mieszkania prowadzą wysokie schody. Lokatorka grubo opatulona, z wełnianą czapką na głowie.
Dopraszam się i nic
- Kiedyś ten budynek należał do Kombinatu Rolniczego „Malinowo”, w którym też pracowałam – mówi pani Kunegunda. – Zgłosiłam sprawę właścicielowi. Przyszła ekipa, popatrzyła i jak poszła, tak ich do dzisiaj nie ma.
Lokatorka pokazuje piec, a potem rurę na ścianie. Ściana jest zawilgocona. Dotykamy grzejnika na korytarzu, letni.
- Normalnie, jak zawsze palę – twierdzi pani Kunegunda. – Ale przez tę rurę nie będzie ciepło. Proszę o pomoc, bo ja nie mogę się dogadać z właścicielem. Do sąsiadów pode mną też przecieka. Nie wiem co robić. Może mieszkanie od miasta mogłabym dostać?
Daliśmy propozycję
W budynku są trzy lokale. Wszystkie wynajęte. Z naszych informacji wynika, że umowy na wynajem są podpisane do końca czerwca br. Dlaczego właściciel nie przeprowadza remontu w mieszkaniu 86-latki?
- Znam sprawę – informuje pan Piotr, właściciel domu. – Były tam wysłane ekipy, by zasięgnąć opinii technicznej o możliwości naprawy. Żadna nie wskazała jednoznacznie, z którego miejsca jest wysięk wody. Równie dobrze może być nieszczelna instalacja nagrzewnicy w samym piecyku. Ze swej strony zaproponowaliśmy zakup nowego pieca, a lokatorka miałaby zapłacić koszty montażu, robocizny. Nie wyraziła na to zgody. (...)
Cały tekst znajdziesz w papierowym wydaniu Gazety Tczewskiej!











Napisz komentarz
Komentarze